174
studium m. cut
kowski „cyganie”). Jedyną raiczywJle' w«tcSc^"Jo3 polską tego rodzaju okazał się chyba tylko Sędziwój Dziekońd* go, wykazujący pokrewieństwo z Zanonim (1842) Lyttona BulJ ra i „okultystyczną ’ twórczością gotycystów angielskich lat wii toriańskich.65
Fantastyka kusiła także Korzeniowskiego. Pokusa nie była ~ jak się wydaje — ani zbyt silna, ani długotrwała. Nie miała nadto charakteru serio. Nowe wędrówki Oryginała, które zaświadczają chwilową wobec niej uległość, dowodzą, że w stosunku do groźnego świata tajemnic i złych mocy ingerujących w ludzki porządek rzeczy pisarz skłonny był zajmować postawi raczej egzorcysty przepędzającego diabła niż poety zafascynol wanego dziwnością. W istocie motywy fantastyczne służą tu Korzeniowskiemu do uzasadnienia kilku przestróg moralnych na poziomie popularnych nauk katechizmowych.
W sumie plon polskiej fantastyki powieściowej nie okazał się w okresie międzypowstaniowym bogaty i choć krytyka nie żywiła do tego typu twórczości uprzedzeń nie doszło z po-1 wodu „hoffmannizmu” do jakiegoś widoczniejszego okrojenia czy naruszenia pozycji powieściopisarstwa obyczajowego i hi-1 atorycznego. Więcej zaniepokojenia i protestów konserwatyw-1 nych moralistów wywoływała inna gałąź powieściopisarstwa wy* I rastająca z gotycyzmu, a mianowicie francuska p o wieść Irenetyczna (przez Grabowskiego nazywana mianem „sza*
M O „holtmannizmie” Kraszewskiego zob. E. Warzenica, „Powieści romantyczne” j.j. Kraszewskiego; W. Danek, Józef Ignacy Kraszewski, oraz T. Nowacka, Opowiadania Józefa Ignacego Kra-
g .____'Yro^1®wł ś- 5—80. O fantastyce i psychologii powieściowej
Spi^t^*uU«cld"gliM40 p0*°telci?ch Sztyrmera w latach 1838—1144, skiego zob. K. Chruściński*' rw „hoffmannizmu” Dzierzkow-
niego Lyttona Bulwera wipomnla^s1 łpiBoAZa^ei»°^c^ Sędziwoja od Zano-
1^—Be
okresu rniądzypo\ostani^eoo,iafl~i8B3\WS^ V1S?TZ 1 dzialacz polityczni! J. Rosnowska, Dzierzkowski. a, ii*_11A jl Gdańsk 1070, s. 68—69, oraz
1 tajemnicom
pttciw lenmciom
I ,IU) m tzw. „czarna powieść"." Jej ekstremalną odmianą [fiL etykietowana przez krytyków francuskich wymownym \LWMiem — „powieść-ścierwo”, owa — jak pisał Teofil Gau-i____ ■ min'! innin lrAC9imQfnA \1/19 Id Irdtfl
■ jj-gr_„literatura kostnicy i więzienia, koszmarne wizje kata,
I halucynacje pijanego rzeżnika i gorączkującego oprawcy". M Ilu-Ijtracją, a zarazem mimowiedną parodią tej odmiany moie być — Ijamym już tytułem wprowadzająca w osobliwy nastrój — po-I wieść Julesa Janina Zdechły osioł i zgilotynowana kobieta (1829). ■Do tego szeregu należy zaliczyć kilka utworów Fryderyka Sou-|li$(m.in. Wspomnienia Diabła, 1837) oraz nowelistykę i powieś-f tiopisarstwo Petrusa Borela (m. in. Madame Putiphar, 1838). Do I „normalnego" powieściopisarstwa frenetycznego należała mło-I dzieńcza proza Wiktora Hugo (Katedra Marii Panny w Paryżu, 11831; Han z Islandii, 1832).
| Skutecznie przez Grabowskiego i moralistów osłaniana od | „powieści szalonej” — nie „ustrzegła” się jednak literatura pol-I ska od wpływów jeszcze innego, bardzo już odległego potomstwa I gotycyzmu — od „powieści tajemnic”. „Zaraza” była f w istocie daleko mniej groźna niż dawny Lewisowski Mnich I miz „czarne romanse”. Tajemnice Paryża (1842—1843) Euge-f niusza . ® oraz twórczość Gaboriau konsekwentnie odeszły od mrocznej fantastyki gotycyzmu, której zresztą nie dziedziczyła 1 powieść frenetyczna. Z niesamowitości i grozy pozostało tyle,
- *rze°a było do zapewnienia mocnych przeżyć czytelnikom oswojonym z frenezją, ale nie więcej. Tajemniczość została zamieniona na zagadkę8®, a więc pozbawiona swoich odniesień metafizycznych, sprowadzona do poziomu rozwiązywalnego zadania literackiego.
,.Powieść tajemnic” przesuwała materię fabularną w dziedziną konfliktów społecznych, a ukazując walkę prometejskiego
" Zob. M. Grfabowski), Literatura i krytyka. Pisma, t. II, ez. UJ: 0 nowej literaturze francuskie) nazwane) literaturą szaloną (la literaturę
extravagante), Wilno 1838. . , . _ .
w określenia używają francuscy historycy powieści (zob. M. Rai-