podnioslości kulminacja uczuć. Skromne stąd wynikają inspiracje estetyczne: f| nieskończoność wcale nie rozumiem niedokładności dzieła lub niedopełnienia tego co rozsądek i prawdziwa sztuka wymagają po nim, ani też pod niepewne wyobrażeni należą niesfornie powikłane myśli, niezrozumiałe obrazy. Nasze pojęcie nic wystana naszej imaginacji, mowa nie wydoła czucia. Dlatego pod nieskończonością w poc^ rozumiem odsłonienic pola do wyobrażeń dla duszy albo potrącenie uczucia, to jes kiedy poeta nie stara się wymownie przcświadczać o stanic czucia, ale obraz tylko jegs wystawi, abyśmy je z nim dzielili"66. Oznacza to w praktyce zastąpienie krasomówstn pożarćlotycznymi środkami sugestii czy też ewokacji uczuć podniosłych i wyobraźni pozostających poza granicami doświadczenia empirycznego.
Brodziński był doprawdy w trudnym położeniu. Mimo przedsiębranej ostrożność rzetelnie pragnął odnowy języka poetyckiego. Z drugiej strony nie mógł się zdobyć nawet na obiektywną ocenę, bezstronny opis romantycznych prób rekonwencjonalnej poezji w kierunku bardziej autentycznego zapisu toku przeżycia, rytmu świadomość egzystencjalnej konkretyzacji sytuacji lirycznej, odrzucenia utartych struktur gramatycznych i zużytego paradygmatu logiczno-pojęciowcgo czasów oświecenia67. Gdyby nawa krytyk ujrzał konieczność wyboru między "starym rozumem" klasycyzmu a "nowymi wyobrażeniami" romantyków6*, wątpliwe, czy wybierałby z pełnym przekonaniem tę inną możliwość. Nie chciał bowiem doprowadzić do rozbratu starego i nowego piękni "nie wady i nieokrzesanie [podkr. BD] - pisał w jakże charaktery styczny sposób - ale świeżość obrazów nowe budzi wyobrażenia i obyczaje"69. Utrzymy wał, że romanlyczność jest pozaformalną ideą artystyczną - "sama przez się bez form)*
- a było to twierdzenie, by tak rzec, obosieczne. Romanlyczność - nowa sfera u® i wyobrażeń poetyckich - nie podlega osądowi z zewnątrz przez heterononiicznc, oba sobie, kategorie uczucia i wyobrażenia. Zostaje w tym punkcie obrany z prawa zimę rozsądek. Lecz aformalna romanlyczność podpada w zupełności pod klasy cysty® normy gramalykalno-językowe i logiczne, byleby nie wchodziła w grę klasyczność pr» wcnicncji francuskiej. Afirmując wzory wysokiej liryki Schillera i Karpińskiego oh niemiccko-hcllcnislyczną wykładnię uniwersalnego ideału estetycznego, mając na pico oświecenie narodowe, Brodziński nic uważał swego rozwiązania - poezja narodo* w charakterze, romantyczna w treści i klasycyslyczna w formie - za paradoksalne.
Historycznie rzecz biorąc, krytyk był uwikłany w głęboką antynomię. Był 0 interesowany reformą poezji, ale operował cząstkową, dalece niewystarczającą w świecI romantycznych ustaleń koncepcją "poctyckości". Poszukiwał nowych obrazów i wyrażd a przez to wzbogacenia wartości cmotywnej słowa poetyckiego - ale w obrębie •> zracjonalizowanej struktury slylislyczno-lingwislyczncj, by nic uległy zakłóceni mimetycznc właściwości języka. Odrzucał więc środki artystyczne, świadczące o dekofl pozycji świata realnego w procesie doświadczenia czy też przeżycia poetyckiego j*i autonomicznego medium poznawczego: a więc taki typ deformacji somatycznej, fi wybiega on poza ornamcnlacyjną funkcję topiki stylu, oraz pozorny nieład czno-kompozycyjny motywiki. Brodziński, bardziej żywiołowo niż świadomie, stoi ju71 stanowisku opozycji anty retorycznej71,ale nie dochodzi do kwestio1'1 wania mimclyzmu.
Bardziej zaawansowaną świadomość problemów nowego języka poetyckiego"?1 zał nauczyciel Mickiewicza Leon Borowski w rozprawie Uwagi nad poezją i wymogi* względem ich podobieństwa i różnicy. Chociaż tekst nosi datę 1820 r., autor zdaj1'*
zachowywać wobec sporów o klasyczność i romanlyczność postronne stanowisko historyka i teoretyka wymienionych w tytule zjawisk. Jak wiadomo skądinąd, Borowski deklarował poglądy kompromisowe; możliwość połączenia pierwiastków romantycznego i klasycystyczncgo rozważał w podobnym duchu co Brodziński72. Na czym innym jednak polega znaczenie rozprawy, która interesuje nas tu bezpośrednio. Jest znaczący już sam fakt, że autor Uwag... nadał wysoką rangę teoretyczną zagadnieniu różnic, jakie zachodzą pomiędzy sztukami poetycką i oratorską. W następstwie tego uznał za niewłaściwe, że "we wszystkich nowocuropcjskich językach piękność poezji z pięknością wymowy najczęściej bywa brana za jedno. Jasność, dobitność, łatwość, wybór i żywość wyrazu - przymioty, które wespół z harmonią krasomówczą stanowią piękność prozy - czynią zadość i poetyckiemu naszemu smakowi. Pochodzi to stąd, żc poezja dzisiejszych europejskich narodów nic ma rzętclnic właściwego sobie języka. Różni się ona od wymowy i prozy celem, który sobie jako sztuka piękna zakłada, stosownymi przedmiotami i widokiem ich idealnym, nic zaś odmiennym językiem"”.
Borowski otwierał kwestię nowego, nierctoryczncgo i specyficznego języka poezji, ale rozwiązać jej nic potrafił. O poetyckim marzeniu, o "grze wyobrażeń" mówił w perspektywie psychologii odbioru, przeżycia estetycznego czytelnika. Ciążyła na jego świadomości ta sama tradycja teoretyczna, która ukształtowała Euzebiusza Słowackiego. Bo i Słowacki postulował odmienność mowy poetyckiej od prozy przez oryginalną wykładnię myśli, dobór niepospolitych wyrażeń, harmonię brzmieniową - "własność, która poezję do muzyki zbliża"74. W tym porządku myślenia - zorientowanym w środowisku wileńskim przede wszystkim na inspiracje Sulzerowskie75 - uważano za naczelne przymioty geniuszu poetyckiego wielką wrażliwość emocjonalną i żywą wyobraźnię, cel poezji wiązano z tworzeniem oryginalnych i budzących zadowolenie fikcji - ale wszystko w obrębie estetyki "typu idealnego" i "wybornego smaku". Na gruncie polskim dopiero w r. 1827 Mochnacki w artykule O sonetach Adama Mickiewicza podejmie próbę dedukcji reguł mowy poetyckiej z ogólnych zasad romantycznej "kreacji".
Artykuł ten omówimy obszerniej w następnym rozdziale, lecz już w tym miejscu pouczające będzie rozpatrzenie teoretycznych presupozycji autora. Jak ukazano, Borowski odrzucał retoryczny model poezji, a jej wartości cmotywne oraz iniaginatywne wypowiadał w terminach psychologii odbioru. Na tychże wartościach spoczywa akcent w rozważaniach Mochnackiego. Krytyk rekonstruuje sposób istnienia twórczej wyobraźni i afektów poety, aby te, wyłonione z tekstu, ponownie na tekst rzutować: struktura utworu romantycznego staje się korelatem bądź analogoncm struktury czynnościowej wyobraźni i wrażliwości twórcy. Swoisto cechy mowy poetyckiej tkwią w semantyce symbolu, w równoczesnej artykulacji rzeczywistości duchowej twórcy i świata zewnętrznego. Tak można by rozumieć niezbyt wyklarowane pomysły, ciągle jeszcze nie ugrunlownnc - w dwa lata po debiucie - poglądy Mochnackiego76.
Dyskusje związane bezpośrednio z programową rozprawą Brodzińskiego nie są zbyt konstruktywne co do teorii poetyckiej. Obrońcy nowatora rozważają sprawę wolności od zanadto krępujących - kiedy uważane są za cel, a nie środek prowadzący do celu - prawideł poezji. Ważniejszy jest zresztą problem romanlyczności jako nośnika narodowych cech dzieła77. Fakt doniosły stanowi wspomniane już utożsamianie romantyzmu z gminnym przesądem i filozoficznym mistycyzmem w wywodach Śniadeckiego. W "Pamiętniku Naukowym", warszawskim organie krzemicńczan, pojawiają się rozwa-