Od „synów słowa” logika myśli prowadziła do pytań o przeznaczenie, misję, o cel, dla którego realizacji plemię to musiało zostać powołane, skoro znamię predestynacji nosi już w imieniu własnym.
O misji Słowian głośno było od czasów Herdera, który w słynnym XVI rozdziale swego dzieła Myśli o filozofii dziejów nie tylko objawił Europie duchową osobowość tego plemienia, ale także jego rolę w przyszłości, wybitną, coraz znaczniejszą i wazką moralnie. A więc jakby misję. Rozumowanie Herdera było jednak racjonalne i genetyczne. Mniej więcej takie: Świat musi zacząć cenić pokój, pracę, spokojny handel i rolnictwo, zatem te wartości, które zawsze szanowali Słowianie, i zajęda, którym oddawali się z upodobaniem. Niechybnie więc nadejdzie era świetności ludów słowiańskich, 18 które znowu będą mogły szczycić się tym, co niegdyś szlachetnie je wyróżniało w czasie wojennego zamętu wczesnego średniowiecza — rolniczą pracą, spokojnym współżyciem, łagodnością życzliwą innym.
Nie odwoływał się natomiast Herder ani do Boskiej predestynacji, co zrobią romantycy, ani do cierpienia jako bogactwa duchowego, które np. Polaków uczyni zdolnymi do wypełnienia wielkiej misji, ani też zakres misji nie jawił się autorowi Myśli na miairę tak ogromną i tak metafizyczną zarazem. Bo oprócz wszystkich możliwych wariantów romantycznego pojęcia misji .słowiańskiej, niekiedy zgoła politycznie traktowanej, istniał także projekt mafcsymalistyczny, upatrujący w Słowianach, głównie Polakach, tę siłę, która zrealizuje plan Boga, ustanowi millenium — nowe panowanie Słowa nie skażonego przez potęgę zła. Tak chyba w ostatecznych konsekwencjach misję Słowian pojmował Słowacki.
Najbardziej wszechstronnie i obszernie zarazem
charakter misji słowiańskiej objaśnił Mickiewicz w Prelekcjach paryskich, które można uznać za esencję poglądów poety na ten typowo romantyczny problem. On też, nawet wówczas gdy traktował zjawisko w kategoriach politycznych, nigdy me tracił z oczu perspektywy uniwersalnej i pamiętał o -więzi łączącej Słowian z całością ogólnoludzką, nie tylko europejską. Zbyt często mówiąc
0 Słowianinie myślał o człowieku jako reprezentancie rodzaju i o humanistycznych problemach ludzkiego istnienia, aby mógł narzucać sobie jakiejkolwiek wyosobnienia geopolityczne.
Ale prawdę mówiąc dla jego profetycznego umysłu Europa musiała być i realnym, i wybranym punktem odniesienia wszelkich przewidywań i proroctw. Toteż stosunek Słowian do Europy, ich rola w kształtowaniu przyszłości tego kontynentu jest szczególnie żywym wątkiem myśli Mickiewiczowskiej, rozwijanym z nie tajonym zaangażowaniem emocjonalnym.
Wszakże wszystkie romantyczne i słowiańskie zarazem programy -przyszłości — no, z paroma wyjątkami, których dobrym reprezentantem jest Wincenty Pal jako autor poematu Słowo a Sława — nie mogłyby powstać w znanym nam kształcie bez romantycznej rewaloryzacji barbarzyństwa, bez ukorzenia się przed prostotą, bez dystansu wobec zdobyczy cywilizacyjnych
1 bez kultu młodości. Taki układ wartości działał na korzyść Siowian. Dawał im szansę, uwalniał od kompleksów niższości cywilizacyjnej, wstydliwe -grzechy zamieniał w cnotę. Ich młodszość stawała się rękojmią świeżości i prężnej siły, ich naturalność poświadczała tyle cenioną przez romantyków autentyczność, zwłaszcza gdy więź z przyrodą i zdolność jej rozumienia chcieli traktować jako spontaniczny spirytualizm, będący świa-