- początki kształcenia osób niepełnosprawnych miały w związku z tym najczęściej charakter indywidualny i odbywały się z reguły w miejscach wydzielonych od szkół masowych, co powodowało, że osobami ze specjalnymi potrzebami yv zakresie nauczania-uczenia zajmowało się bezpośrednio stosunkoyvo niewiele osób, które znajdowały się, szczególnie pod względem ich zainteresowań metodycznych, w porównaniu z nauczycielami szkół masowych, w pewnej izolacji. Sytuacja ta wzbudziła ich wzmożone zainteresowanie pracą nauczycieli lub wyspecjalizowanymi ośrodkami, w których zajmowano się takimi samymi bądź podobnymi zagadnieniami;
- stosunkowo nieliczne ośrodki, rv których zajmowano się rewalidacją osób odbiegających od normy i osiągano w praktyce wychowawczej interesujące rezultaty, znajdowały się zatem siłą rzeczy w różnych krajach, co „wymuszało” zainteresowanie pracą rewalidacyjną w tych krajach. Ta swoistość pedagogiki specjalnej niejako w sposób naturalny nawiązuje do problematyki, jaką zajmuje się komparystyka pedagogiczna.
Należałoby także wyraźnie podkreślić, że w związku z tym, iż pedagogika speqa!na ma do czynienia z człowiekiem niepełnosprawnym, którym interesowały się i w dalszym ciągu interesują się nie tylko osoby zajmujące się ich rewalidacją (początkowo częstokroć byli to głównie lekarze), podejście do osób upośledzonych siłą rzeczy miało i ma charakter multidyscyplinarny. Chodzi mianowicie o możliwie całościowe uchwycenie i zrozumienie specjalnych potrzeb rozwojowych osób niepełnosprawnych. Aby zatem tym osobom pomóc, zachodzi konieczność porównywania różnych punktów widzenia i różnych metod diagnozy i terapii, w celu uzyskania możliwości jednoznacznego postępowania rewalidacyjnego.
Spory o tożsamość pedagogiki specjalnej, mimo iż przedmiot i podmiot, klńrym się ortopedagogika zajmuje, „bronił się niejako sam”, trwają prawie db ostatnich lat1 \ Najdobitniej ilustruje tę sytuację stwierdzenie szwąjcar-skięgo ortopedagoga i zarazem psychopedagoga specjalnego Paula Moora: „pedagogika lecznicza jest pedagogiką i niczym innym”19 .
Najstarszą dyscypliną ortopedagogiczną, obok tyflopedagogiki, jest sur-dopedagogika. W tym też dziale pedagogiki specjalnej znajdujemy pierwsze na temat kształcenia i wychowania osób z uszkodzonym słu-■Jkm w ujęciu porównawczym. Polska może się poszczycić w tym względzie
HSHNfnj: medycznego podejścia do pedagogiki specjalnej jest np. książka H. ^Bpłfgtri, Hedpódogogik Einpthnmg in die Psychopatologie des Kindes JUr dąą ihsrw Psychologa), Micher und Flmorgerinnen Springer-Verlag, 1932.
Einpódagogisches Lehrbuch, Verlag Hans Huber, 1965.
szczególnymi osiągnięciami. Pomijając wyjazdy po naukę do Niemiec i Austrii naszych twórców pierwszych szkół dla głuchych, wymienić należy, najpcawr^ dopodobniej pierwszy w Europie, opis różnych metod i systemów kształcenia niesłyszących opracowany przez Aleksandrę Wolfgang197. Znamienne, że okres ukazania się tej pokaźnej, Uczącej 316 stron książki jest zbieżny z pierwszymi opracowaniami komparatystycznymi. Dzieło składa się z siedmiu rozdziałów oraz rozdziału końcowego pt. Dopełnienie, które podajemy w oryginalnym brzmieniu:
„I. Stan głuchoniemych cywilny i moralny.
II. Historya usiłowań w uczeniu głuchoniemych do czasów Xiędza DLEPE i (de L ’EPEE).
HI. Xiądz DLEPE, iego historya, oraz postęp i upowszechnienie się in-\ stytutów. HEYNEKE (HEI-NECKE).
IV. Historya Instytutu paryzkiego od śmierci xiędza DLEPE. Xiądz SYKAR (SICARD). Dalszy instytutów postęp.
V. Zakłady dla głuchoniemych kraiowe.
VI. Nauczyciele prywatni.
VH. Obraz ogólny instytutów z wymienieniem gdzie się znayduią.
Dopełnienie"'™.
A. Wolfgang w swoim opracowaniu uwzględnia te wszystkie informacje, które mogą zainteresować nauczyciela. Obok zawodów nauczanych w instytucie (tokarstwo, introligatorstwo, stolarstwo, krawiectwo, ślusarstwo, mo-siężnictwo i rysunek techniczny) i opisu metod nauczania w ujęciu ks. Falkowskiego, podaje krótkie dane personalne współczesnych jej wybitnych nauczycieli z różnych krajów i wydawane przez nich publikacje. Np. w rozdziale pierwszym, na szesnastu stronach, omawia sytuację niesłyszących w aspekcie historycznym. Rozdział drugi - Historya usiłowań... (10 s.) można potraktować jako wprowadzenie do historii nauczania niesłyszących w różnych krajach; rozdział trzeci (19 s.) omawia powstanie instytutów ks. de l’Epee i Heinickego. Najbardziej dla nas interesujące rozdziały to szósty (33 s.) oraz siódmy (39 s.). Rozdział szósty poświęcony został sylwetkom surdopedagogów w różnych krajach świata (Francji, Niemiec, Szwajcarii. Holandii, Danii, Anglii, Hiszpanii, Włoch, Ameryki) z uwzględnieniem w oddzielnych podrozdziałach nauczycieli - kobiet oraz nauczycieli niesłyszących. Omawiając sylwetki nauczycieli autorka podaje wydane przez nich prace, dokonuje oceny tych prac oraz podaje, czyimi byli uczniami. W rozdziale siódmym omawia ośrodki wychowawcze dla dzieci niesłyszących we Francji,
197 Rys historyczny usiłowań w uczeniu głuchoniemych i zakładów na ten ceł przeznaczonych przez Aleksandrę Wolfgang, Józef Zawadzki Własnym Nakładem, Wilno 1830.
191 Tamże, s. 2.