132 Francesco Casetti, Roger Odin
tworzyli tam publiczność, więcej — tworzyli zbiorowość zjednoczoną dzięki mobilizacji tego samego trzeciego symbolizującego (tj. dzięki wykonywaniu tych samych operacji produkowania znaczeń i emocji). Oglądanie telewizji było-zatem aktem społecznym, a nawet operacją uspołeczniającą. W neo-teiewizji przebieg relacji jest całkowicie zindywidualizowany. Nawet jeśli wszyscy widzowie „wibrują” w tym samym rytmie, wejście w fazę energetyczną obrazów i dźwięków odbywa się w sposób indywidualny, a zmienianie programów za pomocą pilota (tzw. zapping) podkreśla jedynie samotniczy charakter tej relacji; nawet jeżeli uczestniczą oni w tym samym procesie współbiesiadowania, kontakt emocjonalny odbywa się nadal indywidualnie i nie opiera się na żadnym dzieleniu się emocjami. W neo-teiewizji widzowie nie tworzą już zbiorowości, lecz zbiór jednostek.
Drugą konsekwencją jest radykalne obniżenie stawki tej relacji. Oglądanie paleo-teiewigi pociągało za sobą działania kognitywne lub afektywńe^ mające w pełni wymiar ludzki: rozumienie, uczenie się, poddawanie się rytmowi opowiadanych zdarzeń, śmiech, plącz, SITSCh, miłość — po prostu zabawa: Oglądanie neo-teiewizji niczego takiego nie implikuje. Wejście w fazę energetyczną jest tylko wejściem w próżnię bez obiektu: nie chodzi już o poddanie się rytmowi opowiadanych zdarzeń, jak to miało miejsce na przykład w fazie fikcjonalnej, a jedynie o wibrowanie w zgodzie z rytmem obrazów i dźwięków, o czysty kontakt, który nie karmi się niczym innym, jak samym sobą. Pod tym względem neo-teJewizja zbliża się do gier wideo. Nawet będąc miejscem, w którym toczy się życie, jest miejscem pustym, ponieważ nie istnieje w niej wymiar przeżycia: na próżno poznajemy imiona naszych rzeczników na ekranie i dzielimy z nimi sekrety; nie ma w tych relacjach niczego, co skłaniałoby nas do wyjścia z własnego „ja” i podążenia w stronę drugiego człowieka, niczego, co przypominałoby autentyczne spotkanie.
Sposób, w jaki neo-telewizja podejmuje współaktywność, jest bardzo charakterystyczny. Wprawdzie zasięga się wciąż rady u widza, ale chodzi jedynie o pozorną konsultację. Z jednej strony dlatego, że współaktywność sprowadza się najczęściej do różnych pytań (tzn. do ograniczonego ich wyboru) lub do gry pytań z presupozycją (na przykład: „Dlaczego lubi Pan/Pani taki czy inny produkt?”). Współak-tywnośdjest zatem tylko sposobem poszerzenia obszaru ukrytej manipulacji: najlepszym symbolem tego, jak neo-telewizja wyobraża sobie
133
Od paleo- do neo-teiewizji. W perspektywie semiopragmatyki
„aktywną” interwencją swojego widza, jest śmiech nagrany wcześniej, pojawiający się w komediach sytuacyjnych lub w filmach rysunkowych,
Z drugiej strony stawką tych interakcji jest za każdym razem śmieszność. W istocie w interakcjach tych mniej jest rzeczywistej współak-tywności niż w wizjonerstwie filmów science fiction, w których współaktywność „fantazmatyczna” (jak to świetnie pokazał Bettetini <1984>) jest w wysokim stopniu produktywna w zakresie kształtowania znaczeń i emocji. Nowe sposoby konsumpcji „interaktywnej” (takie jak pilot lub magnetowid) wprowadzają tylko pseudointeraktywność mechaniczną (a ponadto nawet na tym poziomie chodzi o współaktywność w bardzo ograniczonym zakresie), w żadnym stopniu nie generującą rzeczywistych interakcji. W końcu jedynym rezultatem działania wszystkich tych urządzeń jest zachęcenie telewidza dQ pozostania przed odbiornikiem. ~
Neo-telewizja funkcjonuje w budżecie czasowym: liczy się jedynie czas spędzony przez widza przed telewizorem. Widz nie mógłby już nawet powiedzieć, że się nudzi (co w gruncie rzeczy mogłoby być jeszcze stawką), ponieważ problem ten nie istnieje. Wszystko toczy się w taki sposób, by tam być. Telewizja jest tam, widz jest tam. Nic więcej. Dzięki neo-teiewizji uczestniczymy nie tyle w narodzinach „nowego modelu komunikowania”, ile w zaniku komunikowania i zastępowaniu go przez model powierzchniowy i „energetyczny”, w istocie aspołecznyl3.
Z pewnością (powiedzmy nawet: na szczęście) takiej telewizji, jaką znamy dzisiaj, nie można mylić z modelem neo-teiewizji, który właśnie nakreśliliśmy (liczne cechy typowe dla paleo-telewizji są w niej nadal bardzo żywotne). Podobnie zresztą telewizja sprzed piętnastu lat nie odpowiadała dokładnie cechom modelu paleo-telewizji, który naszkicowaliśmy na początku artykułu. W reczywistości mamy nadal do czynienia ze strukturami mieszanymi paleo- i neo-teiewizji. Dwie rzeczy natomiast można stwierdzić z całą pewnością. Po pierwsze, jesteśmy
15 Bardziej optymistyczna wizja tej ewolucji podkreśla, że owa społeczność winna być odczytywana nie tyle jako regresja w stronę prywatności, ile jako ruch wyprzedzający to, co społeczne, podążający w kierunku tego, co niekiedy określa sią mianem „wspólnoty emocji", to znaczy „łączności duchowej", zbudowanej na relacji energetycznej i kontakcie. Na ten temat patrz Maifesoli (1979), Maffesołi (1985), a także Casetti (ed.) (1988, 134-141).