literatura3

literatura3



OKsteja "_____________

poprzedni ustęp, do czego mamy skłonność, będziemy rozumieli w duchu najbardziej przyziemnego realizmu, to jego sens nam umknie.

Ów ustęp, mówiąc bez ogródek, jest zbędny. Rzekome podobieństwa dla dalszego rozwoju akcji w ogóle nie są ważne, a do tego sama Elektra dopuszcza myśl, że to być może w ogóle nie są włosy Orestesa, lecz jakiegoś wroga (198) [209], Skoro więc ustęp ten jest, by tak rzec, niezwiązany z akcją i nie podtrzymuje jej, to wobec tego Ajschylos napisał go z jakiegoś innego powodu. Powinniśmy wziąć pod uwagę to, że scena została napisana z myślą o teatrze i że Ajschylos zostawiłby niezbędne wskazówki czy pośrednie uwagi dla aktora. My sami odnajdujemy jedną: w ostatnim wersie Elektra mówi o niepokoju i zamęcie swej duszy (211) [213-214]. Możliwe zatem, że Ajschylos chciał, żeby ta scena doprowadziła do silnie nacechowanego emocjonalnie punktu zwrotnego - a to zmienia postać rzeczy. (Pewien muzyk stwierdził kiedyś, że jakiś fragment w zapisie nutowym wygląda niefortunnie, ale jego wykonanie wyszło pięknie.) Powinniśmy zatem zapytać nie o to, dlaczego Ajschylos tak naiwnie założył, że ślady stóp brata i siostry będą pasować do siebie, lecz o to czy jest rzeczą prawdopodobną, by ta scena, która w tekście sprawia tak niefortunne wrażenie, może - mimo wszystko - dobrze wypaść w przedstawieniu.

Nie ma ona co prawda wpływu na kształt fabuły, niemniej daje nam w rzeczy samej coś, czego nie wnosi żaden z pozostałych elementów sztuki: obraz wewnętrznych emocji Elektry. Długi liryczny fragment, który teraz następuje, kommos, to lament, inwokacja, posiadająca w zamyśle charakter religijny, nie zaś osobisty. Dopiero tutaj w istocie Elektrę postrzegamy jako oczekującą siostrę - rozdartą pomiędzy nadzieją i rozpaczą, osamotnioną wśród wrogów Agamemnona i zastraszonych przez nich mieszkańców miasta - której los całkowicie zależy od tego, czy pojawi się jej brat. Scena ma więc w podtekście charakter liryczny - Eurypides zapewne nadałby jej formę monodii - i chyba nie udałaby się w teatrze, gdyby zaprezentowano ją w czysto rzeczowym stylu. A to, w jakiej mierze przedstawienie w większym stopniu apelujące do emocji, mające charakter quasi-\iry czny, mogłoby usprawiedliwić owe pęknięcia, każdy czytelnik musi próbować ocenić na własną rękę. Bo z pewnością nie uda nam się zrozumieć ani wpisanej w nią intencji, ani efektu, jeśli będziemy w niej widzieć jedynie prymitywną scenę rozpoznania.

I oto ostatecznie dochodzi do połączenia brata i siostry. Jaki smutek przeżywała Elektra i jaką odczuwa radość, wnosimy z fragmentu, który właśnie rozważaliśmy. Orestes jest dla niej ojcem, matką, bratem i siostrą - „ofiarowaną bezlitośnie” [244] - to znaczy wszystkim. To jedyna w sztuce wzmianka o Ifigenii. Godne uwagi jest to, że wypowiedziana zostaje nie przez jednego z Agamemnonowych wrogów, lecz przez Elektrę. Odpowiada to zamysłowi Aj-schylosa, by w drugiej i w trzeciej sztuce przedstawić Agamemnona w innych barwach. Jego zaślepienie i szaleństwo, rozlew krwi, gwałty towarzyszące podbojom zostają przemilczane; jest natomiast - niezmiennie - zwycięskim, haniebnie zabitym królem. Przyczyna być może później stanie się zrozumiała.

Orestes także nie może okazywać swej radości. Modli się on natomiast do Zeusa. Ponownie przywołany zostaje pojawiający się na początku Agamem-

__Ofiarmce"

nona obraz orła: on i Elektra to młode zabitego orła wypędzone ze swego gniazda, okradzione z majątku. Pamiętamy, jak któryś z bogów usłyszał krzyk ptaków okradzionych ze swoich młodych i wysłał Erynie, żeby je pomściły. Pamiętamy także, co za sprawą rozgniewanej Artemidy przydarzyło się mścicielowi. Nie jest to jedyny fragment Ofiarnie, w którym powtórzenie obrazu zmusza nas do poważnego zastanowienia, skoro nieuchronnie pociąga za sobą ponowne przywołanie zdarzeń. Elektra (394 i past.) [395] modli się, do Zeusa, żeby dosięgną! winowajcę. Przypominamy sobie, jak Zeus powalił Parysa - a potem Agamemnona, który zadał cios. Chór modli się, żeby mógł wyśpiewać óXoXvy/ióę, okrzyk triumfu nad zabitymi mężczyzną i kobietą. Pamiętamy ó~ XoXvyfióę śpiewane przez Klitąjmestrę {Agam. 587 i 1236) [595; 1236 - o okrzykach Klitajmestry mówi Kasandra - przyp. tłum.] i groźny hymn śpiew any przez Erynie nad ciałem Agamemnona {Agam. 1473 [1467-1473]). Powtarzają się modlitwy o zwycięstwo (148,487,868); pamiętamy niektóre zwycięskie okrzyki {Agam. 854, 1673) [858; ] i to, jak chwilowe okazywały się te zwycięstwa. W Ofiamicach pojawiają się nowi mściciele - bardzo różnią się oni od dawnych, choć te same wiszą nad nimi groźby - i właśnie to w niemałym stopniu stanowi źródło tragicznej siły tego dramatu.

Jest jednak i różnica, albowiem Orestes działa z rozkazu Apollona, a w istocie pod presją jego straszliwych gróźb (269 i nast) [271].

Dotychczas bogowie i ludzie działali zgodnie, lecz niezależnie. 1 oto po raz pierwszy bóg wydaje bezpośredni rozkaz człowiekowi. Jednakże różnica me dotyczy istoty, ale sprawy dramatycznej prezentacji. Oto bogowie zaczynają przechodzić z tła na pierwszy plan, niemniej jednak człowiek nadał zachowuje racje uzasadniające jego działania. Orestes marionetką nie jest, mówi (297 i nast.) [301], że musi wypełnić boski rozkaz, ale nawet i bez tego rozkazu zemsty musi przecież dokonać: do działania zmuszają go żal po ojcu, ubóstwo i myśl, że jego lud znajduje się w haniebnym poddaństwie względem tebórzh-wych tyranów. Ta podwójna motywacja jest tu niezwykle ważna i jej właśnie powinniśmy oczekiwać. Gdyby Orestes działał wbrew rozsądkowi, pod wpływem strachu, wówczas moglibyśmy pomyśleć, że boskie przymusy mają charakter abitralny i ponadrozumowy. Tymczasem wyraźnie widzimy, że przymus ze strony Apollona nabiera po prostu innego, uniwersalnego wymiaru przymusu, jaki sama sytuacja narzuca Orestesowi. Decyzję zatem podejmuje nie tylko Apollo, zależy ona także od samego Orestesa.

Następuje kommos (306-478) - będący częściowo hymnem, a częściowo inwokacją — wykonywany wokół grobu wspólnie przez chór, Elektrę i Orestesa. Nie ma tu żadnej psychologii - a uświadomienie sobie tej kwestii ma pierwszorzędne znaczenie - bo też środkiem, który w tym dramacie sprawia, że determinacja Orestesa osiąga punkt krytyczny, nie jest charakterystyka postaci. To prawda, że Orestesa ogarną jeszcze na chwilę okropne wątpliwości, gdy faktycznie stanie przed swoją matką, jednakże aż do tego momentu strach przed działaniem nie wchodzi w grę. Kommos pod żadnym względem nie posuwa naprzód fabuły. Nie zawiera niczego nowego prócz stwierdzenia, że Kiitajme-stra okaleczyła ciało Agamemnona - jednakże nie stanowi ono dodatkowej


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
17234 Image101 (3) Do czego to służy? W literaturze elektronicznej można spotkać wiele niebanalnych
510-Konstrukcje murowe Do wyboru mamy 12 typów przekrojów, które wybieramy poprzez naciśnięcie
56763 str273 § 1. POJĘCIE TENSORA 273 Wprowadzając te oznaczenia do wzorów (4) mamy E„
A ARównania. Do czego służą równania? 6. Ustal niewiadomą, oznacz ją dowolną literą i zapisz podane
17234 Image101 (3) Do czego to służy? W literaturze elektronicznej można spotkać wiele niebanalnych
Image101 (3) Do czego to służy? W literaturze elektronicznej można spotkać wiele niebanalnych konstr
83926 literatura9 „ uresteia oczywistości w dalszej części sztuki: instynktowne dążenie do zemsty,
Image101 (3) Do czego to służy? W literaturze elektronicznej można spotkać wiele niebanalnych konstr
fiza (8) f Mu* -su !•&Wcatt.. =-CM £M StC* /jkf >M1śj{. 46 UMo € wArie A pU^a zanuyione do gó
Jak się dogadać z komputerem?Ćwiczenie 1 • cl) Wyjaśnij, do czego służy system operacyjny w
Do czego stuży? • Konspekt ma stużyć praktycznemu przeprowadzeniu lekcji, dlatego też nie powinien b

więcej podobnych podstron