Wspólne posiłki. Wspólne spożywanie posiłków to dobry sposób budowania wzajemnych więzi. Zgodnie z wynikami pewnego badania, i trzy czwarte francuskich biznesmenów regularnie jada dejeuner w restauracjach, podczas gdy ośmiu na dziesięciu ich holenderskich czy brytyjskich kolegów połyka kanapki przy biurku. Podczas gdy prawie połowa badanych Brytyjczyków i Niemców uważa lunche biznesowe za stratę czasu, to 70 procent Francuzów sądzi, iż stanowią one ważną część składową procesu robienia interesów.
Istotne są pewne ceremonialne aspekty spożywania posiłków we Francji. Ponieważ wiele przestrzeganych na Zachodzie zasad dobrych manier przy stole wywodzi się z Francji, przybyszom zaleca się przyjrzenie się niektórym podstawowym regułom etykiety.
Śniadanie składa się zazwyczaj z kawy i rogalika, ale coraz więcej Francuzów zaczyna przyswajać sobie amerykański zwyczaj jadania tak zwanych śniadań biznesowych.
Lunche biznesowe trwają częstokroć dwie, trzy godziny i są zakrapiane co najmniej taką samą liczbą kieliszków wina. W niektórych kulturach napełnianie kieliszków do pełna jest oznaką szczodrości. We Francji jednak — podobnie jak w Europie i w Ameryce Północnej — kiedy nalewasz wino do kieliszka sąsiada przy stole, pamiętaj, żeby napełnić go tylko w trzech czwartych. Powstrzymaj się z rozmową o transakcji aż do deseru, chyba że gospodarz wcześniej poruszy ten temat.
Kolacja w domu prywatnym. Zaproszenia na kolację do domu częściej zdarzają się na prowincji niż w Paryżu. Koniecznie przyjmij takie zaproszenie i wszystko tak zaplanuj, żeby się zjawić 15 minut po ustalonym terminie. Zaczekaj przy drzwiach, aż gospodarz czy gospodyni zaprosi cię do środka. Mężczyźni nie powinni zdejmować marynarek, dopóki gospodarz ich do tego nie zachęci.
Prezenty dla gospodyni. Kwiaty to nie najlepszy pomysł, bo gospodyni może nie być zachwycona koniecznością szukania odpowiedniego wazonu w chwili, gdy ma tyle innych spraw na głowie. Jeśli już, to przynieś ich nieparzystą liczbę (ale w żadnym wypadku nie 13), nie dawaj jednak chryzantem (pasują tylko na pogrzeb), czerwonych róż (wskazywałby, że masz romans z gospodynią) i kwiatów w kolorze żółtym (implikowałyby, że gospodarz ma z kimś romans).
Również wino nie jest dobrym pomysłem. Butelka niemarkowego cienkusza uczyniłaby z ciebie ignoranta i skąpca, natomiast zbyt dfogu wystawiłaby cię na ryzyko urażenia gospodarza, insynuując, że J»g0 piwniczka nie jest znakomita. W związku z tym najlepszym rozwiązaniem jest bombonierka najlepszych czekoladek, jakie tylko udu ci się znaleźć.
Maniery. Z rozpoczęciem jedzenia poczekaj, aż gospodarz lub gONpodyni zrobią to jako pierwsi. Jeśli jesteś przyzwyczajony do trzymania ręki na kolanach, odstąp od tego zwyczaju. Współbiesiadnicy mogliby bowiem zrobić duże oczy i pytać się nawzajem, co też takiego robisz pod tym stołem.
Kiedy zostanie podana sałata, nie krój listków nożem, lecz podziel je na mniejsze kawałki widelcem. Owoc obierz nożem i jedz widelcem. Niegrzecznie jest dobierać drugą porcję sera, a największym nietaktem — odkrawać czubek trój kącika sera.
Zachowania podczas negocjacji
Prezentacja towarów i usług. Unikaj natręctwa, hiperboli, czyli przesady w opisie, i płaskich dowcipów. Przygotuj poważną prezentację, z logiczną sekwencją argumentów. Jeśli się spotkasz z ostrym sprzeciwem co do niektórych kwestii, to odpowiedz używając rzeczowych kontrargumentów. Wyraźne zastrzeżenia w sprawach szczegółowych niekoniecznie świadczą o braku zainteresowania propozycją jako taką.
Styl targowania się. Nastaw się na długie, relatywnie nie uporządkowane sesje negocjacyjne, z licznymi utarczkami słownymi. Francuski kontrahent może też zaatakować proces myślowy, na którym opiera Kię twoje stanowisko przetargowe. Francuzi szczycą się logicznym myśleniem i często zdają się rozkoszować podważaniem logiki innych.
Podejmowanie decyzji. Chociaż najstarszy rangą członek francuskiego zespołu negocjacyjnego prawdopodobnie jest uprawniony do podjęcia większości decyzji, to jednak nie oznacza to, że decyzje te będą podjęte szybko. Przygotuj się na to, że podejmowanie decyzji potrwa tu dłużej niż w krajach anglosaskich.