Ryc. 10. Test gotowości do rozmowy i skłonności do milczenia w spornej kwestii zasad wychowawczych
Ilustracja służąca do identyfikacji dwóch stronnictw w wywiadzie demoskopowym
„Klapsy też należą do wychowania, żadnemu dziecku jeszcze nie zaszkodziły”.
obserwatora? Należy spróbować symulacji rzeczywistości, i to w warunkach, w których można wykonać pomiary, czyli na przykład symulować rzeczywistość w wywiadzie demoskopowym, który ma jednolitą postać. Pytania zadaje się w ustalonym porządku i brzmieniu, z próbami pięciuset, tysiąca lub dwóch tysięcy ankietowanych pracują setki ankieterów, aby żaden z nich nie mógł mieć decydującego wpływu na wynik. Jakże niedoskonała jest jednak sytuacja przedstawiona w takim wywiadzie, jak bardzo różni się od życia, doświadczenia i od doznań w rzeczywistości!
Pierwsze zadanie polegało na symulacji publiczności w wywiadzie demoskopowym w celu wydobycia utajonej gotowości ankietowanych do określonych zachowań publicznych. Wnioski o sile lub słabości danego stronnictwa wyciąga się bowiem z powszechnie widocznych zachowań, a nie tylko z rozmów w rodzinnym kręgu. Osoby, które prawie nie mają znajomych, są samotne, zauważają oznaki zmiany, o czym świadczą analizy zjawiska „last-minute swing”. A gdy tylko pojawia się przełom w klimacie, zmiana stanowiska wobec jakiejś partii, osoby albo pewnej idei, jest lo zawsze odczuwalne wszędzie prawie równocześnie, we wszystkich grupach społecznych naraz, we wszystkich grupach wiekowych, we wszelkich kręgach zawodowych (ryc. 11-13). Jest to możliwe tylko wtedy, gdy sygnały są całkowicie jawne, czyli publiczne. Zachowanie w rodzinie, w najbliższym kręgu, może być takie samo jak zachowanie publiczne, bądź też inne, ale dla procesu spirali milczenia jest to sprawa drugorzędna. Przekonaliśmy się o tym, gdy próbowaliśmy w wywiadzie odmalować scenę, w której ankietowany miał wyjaśnić swoją skłonność do wypowiedzi lub do milczenia. Poleciliśmy mu, aby sobie wyobraził przyjęcie, na którym jest dość dużo osób, w sporej części mu nieznanych. Rozmowa schodzi na jakiś kontrowersyjny temat — tutaj w treści pytania pojawiał się konkretny przedmiot rozmowy. Czy badana osoba chętnie włączyłaby się do rozmowy, czy nie miałaby na to ochoty? Pytanie okazało się chybione, ponieważ scena nie była dostatecznie publiczna, w reakcjach ankietowanych ujawniała się uprzejmość wobec gospodarza lub wobec gości, którzy wypowiadali się za albo przeciw czemuś. Potem spróbowaliśmy „testu kolejowego”. Stworzyliśmy sytuację na wzór „drogi publicznej” — każdy ma do niej dostęp i są na niej ludzie, których nazwisk i poglądów nie i miny. Zarazem jednak jest to „mała publiczność”, wśród której nawet
39