dług górnego, a potem, nie dochodząc do końca, według dolnego; sekwencje bez E—FI i bez 3—P rozwijają się zaś z pominięciem odmiennych dla każdej z nich elementów.
Pewne zastrzeżenia wywołuje położenie funkcji 0 — roszczenia uzurpatora. Przy rozwoju poprzez funkcję walki i zwycięstwa (górny schemat) funkcja ta znajduje się między nie rozpoznanym przybyciem (X) i rozpoznaniem (Y); przy rozwoju poprzez motyw trudnego zadania i jego wykonania (3—P), uwidoczniony w dolnym rzędzie, funkcja ta znajduje się przed funkcją zlecania trudnych zadań (przed 3). Położenie tej funkcji jest w istocie rzeczy jednakowe; zamyka bowiem górny rząd bądź otwiera dolny. Eliminując powtarzające się elementy i wypisując jeden pod drugim elementy, które się nie łączą, otrzymamy następujący schemat:
Pod ten schemat możemy podstawić wszystkie bajki z naszego materiału (patrz załącznik III).
Do jakich wniosków prowadzi więc dokonanie analizy powyższego schematu? Po pierwsze, potwierdza naszą tezę o całkowitej jednorodności konstrukcji bajek magicznych. Poszczególne drobne wahania czy odstępstwa od reguły nie zakłócają obrazu wspomnianej prawidłowości.
Na pierwszy rzut oka owego najważniejszego wniosku w żaden sposób nie można pogodzić z naszymi wyobrażeniami o bogactwie i różnorodności bajek magicznych. Jak już wskazywano, wniosek ten miał jawić się zupełnie nieoczekiwanie. Był nieoczekiwany również dla autora niniejszej pracy. Jest to zjawisko tak niezwykłe, tak dziwne, że warto przyjrzeć mu się bliżej, zanim przejdziemy do omawiania bardziej szczegółowych wniosków formalnych. Rzecz jasna nie do nas należy interpretacja tego zjawiska, naszym zadaniem jest tylko stwierdzenie samego faktu jego występowania. A jednak na usta ciśnie się pytanie: jeśli wszystkie bajki magiczne są tak jednorodne pod względem formy, czy nie znaczy to, że wszystkie wywodzą się z jednego źródła? Morfolog nie ma prawa odpowiedzieć na to pytanie; powinien przekazać swe wnioski historykowi albo sam spełnić rolę historyka. Możemy jednak pokusić się o odpowiedź, przynajmniej w formie przypuszczenia: tak, chyba wszystkie bajki mają wspólne źródło. Kwestii źródeł nie należy jednak stawiać w aspekcie wąsko geograficznym. Jedno źródło pochodzenia bajki niekoniecznie oznacza, że bajki pochodzą np. z Indii i stamtąd rozpowszechniły się po całym święcie, przybierając — jak przypuszcza się — w trakcie swych wędrówek różne formy. Jedno źródło można tłumaczyć także działaniem czynnika psychologicznego rozpatrywanego w aspekcie historyczno-społecznym. Ale tu też
187