LVI LITERACKA FORMA I STYLISTYCZNA SZATA „KRONIKI”
już (s. IX i XVII) anonimowe również Gęsta Ungarorum z czasów św. Władysława.
Gęsta królów i książąt polskich. Otóż nie ulega wątpliwości, że do tego właśnie gatunku dziejopisarstwa należy dziełko zwane potocznie Kroniką Galla. Sam autor określa niejednokrotnie swój przedmiot terminem a, np. oświadczając w pierwszym zaraz zdaniu (ks. I, wstęp):
Ponieważ na rozległych obszarach świata królowie i książęta dokonują nader wielu czynów godnych pamięci [plurima memorabilia geruntur], które z powodu niechęci i niedbałości [...] okrywa milczenie — uznaliśmy za rzecz wartą trudu niektóre czyny [ąuasdam res gestas] książąt polskich opisać raczej skromnym naszym piórem [...] (s. IX).
A nieco dalej dodaje: „Jest zaś zamiarem naszym pisać
0 Polsce, a przede wszystkim o księciu Bolesławie i ze względu na niego opisać niektóre godne pamięci czyny [quedam gęsta] jego przodków”. Opowiadając w dalszym ciągu o przeszkodach kanonicznych, jakie zachodziły w wypadku małżeństwa Bolesława Krzywoustego ze Zbysławą, córką Światopełka kijowskiego,
1 o specjalnej z tej racji dyspensie papieskiej, zauważa (II 23): „My wszakże nie mamy na celu rozpatrywania kwestii grzechu czy sprawiedliwości, lecz przedstawiamy wątłą naszą mową czyny [res gestas] królów i książąt polskich”. A w liście wstępnym do księgi III powiada:
obfitość wojennych tematów zagrzała moją nieświadomość do podjęcia ciężaru przerastającego me siły [...] przecież spisywałem wojny królów i książąt, a nie ewangelię [...] Okazuje się zatem z tego [...] że nie na darmo tu opowiedziano o dziejach książąt polskich [rebus gestis Polonorum principum] (s. 121—124).
Istotniejsze jednak niż sama nomenklatura jest to, że owa epicka, narracyjna strona historii interesuje autora przede wszystkim, że z zamiłowaniem maluje on zwłaszcza „wojny królów i książąt”, że idzie mu wiele bardziej o kreślenie barwnych obrazów życia rycerskiego na wojnie i w pokoju niż o dociekanie
związków pomiędzy wydarzeniami, czy też ustalanie ich chronologii (jak już wspomniano, nie ma w całym utworze ani jednej daty rocznej). Tzw. kronika Galla są to więc w istocie typowe gęsta świeckie, rycerskie dzieje królów i książąt.
Historia a literatura. Już to, co powiedziano dotąd, poucza nas, że aczkolwiek było wiele przesady w określeniu Brucknera, który jedną ze swych rozprawek o Kronice Galla zatytułował słowami „pierwsza powieść historyczna” — to jednak charakter literacki, nie tylko historyczny, dziełka jest niewątpliwy i zasługuje na dokładniejsze omówienie. Przede wszystkim podnieść trzeba, że kategoryczne przeciwstawienie historii (jako nauki) oraz literatury pięknej jest stosunkowo świeżej daty. Jeszcze w XIX w., ba, nawet na początku bieżącego stulecia panował pogląd, że dzieło historyczne jest utworem zarówno naukowym, jak artystycznym, który prawdziwość treści winien łączyć z literackimi walorami przedstawienia. Nietrudno byłoby też cytować spośród klasycznych utworów naszego dziejopisarstwa na przestrzeni ostatnich stu lat przykłady prac istotnie znakomitych pod jednym i drugim względem: dzieła Karola Szajnochy, Ludwika Kubali czy Stanisława Smolki. W starożytności zaś i w średniowieczu, które szło w tym względzie za autorytetem starożytnych, stosunek elementu naukowego do literackiego w dziele historycznym wypadał jeszcze o wiele bardziej na korzyść drugiego z nich. Przecież, Cycero pisał, że „wolno retorom zmyślać w historii, aby móc coś efektowniej przedstawić”, że trzeba upiększać minione dzieje, a nie tylko je opowiadać13; inny zaś znakomity rzymski teoretyk literatury, Kwintylian, mówił, że „historia bezpośrednio graniczy z poezją, jest jakby poematem w mowie niewiązanej, który pisze się dla wzbudzenia zainteresowania czytelników, a nie dla przedstawienia, jak było naprawdę”14.
13 Cycero, Brutus 42.
14 Kwintylian, lnstitutio oratoria X 1, 31.