LXIV LITERACKA FORMA I STYLISTYCZNA SZATA „KRONIKI”
żują się ze sobą i o zaliczeniu jakiegoś pisarza średniowiecznego do jednej ze wspomnianych dwu kategorii decydować musi przewaga jednego z nich, a nie absolutny brak drugiego; przede wszystkim trudno wyobrazić sobie kogokolwiek piszącego w owych czasach, kto by nie wykazywał śladów wpływu Wulgaty.
Oczytanie Galla. Otóż należy uznać za rzecz wysoce charakterystyczną, że naszego Galla trudno zaliczyć do jednej ze wspomnianych dwu kategorii. Oczywiście nie zabraknie u niego frazeologii czerpanej z Wulgaty, wystarczy przyjrzeć się np. listowi dedykacyjnemu księgi I. Jest wszakże rzeczą uderzającą, iż wpływ ten nie sięga wcale głęboko, jest raczej powierzchowny i nie bardzo rzuca się w oczy. Z drugiej strony nie jest też nasz kronikarz bynajmniej zagorzałym klasycystą. Reguły gramatyki traktuje dość nonszalancko, nie dlatego, aby ich nie znał, ale nie waha się od nich odstąpić, jeśli mu to z takiego czy innego względu wygodne. Nie zamierza bynajmniej olśniewać czytelnika swym oczytaniem w starożytnych wzorach (może zresztą liczył się nie bez racji z możliwością, że jego polscy czytelnicy i tak nie dostrzegliby i nie docenili tego). Parę razy wtrąci frazes z chętnie wówczas czytywanego Salustiusza, gdzieniegdzie rozsieje dla pokazu garść imion i aluzji z mitologii i historii starożytnej (por. list wstępny do księgi III lub opis bitwy nad Trutiną III 23), ale i w tym zdarzają mu się nieporozumienia niezbyt pochlebnie świadczące o gruntowności jego erudycji (por. komentarz do tych miejsc). Jednym słowem, tych czynników, które najbardziej decydująco wpłynęły na formę językowo-stylistyczną jego opowieści, trzeba szukać jeszcze gdzie indziej.
Sztuka dyktowania. Wskazał na nie jakby mimochodem on sam, tłumacząc się w liście wstępnym do księgi III przed kapelanami dworu Bolesława Krzywoustego, że zabrał się do pisania swego dzieła jakoby dlatego, „aby zachować wprawę w dyktowaniu”. Termin „dyktowanie” oznacza wówczas specyficzną technikę układania listów i dokumentów, a wziął się stąd, że teksty tego rodzaju, jak zresztą i wszystkie inne teksty literackie, w starożytności i w średniowieczu najchętniej dyktowano komuś drugiemu, a nie pisano własnoręcznie, milcząc — w tym celu, aby lepiej kontrolować dźwiękowy efekt własnych słów. Jakikolwiek zatem utwór literacki (prozą czy wierszem) mógł się nazywać „dyktatem”, a jego twórca „dyktatorem”, umiejętność zaś układania takich tekstów nosiła miano „sztuki dyktowania”. Sztuki tej właśnie na początku XII w. zaczęli uczyć specjalni nauczyciele, wydający liczne jej podręczniki — najpierw w Italii północnej (zwłaszcza w Bolonii), a niebawem we Francji środkowej, w Tours i Chartres. Na ogół posługiwano się nią, jak wspomnieliśmy, do redagowania listów i dokumentów; nasza Kronika Galla natomiast należy do rzadkich przykładów zastosowania „sztuki dyktowania” do większego dzieła literackiego, w tym wypadku treści historycznej.
Niektóre wypowiedzi średniowiecznych teoretyków ars dic-tandi dają poznać, jak wysokie mieli o niej wyobrażenie. Niejaki Poncjusz z Prowansji powiada w XIII w., że „na dworach oraz w pałacach królów, władców i książąt otoczona czcią zasiada ona na katedrze, gdzie w nie mniejszej czci umieszcza również swoich wielbicieli i uczniów”15. A nie zidentyfikowany jakiś pisarz oświadcza: „Ci, którzy pielęgnują umiejętność dyktowania, udają się do królów, królowie zaś przekazują ich prałatom Kościoła, aby dzięki ich potężnemu poparciu otrzymali godności kościelne”16. Uwagi te pozwalają nam lepiej zrozumieć niechęć kapelanów nadwornych Krzywoustego do autora Kroniki jako potencjalnego konkurenta do beneficjów duchownych, niechęć tak dobrze widoczną we wspomnianym liście wstępnym do księgi III.
Współcześni Gallowi, boloriscy mistrzowie „sztuki dyktowania”, jak Albertus Samaritanus, Hugo z Bolonii, Henricus
" Por. N. V a 1 o i s, De arie scribendi epistolas apud Gallicos medii aevi scriptores rhetoresve, Paris 1880 (przedruk w: Burt Franclin Research and Source Works, Series nr 65, New York b.d.), s. 28.
,h Ibidem, s. 26.
5 — BN I 5‘) Anonim tzw. Gall: Kronika Polska