strukcję „ogólnego ” zbadanie go pod względem właściwej mu specyfiki płci i nowe ukonstytuowanie1.
To „nowe ukonstytuowanie”, tu reprezentowane przez tekst napisany z perspektywy historii politycznej, każe dziś odstąpić od feminizmu na rzecz genderyzmu.
My możemy wrócić do literatury, zostawiając na razie otwarte pytania teoretyczne. Tym bardziej że teoria - tak jak ją rozumie Irigaray, Kristeva, Moi, Showalter, Braidotti, Butler (każda, zauważmy, inaczej) - służy rozumieniu naszego doświadczenia, budowaniu naszej siły indywidualnej, dyskursywnej i politycznej. Czytanie jest więc działaniem, tak jak pisanie: obie te aktywności zbliżają nas do rozumienia życia i pomagają przetrawić teorię. Pytamy nie tylko: kim jestem? Przenosimy to pytanie na innych ludzi, na świat. Ale naszym płynem macierzystym jest tekst - z niego wysnuwamy najciekawsze wnioski.
Klasycznym fragmentem zbeletryzowanych rozważań o pici kulturowej jest wypracowanie Marianny z Absolutnej amnezji Izabeli Filipiak. Marianna, wrażliwa, inteligentna i zraniona córka środkowego PRL-u, zdaje sobie dość prędko sprawę z tego, że kultura ma dla niej przygotowane warianty biografii, uzasadniane często kłamliwie wyrokami biologii. Bohaterka Marianny (Filipiak - to znaczy wykreowana przez nią postać, mająca wszak wiele wspólnego ze swą kreatorką; lata dziewięćdziesiąte przyzwyczajają nas do wszechobec-ności form autobiograficznych)2 to także zbuntowana Eliza, chowająca się pod stołem przed małżeństwem z panem Orzeszko (prawdziwa Eliza nieźle sobie z niechcianym mężem poradziła). To Marianna z przyjaciółmi w bunkrze. To Komornicka zmieniająca przy pomocy drastycznych zabiegów i obłędu płeć. To cudem ocalona córka ostatniego cara Rosji - spróbujmy ogarnąć pamięcią inne teksty Izabeli Filipiak, w których kobiety zwykle „przymierzają” do siebie różne osobowości, najczęściej bez powodzenia, jakiego spodziewać by się mogły odbiorczynie masowej kultury, obiecującej sukces po każdej transformacji, choćby według schematu sesji zdjęciowej „przed-po”. Nowa fryzura, sukienka, makijaż i jesteśmy szczęśliwe. U Filipiak nawet sadomasochistyczny pilling, zdzieranie z twarzy gumowej maski, zabieg symboliczny, jakiemu poddaje się bohaterka Śmierci i spirali, nie odsłania szczęśliwszego oblicza3.
W wywiadzie (przedruk: Kultura obrażonych4) tę swoją fascynację bólem wyjaśnia procesem dojrzewania przez lektury, następnie zmieniającym się pod wpływem „New Age z kobiecą wkładką”. Tak więc pogląd na to, kim jest kobieta, czym jest podmiotowość - ma tekstowe, kulturowe zaplecze. Wszystko zależy od tego, jak „utekstowimy” własne przeżycia - np. feministycznie, psychoanalitycznie, ponowocześnie. Marianna pisze wypracowanie, stajemy się, chcąc nie chcąc, przez czytanio-pisanie. Częściowo dlatego, że wychowanie i socjalizacja są niewydolne, zostawiają nas z naszymi problemami i książkami. Tak przynajmniej było w moim pokoleniu, bo dziś młode dziewczyny zostają raczej sam na sam ze swoim komputerem niż sekretarzykiem „goleniów” i jego przeszkloną półką, minibiblioteczką. W każdym razie o naszej kondycji informuje nas kultura.
Wąska oferta kulturowa, w praktyce - życiowa - adresowana do kobiet jest tematem wielu kobiecych powieści. Pomyślmy o nieuchronnym dojrzewaniu bohaterki E.E. Olgi Tokarczuk5, by nie sięgać tym razem do fabuł traumatycznych, które widzą rolę przede wszystkim jako nieznośną opresję wiodącą na brzeg de-
71
Por. U. Frevert, Mąż i niewiasta. Niewiasta i mąt O różnicach pici w czasach nowoczesnych, przeł. A. Kopacki, Warszawa 1997, s. 17.
Danych do wzmocnienia hipotezy autobiograficznej dostarcza publikacja książkowa felietonów autorki: I. Filipiak, Kultura obrażanych. Warszawa 2003.
Por. I. Filipiak, Śmierć i spirala, Wrocław 1992; Absolutna amnezja, Warszawa 1995; Niebieska menażeria, Warszawa 1998.
I. Filipiak, Kultura obrażanych, dz. cyt., s. 211-218.
O. Tokarczuk, E.E., Warszawa 1995.