nę mostu, wpatrzeni z najwyższą uwagą w jakiś punkt, w samym jego środku.
Zostały już tylko dwa nowe pale do umieszczenia.
Potem Frank i pani domu siedzą w dwóch jednakowych fotelach, lecz zamienili się miejscami. A... zajęła fotel Franka i odwrotnie. W ten sposób Frank znalazł się obok niskiego stolika, na którym postawiono wiaderko z lodem i butelki.
A... przywołuje boya.
Boy zjawia się natychmiast ria tarasie od strony narożnika domu. Podchodzi wyuczonym krokiem, bierze oburącz stolik, unosi go do góry i nie wywracając żadnego ze znajdujących się na nim przedmiotów, stawia go nieco dalej, w pobliżu A... Potem nie zawraca, lecz idzie dalej, bez słowa, i tym samym krokiem, odchodzi jak automat w drugi koniec domu, znikając za zakrętem tarasu, po stronie wschodniej.
Frank i A... milczą, siedząc nieruchomo w fotelach, wciąż wpatrzeni w horyzont.
Frank opowiada swą przygodę z zepsutym samochodem, śmieje się i gestykuluje z przesadną werwą. Chwyta szklankę stojącą obok niego na stole i wychyla ją jednym haustem, jakby w ogóle nie musiał przełykać, pijąc: całą zawartość od razu wlewa do gardła. Stawia szklankę między talerzem i półmiskiem. Od razu zabiera się do jedzenia. Jego potężny apetyt jeszcze bardziej rzuca się w
oczy, gdyż wykonuje on mnóstwo ruchów: prawa ręka chwyta kolejno nóż, widelec i chleb, widelec przechodzi na przemian z prawej ręki do lewej, nóż odkrawa jeden po drugim kęsy mięsa, wracając z powrotem na stół po odcięciu każdego kawałka i ustępując miejsca akrobacji widelca przerzucanego z ręki do ręki, wahadłowe przesuwanie się widelca między talerzem i ustami, rytmicznie napinające się mięśnie całej twarzy, wprawione w ruch dokładnym przeżuwaniem; jeszcze nie skończył przeżuwać, a już zaczyna od nowa te same czynności, wykonując je coraz szybciej; prawa ręka chwyta chleb i niesie go do ust, prawa ręka odkłada chleb na 'biały obrus d chwyta nóż, lewa ręka chwyta widelec i wbija w mięso, nóż odcina kawałek mięsa, prawa ręka kładzie nóż na obrusie, lewa ręka przerzuca widelec do prawej, wbijając go w kawałek mięsa, mięso zbliża się do ust, usta zaczynają przeżuwać, kurcząc się i rozciągając, wraz z mięśniami całej twarzy aż do policzków, oczu, uszu, podczas gdy prawa ręka znów bierze widelec, przekłada do lewej, potem chwyta chleb, potem nóż, potem widelec...
Boy ukazuje się w otwartych drzwiach od kuchni. Podchodzi do stołu, jego krok staje się coraz szybszy i bardziej sztywny, podobnie jak ruchy, którymi zbiera, jeden po drugim, talerze, 'by je odstawić na kredens i zastąpić czystymi. Zaraz potem wychodzi,
79