mkmm - ,M nowscocką myślą
rodowód s tradycji rodzimej: Brmosowsldego. Żeromskiego Abramo«-*klefio.
KM. przed ptnina.ni laty wyw^ooo tamę ustawioną niegdyś ml«diy nawą lfisli|Tr-«-^ ■ przeszłością kulturalną, kiedy w zwapniały krw lobie g ówcsw Mo Ma umysłowego wtargnęła fala odnuconejo dziedzictwa — Z. Słodkowski wota! wtedy o wydanie drukiem plam Peipera, aby Jego Ideo prsamyśleć ponownie, aky poddać Je dyskusji I ostatecznie przezwycięży*. Widział bowiem niebezpieczeństwo pmjfda Ich w mit. skoro nie były dostępne wszystkim dłoniom I wszystkim oczom I skoro w tej właśnie postaci drątyty podglebie naszego tycia litera* kiego. I tup lwa teraz przychodzi ucsynlć sadotć samu tądaaba.
Za susko łyda odrzuca! autor „Tedy** wszelkie propozycje wydawnicze, jakby obawiając zif o wynik konfrontacji swoich myśli aa zmienionymi tymczasem wle-lokrotBle »tryf I hierarchiami naszej literatury. To właśnie wydaje się dziś mdililsn zsi: czy teksty, któro wzbudziły niegdyś tyle polemik 1 entuzjnunów, nzlsią Jut tylko do historii, czy sięgną Jut po nie tylko studencl polonistyki 1 autorzy przyszłych prac magisterskich. czy tot zachowały one jeszcze tyła tycia, by pomóc nam własną teratnlejszoóć. Czy są w etanie jaszcze I dziś ekłanlać do
uznania lub sprzeciwu, w jakim stopniu sdątyły jut ona wsiąknąć w zbiorową twfadamość i zyskać tywot truizmów, w Jakim zaś wydają się dziś dziwolągami z opoki I niemego filmu, coś jak teatr eksperymentalny uprawiany
w ..Tiago~ pracz Stomlla.
PO kilkuletnim pobycie za granicą, głównie we Francji I Hiszpanii. Peiper powrócił do kraju w 1921 r. Pobyt ten. który pozwolił mu poznać u źródłu wiele ówczesnych dąfteń sztuki europejskiej, byt jednak takie nieobecnością. Nieobecnością aa wszystkich krętych drogach, którymi polska myśl artystyczna dąiyta w latach 1917-1921 na spotkanie niepodległości. Nieobecnością w polskim tyciu literackim, którego mapę zapełniły jut Inne nazwiska I kierunki. Wreszcie, jak sam o tym pisał w „Tędy** — wracał do kraju Jako człowiek dojrzały, o ukaztałtow enj m programie estetycznym I poetyckim, nie mając jut możliwości pokazania polskiemu czytelnikowi szlaków, którymi dochodził do swoich sformułowań. Jeśli idzie o poezję, tłumaczy! to ***** Incydentem z walizką, którą skradziono mu na dworcu w Wiedniu, a która zawierała wszystkie jego wcześniejsze rękopisy. Tak więc znalazł się w kraju w sytuacji debiutanta, tym trudniejszej, te niemal dziesięć lat dzieliło go od debiutanckiej młodości Sterna czy Wata. Tak miało jut zostać : przez Zycie literackie lat międzywojennych przedzierać się będzie samotnie, stopniowo cormm ciaśniej otaczany przez grupę zwolenników, stale Jednak wobec nich zachowując dystans nauczyciela. Dyskutował z ■»«"» o sztuce, nie wprowadzał Jednak nigdy w swoja śpiewy osobista.
Nowutornkłe skrzydło literatury polskiej ■ tanów Ul w 1931 r. faturyicL Peiper, 1 oddzielony od nich nlo tytko swoją teorią artystyczną, ale takie całą swoją koocep-cją kultury, po te) wialnie stronie okroili! swoje miejsce, gdy Jego nazwisko paja* wiło sic w listopadzie tego! roku na okładce „Nowej Sztoki11 jako—obok Chwistka—! przedstawiciela Komitetu Redakcyjnego na Kraków. „Nowej Sztuce**, która była. wynikiem przejlclowcgo kompromisu futurystów (Stern, Wat, Jasieński) I formistów (Chwistek. Czyiewskł), a która drukowała mJn. teksty M. Jscoba, Cendrarsa, Cocteau, ApolUnslrcaa I Jesienina, nie byl przeznaczony żywot zbyt długi: zakończył się on w 1922 r. na drugim numerze pisma. Peiper zdążył tu Jeszcze wydrukować swój artykuł o „Nowej poezji hiszpańskiej**, w którym Jakby zasygnalizował w akróde swoje półnlejste tezy: kult składni Jako csyunlka konstrukcji poetyckiej, dezaprobatę wieloznaczności, tworzącej się Jako rezultat nadmiernie stosowanej elipsy. Jul artykuł wstępny „Nowej Sztuki** nacechowany był dwoistością: występowano w nim przeciw metafłzyeznośd, sentymentalizmowi i symbolizmowi, a za autonomią sztuki; równocześnie Jednak stwierdzano, iż ..światopogląd, wy. znanie wiary artysty jest tym. dzięki czemu staje się dzieło sztuki wszechludskłm i demokratycznym". Komentarz, którego Peiper nie napisał, brzmiałby zapewne tak: artysta ma nie wyznawać swoją wiarę, ale przekształcać Ją w sposoby artystycznego budowania.
Blisko pół wieku oddziela nas dziś od daty, która oznacza prawdziwe wkroczenie Peipera w życie ówczesnej literatury, kryje za eobąpierwsze litery jego krytycznego alfabetu: w maju 1922 r. ukazał elę pierwszy numer ..Zwrotnicy". Rozpoczął się w ten sposób żmudny wysiłek redaktorski, który miał przez szereg lat pochłaniać zasoby kieszeni Peipera, ale który mlal także określić Jego punkt wyjściowy, a zarazem skupić wokół niego grupę tzw. awangardy krakowskiej (Peiper. Przyboś. Kurek. Brzękowakl). Trwała ta działalność aż po rok 1927, przy czym od maja 1922 do października 1923 ukazało się sześć pierwszych numerów plama, a po jego wznowieniu, od maja 1926 r. do czerwcu 1927, sześć dalszych. O Ue przy tym stanowiące w pierwszym okresie trzon pisma artykuły Peipera różniły elę Jednak od poglądów innych współpracowników (pisali tu takie Chwistek. Czyżewski. Zamoyski, Szczuka, Strzemiński, Gotlib, Jasieński I Dołżycki); o tyło w okresie drugim nastąpiło ujednolicenie, ale zarazem 1 zacieśnienie kręgu piszących (Peiper, Kurek, Przyboś, Brząkowmkł, Strzemiński), a takie przesunięcie punktu ciężkości na wystąpienia młodych adeptów awangardy. Pismo ukazywało tlę zresztą w skromniejszą) szacie, artykuły były krótsze; środki finansowe czerpano Już wtedy głównie ze składek członków zespołu onu ze sprzedaży rysunków Strzemińskiego.
W chwili kiedy pojawiła się „Zwrotnica", trwała Jeszcze ożywiona polemika wokół problemów polskiej sztuki I kultury. U progu drugiej niepodległości pow-
7