Chór
Co do Noli, to po wojnie wróciła do kraju, w którym przedtem nie mieszkała. Do miast nieznanych, gdzie spotkała ojca Usi; także pochodził ze Lwowa. Niedawno wrócił z Berlina, z jaskini arymana, którego rozgromił, i zabrał mu jedną maszynę do szycia dla Noli.
Narratorka
Wraz z Armią Ludu,
która wykwita z godzin naszej przyjaźni,
przemierzył pół Europy
i czuł, że sam też należy do Ludu, do Ludu Ziemi, do Ludu Planety do Równości, Wolności, bezpłatnej nauki i reformy rolnej, lecz z czasem się rozczarował śmiertelnie
(ale to już inna historia).
- Oni wchodzą od zachodu, wjeżdżają czołgami i na samochodach, a ja w tłumach, tłumach ludzi, w pociąg
i na wschód uciekam! - krzyczy głos Meter, ona w nim wiruje jak derwisz, zawsze jak bąk dookoła, nigdy poza ten okrąg czasu nie wychodzi.
- Ale myilałam, że matka moja chociaż jest bezpieczna! Że brat i siostra!
A tam już wtedy nikogo nie było.
Mówi. Nikogo nie było. Powtarza, powtarza
i patrzy w ten brak znaczeń —
bo przecież nie w fatum (i tu się z nią zgadzam).