38 Flaubert analizuje Flauberta. Lektura „Szkoły ucąj
braźni. Wiedząc, że to, co dobre dla jednego, niekoniecznie musi być dobre dla drugiego, Deslauriers trzyma się swego miejsca na-wet wtedy, gdy wchodzi w położenie Fryderyka:
Za dziesięć lat Fryderyk powinien zostać deputowanym, a za piętnaście ministrem;. Dlaczego by nie? Dzięki spadkowi, jaki ma wkrótce otrzymać, założy przede wszystkim dziennik. To na początek, a co będzie później, zobaczymy. Co zaś do siebie, to marzył wciąż o katedrze prawa (SU 77).
Jeśli wiąże swoje ambicje z ambicjami Fryderyka, to zawsze pi to, by podporządkować im swoje projekty, realistyczne i ograni^ czone: „Musisz bywać w tym świecie. Wprowadzisz mnie tam później” (SU 19-20). Żywi ambicje dla Fryderyka. Lecz znaczy tojf że udziela mu nie swoich ambicji, lecz ściśle rzecz ujmując tych, |§ których miałby pełne prawo, gdyby tylko dysponował środkami jakie posiada Fryderyk:
Zaświtała mu pewna myśl: przedstawi się panu Dambreuse i poprosi o posadę sekretarza. Lecz stanowisko to pociągało za sobą konieczność zakupienia pewnej ilości akcji. Uznał swój pomysł za szaleństwo i powiedział: O nie! Nic z tego! Zaczął się wówczas zastanawiać, jak odzyskać swoje piętnaście tysięcy franków^ Dla Fryderyka suma ta jest bez znaczenia! Lecz gdyby on ją posiadał, cóż by to była dla niego za dźwignia! (SU 211; podkr. P.B).
Swoboda pełnego uroku spadkobiercy, który może swoje dziedzictwo roztrwonić lub wyrzec się go za cenę luksusu, nie ma mocy zmniejszenia obiektywnego dystansu, który dzieli go od pretendentów. Jest wyrokiem potępienia dla niecierpliwego i gorliwego karierowiczostwa i może tylko pomnażać skrywaną zazdrość wstydliwą nienawiścią.
Pełna rozpaczy nadzieja bycia kimś innym łatwo przeradza si( w rozpacz z powodu zatracenia się w tym innym, zaś ambicja za* stępcza kończy się potępieniem moralnym: Fryderyk, posiadając to, co posiada, powinien mieć te ambicje, które zamiast niego żywi Deslauriers, lub też Deslauriers, będąc tym, kim jest, powinien dysponować środkami, którymi rozporządza Fryderyk. Trzeba raz jeszcze oddać głos autorowi Szkoły uczuć: „I dawny skryba obruszył si$
wewnętrznie, że przyjaciel ma tak znaczny majątek. — A jakiż z niego robi nędzny użytek! To egoista! Gwiżdżę sobie na jego piętnaście tysięcy! - ” Dochodzimy tu do zasady dialektyki resentymentu, która potępia u innego posiadanie tego, czego się pożąda dla siebie: - Po co je pożyczał? Dla pięknych oczu pani Arnoux. Była jego kochanką! Deslauriers nie wątpił o tym. Oto jeszcze jedna z tych rzeczy, do których służą pieniądze! Ogarnęły go mściwe uczucia (SU 211).
Nieszczęśliwa namiętność posiadania tego, czego posiąść nie można, oraz idący z nią w parze wymuszony podziw muszą skończyć się nienawiścią do innego - jedynym sposobem na uniknięcie nienawiści do siebie samego, skoro przedmiotem zazdrości są przymioty cielesne lub ucieleśnione, takie jak dobre maniery, których nie można sobie przywłaszczyć, choć jednocześnie nie sposób zabić w sobie pragnienia ich posiadania (pełne oburzenia potępienie „przepychu”, częste u „ludzi wulgarnych”, jak wyraziłby się Fryderyk, jest najczęściej odwrotną stroną zazdrości, która wartości dominującej może przeciwstawić jedynie antywartość, „powagę”, definiowaną jako niedostatek wartości potępianej).
Resentyment nie jest jednak jedynym sposobem radzenia sobie w tej sytuacji. Rozwija się na zmianę z woluntaryzmem:
A jednak czyż wola nie jest najważniejszym czynnikiem wszystkich przedsięwzięć? A skoro dzięki niej można przezwyciężyć wszystkie trudności... (SU 211).
To, czego Fryderykowi wystarczy chcieć, Deslauriers musi zdobyć porywem woli, nawet gdyby musiał w tym celu zająć miejsce Fryderyka. Ta typowo drobnomieszczańska wizja, która każe sukcesowi społecznemu zależeć od chęci i dobrej woli jednostek, ta niecierpliwa etyka wysiłku i zasługi, której odwrotną stroną jest resentyment, zyskuje swe logiczne przedłużenie w wizji świata społecznego, łączącej podejście mechaniczne {artificialisme) z obsesją spisku (cryptocratiąue). Obsesja ta jest na poły optymistyczna, ponieważ intryga i zaciekłość mogą wszystko, a na poły przepełniona rozpaczą, gdyż sekretne sprężyny tego mechanizmu są powierzone jedynie wtajemniczonym spiskowcom: