kich: Adama z Bremy, Helmoida z Bosau czy duńskiego Saksona Gramatyka.
Świątynia na Rugii ze swrym trudno dostępnym chramem na cyplu Arkony stała się ostatnim szańcem zinstytucjonalizowanej i n-licjalnej w, ary słowiańskiej na Zachodzie. Dwa lata po termalnym podbiciu Pomorza przez Bolesława Krzywoustego (1122) i objęciu tego kraju misją niemiecką, kierowaną przez biskupa Ottona z Bambergu, obchodzono jeszcze huczne święta o wyraźnych akcentach anty chrześcijańskich. Według zapisu niemieckiego kronikarza Herborda z 4 VI 1124 r. wrzawa zgromadzonych tłumów tak przestraszyła samego Ottona z Bambergu, że nie śmiał się zbliżyć do rozbawionej ciżby 27, Dopiero blisko pół wieku po zhołdowaniu Pomorza podczas vswej trzeciej wyprawy na Ar-konę w 1168 r. król duński Waldemar przy współudziale dwu książąt pomorskich i obo-drzyckich zlikwidował po ciężkiej walce ostatnie zbrojne gniazdo wiary słowiańskiej w tej części Słowiańszczyzny. Posągiem Swięto-wita palili pod kotłami żołdacy duńscy. Na miejscu chramu wybudowano kościół, książąt rugijskich obłożono haraczem jako lenników suwerena duńskiego ?s.
Tak więc rok 1168 oznacza gwałtowny i radykalny kres regularnego kultu słowiańskiego na Zachodzie. W porównaniu ze
27 Por. Monumenta Polonicie Historica, t. II, s.
80.
28 W. Kowalenko, Arkona, w: Słownik starożytności słowiańskich, sub noce.
Wschodem, gdzie już za e/.uauw Wlml/lmio rza I pod koniec X w. padły wszystkie bulwa ny ściągnięte z całej Kusi Kijowskiej, w;, <iu|i iuę to bardzo późno. Tak długie lmiK< _(»«ini*i nie słowiańskiego przybytku ludomu-jm im zachodzie było niezamierzony ni d/.idcm ihe mców. To oni swoją bulą, pychą i uudęią vv> ższością odstręczali Słowian /.aehndmeh u. I chrześcijaństwa, a następnie swoim pi.yykla dem nauczyL pogan zorganizowanym i emu Łownych kultowych form świątynnych. Mąd zjawisko opornej, warownej Arki my.
Na Kusi Kijowskiej bezwzględna, bniwnno burczą akcja Włodzimierza, wyrwała z ku rżeniami starosłowiański kult z prowincjonalnej gleby w spcsób niemal dosłuwny. Posągi bóstw niby wasale książęcego boga 1’emna zostały ściągnięte do stołecznego Kiju w a, a potem utopione w Dnieprze. W ton radykalny sposób unicestwiono doszczętnie widome u~ parcie dla obrządków plemienny cii, gdyż posąg kultowy — jak już zaznaczyłem — utożsamiano z samym dostojnym opiekunem plemiennym, a kopii i repliki nigdy nie sporządzano..
Nie znaczyło to bynajmniej, że lud i naczelnicy zjednoczonych plemion poddali się bez szemrania i bez oporu w sercu narzuconej woli księcia kijowskiego. Dla nich zerwanie z bóstwem plemiennym stanowiło jedynie przykrą konieczność, akt poddania się niezrozumiałej fantazji silniejszego. Wewnętrznie zarówno lud ruski, jak i prowincjonalni władykowie i wielmoże pozostawali przez wiele
279