SQ ,___Ponja jako „język
rai. Niewielka ilościowo twórczość Peipera postulat ten reałj. zowala niemal dosłownie: każdy z jego wierszy demonstrował swoisty i nie powtarzany przez poetę sposób „komplikacji? z9. dania. O wartości poetyckiego dokonania miały decydować trudności, które twórca mozolnie przezwycięża, borykając się z oporem materiału językowego. Im opór silniejszy — tym większa radość tworzenia i tym większe zadowolenie z wyko-nanego dzieła. Postulat „utrudnienia" miał więc charakter moralny i należał do kodeksu etyki zawodowej poety-rzemieśl-nika. Dynamizował on niejako osobowość rzemieślniczą, określając jako jej główną powinność ustawiczne przekraczanie osiągniętego poziomu sprawności. Przezwyciężał pierwiastek statyczności tkwiący w samej strukturze działania rzemieślniczego, które jest przecież ciągłym potwierdzaniem zdobytej sprawności, reprodukcją wypracowanych i wypróbowanych wzorów skutecznego postępowania. Poeta-rzemieślnik zmierza nie do konstruowania „tworzydeł” wzorcowych, lecz do ich rozbijania1. Jego zadaniem jest dokonywanie wynalazków w zakresie sposobów poetyckiej artykulacji, odkrywanie nowych rozwiązań językowych, będących przezwyciężeniem rozwiązań już osiągniętych.
Awangardowe pojmowanie poezji pozbawiało ją uświęconej tradycją (zwłaszcza polską) wzniosłości, stawiając w rzędzie specjalistycznych" procederów. Równocześnie podnosiło ono w hierarchii działań kulturalnych rangę i znaczenie tych specyficznych czynności poetyckich, które mają charakter „zawodowy”. 1 które były tu traktowane jako rzeczywista siła sprawcza poezji- W ten sposób awangarda krakowska odpowiadała jak gdyby na wezwanie Norwida, który w Promethidionie marzył o sztuce mogącej stać się „najniższą modlitwą” i „najwyższym rzemiosłem".
2
Centralne miejsce w awangardowej poetyce zajmowało przeciwstawienie dwóch opozycyjnych gatunków mowy: poezji i prozy. Poprzez to przeciwstawienie definiowano swoistość poezji jako aktywności językowej. Określano jej szczególne po-
łożenie wśród innych przejawów owej aktywności. W enuncja-ęjach teoretycznych awangardzistów słowo „proza” oznaczało nie tylko każde działanie językowe, które nie jest poezją, co byłoby całkiem naturalne w tego rodzaju dychotomiernym ujęciu, lecz ponadto zupełnie konkretny typ takiego działania — prozę literacką. Co więcej: mieli oni nawet ideał tej prozy przeciwstawny ideałowi poezji. Pojmując literaturę jako sui genens metodologię języka, jako jego najwyższą sprawność, umieszczali poezję i prozę na dwóch krańcach owej metodologii. Były to w ich ujęciu dwa wzorce mowy, z których każdy — na swój sposób — pozostawał w opozycji do nieliterackich przejawów komunikacji językowej.
Proza konstruuje model języka maksymalnie posłusznego poząjęzykowym zobowiązaniom, posługuje się znakami słownymi ściśle przy legaj ącymi do przedmiotów oznaczanych, niejako przenikliwymi dla nich. Poezja — odwrotnie — to mowa nieprzenikliwa, stwarzająca nieustannie własne, immanentne zobowiązania i powinności wobec samej siebie, posługująca się znakami, które wskazują w pierwszym rzędzie na te właśnie specyficzne zobowiązania, a wtórnie dopiero na swe odniesienia w świecie. Tamta uwyraźnia przedmiot, ta uwyraźnia siebie samą. Thmta potencj alizuj e, ta zaś aktualiziye w pełni — językową „substancję" wypowiedzi. Struktura wypowiedzi prozatorskiej jest pochodną określonej struktury przedmiotowej (np. fabuły), zasadza się na odpowiedniości wobec określonego stanu rzeczy. Natomiast wypowiedź poetycka usiłuje stworzyć sobie własną motywację, przytłumiającą odniesienia zewnętrzne. Podstawowym narzędziem prozy, a równocześnie znakiem jej nieautonomiczności jest nazwa; zasadniczym instrumentem mowy poetyckiej i znakiem jej dążenia do a u tono mierności jest p s e ud o n i m rzeczy lub przeżycia. „Proza nazywa, poezja pseudonimuje — pisał Peiper. — [...] Rozwój poezji polega na tym, że słowny ekwiwalent oddala się coraz bardziej od imienia rzeczy”2.
Ib, co jest ideałem w jednym typie mowy, stanowi czynnik niepożądany w drugim. Poezja jest sobą o tyle tylko, o ile potrafi zagłuszyć pokusę nazywania, narracji czy opisu. I odwrotnie: prawdziwa proza jest nieustannym wysiłkiem skie-
Por. T. Peiper, Rosfójanie tworzydei, Iw:) Tędy, s. 98—108.
J
,J T. Peiper, Nowe usta, s. 26.