60 Sacrum i prufanum
czasowy w następujący sposób: trzysta sześćdziesiąt cegieł obudowy odpowiada trzystu sześćdziesięciu nocom roku, a trzysta sześćdziesiąt cegieł jadżusmati — trzystu sześćdziesięciu dniom (Siatapatkabrabma-na X, 5, 4, 10 itd.). A zatem w każdym akcie budowy ołtarza nie tyłko na nowo stwarza się świat, łecz także „buduje się rok”; innymi słowy: dokonuje się regeneracji czasu w ten sposób, że stwarza się go na nowo. Z drugiej strony rok utożsamia się z Pradżapatim — Bogiem kosmicznym; a więc w każdym akcie budowy ołtarza ożywia się Pradżapatiego, tym samym wzmacnia świętość świata. Akt budowy ołtarza ognia ma uświęcać świat i włączać go w czas święty.
Analogiczny symbolizm czasu spotkamy w kosmologicznym symbolizmie Świątyni Jerozolimskiej. Według Józefa Flawiusza42 dwanaście chlebów na stole oznacza dwanaście miesięcy roku, siedmioramienny świecznik oznacza dekany (to znaczy zodiakalny podział siedmiu planet na dziesiętne). Świątynia była imago mundi-, w środku świata leżącym w Jerozolimie Świątynia uświęcała nie tylko cały Kosmos, lecz także „życie” kosmiczne, to znaczy czas.
Hermannowi Usenerowi należy przypisać zasługę przedstawienia pokrewieństwa etymologicznego między templum a tempus: wyjaśnił on te słowa pojęciami „krojenie”, „skrzyżowanie”43. Późniejsze badania uściśliły to odkrycie: „templum oznacza aspekt przestrzenny, tempus aspekt czasowy ruchu widnokręgu w przestrzeni i czasie”44.
42 Dawne dzieje Izraela, dz. cyt., ks III, 7, 7, t. 1, s. 188 [Przyp. dum.]
43 Por. H. Usener, Gótternamen, (wydanie II:) Bonn 1920, s. 191 i nast.
44 Por. Muller, Kreis und Kreuz, dz. cyt., s. 39; por. też tamże, s. 33 i nast.
Wydaje się, że wszystkie te fakty mają następujące znaczenie: dla człowieka religijnego żyjącego w kulturach archaicznych świat odnawia się co roku; co roku odzyskuje on swą pierwotną świętość, to znaczy staje się znowu taki, jaki ongiś wyszedł z rąk Stwórcy. Symbolizm ten dobitnie wyraża się w strukturze miejsc świętych. Ponieważ świątynia jest zarazem miejscem świętym par excellen-ce i obrazem świata, uświęca ona cały Kosmos, a także życie kosmiczne. Owo życie kosmiczne przedstawiano w formie okręgu i utożsamiano z rokiem. Rok był okręgiem zamkniętym; miał początek i koniec, znamionowała go jednak ta specyficzna cecha, że każdego Nowego Roku mógł zostać zrodzony na nowo. Każdego Nowego Roku powstawał czas „nowy”, „czysty” i „święty” — jeszcze nie zużyty.
Czas dlatego rodził się na nowo, dlatego zaczynał się od nowa, że każdego Nowego Roku świat był na nowo stwarzany. W poprzednim rozdziale mogliśmy się przekonać, jak wielkie znaczenie ma mit kosmogo-niczny jako model dla wszelkiego rodzaju aktów tworzenia i budowania. Teraz zaś możemy dodać: w kosmogonii zawiera się również stworzenie czasu. Więcej: jak w kosmogonii zawarty jest archetyp wszelkiego „stwarzania”, tak też czas kosmiczny, który rodzi się z kosmogonii, stanowi wzorcowy model wszelkiego czasu. Zechciejmy wyrazić to jeszcze dobitniej: dla człowieka religijnego kultur archaicznych wszelkie stworzenie, wszelkie istnienie zaczyna się w czasie; z a n i m jakaś rzecz nie zaistniała, nie mógł też zaistnieć właściwy jej czas. Przed powstaniem Kosmosu czas kosmiczny nie istniał. Zanim nie został stworzony ten czy ów gatunek roślin, nie istniał też czas, który sprawia, że rośliny teraz wzrastają, rodzą owoce i obumierają. To dlatego człowiek wyobraża sobie wszelkie stworzenie