* Rap to obecnie modna sprawa. Jest masa naśladowców i robionych dla kasy żałosnych pastiszy. Czujecie się w opozycji do tego, co dzieje się na „estradzie"? Bo ja na tle polskiej sceny odebrałem KALIBER 44 jako podziemny młody rap.
MAG: Nie powiedziałbym żebyśmy byli podziemni skoro wydajemy płytę. JOKA: To także nie jest opozycja. Zawsze to robiliśmy. Taki mamy gust.
Nie staramy się na siłę eksponować, .że jesteśmy inni.
'* Myślałem 'o tym, że nie próbujecie nikogo udawać. Rap jest dla was formę, w której, na własny sposób, przekazujecie wasz klimat.
MAG: W naszych nagraniach jesteśmy tym, kim naprawdę jesteśmy. Nie udajemy nikogo innego. Podstawowa zasada w rapie, to być oryginalnym. Wielu ludzi, którzy próbuję się zajmować rapem w Polsce nie ma zielonego pojęcia na ten temat. dAb: Rap to przede wszystkim przesłanie. To jest tekst. Powinno się mówić to, co chce się powiedzieć. To, co jest prawdę. Co się dzieje wokół nas. Co nas dotyczy.
Gdyby nie to, kto wie czy teraz rymowalibyśmy tak, jak rymujemy. Materiał, którego można posłuchać na płycie był tworzony przez 4 lata. Tyle istnieje zespół. Przez te 4 lata powstawał nasz styl. dAb: Ja bym powiedział, że wydorośleliśmy, wyrośliśmy i z angielszczyzny i z gangsta. Bo to dziecinada. W Polsce gangsta nie ma przyszłości. Tak się u nas nie dzieje. Wiadomo, w każdym kraju jest przestępczość, ale Polska to nie Brooklyn. Teraz się okaże, czy nasz nowy styl ma przyszłość. Czy walka o społeczne zalegalizowanie marihuany nie okaże się dziecinadę.
Jak scharakteryzowalibyście wasz obecny styl?
: Wiadomo, że muzyka ych, ale my y osięgnęć własny polski styl. Dężymy do magicznego klimatu Magia i Miecz. A nasze teksty sę Magmę. Magma zastępuje slang. To nasz sposób mówienia. Trochę bardziej zagmatwany niż mówienie: „Wyszłem z domu. Z domu na ulicę. Zobaczyłem panię, która ma wielkie cyce." dAb: Magia oto marihuana, która jest z nami i ona nam pomaga tworzyć. Miecz to nasz głos, czyli jedyna broń, którę walczymy. Nie na pięści, nie na buty, nie na noże, nie na gnaty. JOKA: Powiedziałbym, że obecnie gramy hardcore -psycho - rap. Ale wszystko, co dotyczy KALIBRU 44 wcięż ewoluuje wraz z przypływem Magicznych Mocy Marii.
* W tekstach KALIBER koncentruje się na dosyć intymnych sprawach.
jest bliższa tej z sin-
To nie jest prawdę, że ktoś ma za mało ciekawe życie, żeby o tym śpiewać i musi wynajdować sobie jakieś historyjki. Każdy ma jakiś problem, ma coś, o czym mógłby powiedzieć, tylko nawet o tym nie pomyśli. Próbuje wynajdować sobie jakieś pierdoły, które nie istnieję. Albo wrzuca do tekstów masę mięsa, tak, że potem ludzie kojarzę rap z tym, że w tekście co trzecie słowo to „kurwa".
MAG:
W KALIBRZE nie ma mięsa na siłę. Piszę tekst, tak, jak mówię. Na co dzień nie mówię, że ktoś jest pijany, tylko, że ktoś jest najeba-ny. Dlaczego mam używać innych słów, kiedy rymuję?
JOKA: W naszych tekstach nie ma kitu, nie ma historyjek, nie prawdę. Rymujemy o swoich problemach, o swoim otoczeniu, o sobie samym. Nie mówimy ludziom „Nie rób tak, rób tak.".
* Nie lubicie gangsta?
_dAb:
Gangsta to syf. Niektórzy maję takie pojęcie o rapie, że to mięso i spluwy.
JOKA: Ludzie zaczynaję robić rap i patrzę na Stany, na spluwy na kulki w głowach. Zamiast spojrzeć na swoje otoczenie, na swoich kumpli, na swoję kobietę, na to co lubię robić. Nie myślę o tym, co chcieliby dać od siebie. Wolę mówić
0 brudnych dzielnicach i morderstwach, rzeczach, z którymi nie maję nic wspólnego. 90 % naszych gangsta raperów nigdy nie miało gnata w ręce. Ja też nie miałem. A znamy kilka grup rapowych, które śpiewaję o różnych tak pieprzniętych rzeczach, że w głowie się to nie mieści.
MAG: Przeszliśmy etap gangsta. I nie wracamy do niego.
dAb: Próbowaliśmy też rymować po angielsku
1 śpiewać z zespołami hardcore. Wtedy nam się wydawało, że to fajne, teraz nie jest fajne. Rymujemy i będziemy rymować tylko po polsku.
JOKA: Dobrze, że przez to wszystko przeszliśmy.
Utwór „Moja obawa" odebrałem wręcz jako obnażanie się przed publicznościę. dAb: Trzeba przyznać, że zawężamy się do własnych klimatów. Ale bardzo wielu ludzi ma podobne problemy.
MAG: Uważam, że raper powinien opowiadać właśnie o sobie. Wtedy jest to wiar,'godne, prawdziwe. JOKA: Nie czuję, że obnażam się przed <lmkolwiek, kiedy rymuję ten kawałek. Trzeba zacząć od tego, jak powstaję teksty. Jeśli za każdym razem kiedy ogarnia mnie muza miałbym zastanaw ać się, czy nie mówię czasem za dużo, czy się nie obnażam, to nie wiem czy taka autocenzura miałaby sens. Sę na płycie trzy kawałki, które każdy z nas ułożył dla siebie - „Moja obawa" - jest moja .Plus i minus" -MAGIKA, „To czyni mnie innym cd was wszystkich" - dAba. Resztę numerów rymujemy razem. Maję one lżejszy, nie tak osobisty cnarakter.
* Ludzie zdążyli do tej pory poznać wasz numer ze składanki „S. P." oraz singiel. Te nagrania mocno się różnię. Utwór ze składanki byt mroczny, ciężki, osaczający. Na sing:u muzyka jest tłem dla tekstu. Ma charakter kameralny i jakby bardziej rozrywkowy.
JOKA: To kwestia brzmienia. Numer ze składanki to demówka, a nie utwór nagrany specjalnie na płytę. Używaliśmy podkładu z „Amigi", a nagrywaliśmy na szybko w dziwnym studiu.
A kwestia „rozrywkowości"? Wcześniej mówiliście krytycznie o „rapie imprezowym'
MAG: To nie jest najlepsze określenie. Chodzi tu o tekst, a nie o muzykę. Fajnie jest grać wesołe kawałki. Ale co innego grać wesoły kawałek, a co in-
ie i robić to tylk o. Chodzi oto, ab
MAG: Będzie się więcej działo. Dojdę scratche.
I będzie to druga w Polsce, po WZGÓRZU YA - PA -3, płyta z żywym scratchingiem, bo zazwyczaj używa się u nas sampli ze scratchami. Scratche nagrał DJ. FEEL - X.
Jakie sę wasze patenty na samplowanie? dAb: Generalnie bierzemy sample skąd się da. Ale sę tak krótkie i przetworzone, że praktycznie nierozpoznawalne. Np. „Moja obawa" bazuje na próbce .Policjantów z Miami" puszczonej od tyłu.
MAG: Nie ma u nas loopów. Nie ma rżnięcia gotowych długich motywów z innych utworów. Nie ma amerykańskich sampli z CYPRESS HILL, czy WU TANG CLAN, które stosuje teraz, co drugi młody polski zespół rapowy.
JOKA: Opieramy się na polskich produkcjach. Nasza ulubiona płyta do samplowania to „Calineczka". Do scratchingu używamy najczęściej „Akademii Pana Kleksa".
Trafia do sklepów wasz pierwszy album. Jakie macie ambicje związane z wejście na rynek?
JOKA: Najbardziej cieszy nas możliwość dotarcia do słuchaczy. Zależy nam na publiczności, uważamy, że bez niej nie ma zespołu. dAb: Bardzo byłoby miło gdybym mógł się utrzymać z grania, ponieważ naprawdę nie nadaję się do niczego innego. Za bardzo siedzimy w muzyce, żeby eraz robić coś innego. Nie robimy muzyki dla pieniędzy, ale jeśli będziemy mieli z tego pieniądze będziemy zadowoleni. Nigdy jednak nie zrobimy nic wbrew swej woli. Działalność tego zespołu polega m. in. na tym, że robimy, co chcemy.
Rozmawiał: RAFAŁ KSIĘŻYK.
Zdjęcia: ANDRZEJ GEORGIEW