powracające z prośbami i przestrogami, stanowią stronę w dialogu między niewidzial nym a widzialnym światem. Przybywają, by obwieścić swe zaświatowe doświadczenia i wtajemniczenia. Formułują prawdy o charakterze moralnym, ale też — jak stwierdzimy - informują pośrednio o powszechnym ladzie bytu. Toteż istotą dialogu światów widział nego i niewidzialnego jest wymiana prawd uniwersalnych. Formuła rytmu dramatycz. nego II cz. Dziadów wynika właśnie z dialektyki wspólnej prawdy, z trzykrotnego przejścia od prośby do przestrogi, którą uczestnicy obrzędu natychmiast powierzają zbiorowej pamięci. Także w IV części dramatu zbłąkany Pustelnik zjawia się z prośbą o miłosierne słowo, później — już jako Gustaw - prosi o przywrócenie uroczystości dziadów m imieniu zmarłych przodków, w końcu formułuje moralną sentencję. Gdy śpiewającemi swoją przestrogę odpowiada rcpetycja Chóru, także len bohater okazuje się ponad wszelką wątpliwość duchem proszalnym, podobnym obrzędowym zjawom.
Przestrogi są wypowiadane przez istoty przybyłe z przestrzeni eschatologiczny podające się za wysłanników Boga, na boski Autorytet wskazujące i wymagające bezwzględnego posłuchu dla objawianych prawd: "Bo słuchajcie i zważcie u siebie, / a według Bożego rozkazu[...]". Typowymi kryteriami wiarygodności zjaw są: rylualizacj kultowa sytuacji komunikacyjnej i czas świąteczny, to jest ściśle oznaczony przez kafel darz obrzędowy. Jakkolwiek więc bezpośrednia komunikacja między dwoma światai zachodzi w dokładnie określonym momencie, wychodzi ona jednak poza czas świąt: I czny, bowiem zapewniają jej ciągłość i poszerzają grono uczestników owe "baśni! I powieści i pieśni", które w przedmowie autor wymienił, nie zapewniając bynajmniej,i I sam w obrzędzie uczestniczył.
W ten sposób lud nieustannie obcuje z prawdą nadprzyrodzoną. Podczas §i I przestroga wywodzi się z bezpośredniego wtajemniczenia, wieść koncentruje isię i I nadzwyczajnym wydarzeniu, tajemniczym i zazwyczaj katastrofalnym, budzącym prze I zdumienie i grozę, niemożliwym do wyjaśnienia, jeśli się nie załofy interwencji moc I nadprzyrodzonych. Wieść jest przekazem, który informuje o takim wydarzeniu i w mis I możliwości je wyjaśnia.
Autorzy Słownika języka Adama Mickiewicza omawiają znaczenia hasta "wieść’ i I całych czterech szpaltach46. Przypisują słowu dwie grupy synonimów: wiadomość, no* na, pogłoska, informacja - podanie, legenda. Powyższe ustalenia leksykograficznc mo: mieć tu znaczenie jedynie orientacyjne. Trzeba bowiem wskazać konkretne war los semantyczne, a także kompozycyjne, słowa "wieść" w pierwszych tomach poetycki Mickiewicza.
Wskażemy na początek trzy mikrokonteksty badanego słowa:
Biegają wieści pomiędzy prostotą.
Lecz któż z nich prawdę odgadnie?
{Świteź, w. 39 — 40)*1
*Jesl wieść, że na brzegach Świtezi pokazują się Ondiny czyli Nimfy wodne, które gmin nazywa świteziankami"
(przypis autora do tytułu ballady Świtezianka)
Pełno jest wieści o nocnym człowieku.
(Upiór, w. 21)
Na tle bliskich kontekstów wieść znaczy na ogół tak, jak podają leksykografowie: wiadomość, pogłoska - może ponadto: domysł, zmyślenie, nawet opowieść! Jednakże w ramach poszczególnych utworów - w szerokim tle całego tekstu - słowo z reguły zyskuje sens nierównie bogatszy.
Nocą jezioro Świteź staje się scenerią tajemniczych wydarzeń:
Bo jakie szatan wyprawia lam harce!
Jakie się larwy szamocą!
Drżę cały kiedy bają o tym starce,
I strach wspominać przed nocą.
(w. 25 1 28)
Demoniczny charakter tych ekscesów zdaje się nie ulegać wątpliwości - i taką też ocenę przedkłada gminna wieść, napomykając o szatańskich harcach. Rzecz pozostaje jednak jeszcze nie wyjaśniona do końca:
Co to ma znaczyć? różni różnic plotą.
Cóż, kiedy nie by! nikt na dnie;
Biegają wieści pomiędzy prostotą.
Lecz któż z nich prawdę odgadnie?
(w. 37 - 40)
Kształtuje się oto znamienna dla fabuł balladowych relacja prowokacji: tajemnica jeziora prowokuje ruchliwą wieść, wieść prowokuje przedsięwzięcie poznawcze - natomiast narrator relacjonuje przygotowania do eksploracji głębiny. Okaże się, że inicjatywa ta była aktem nagannej ciekawości, naruszeniem świętych sekretów. Informuje o tym - ku przestrodze! - wyłowiona kobieta-zjawa, która wbrew oczekiwaniom nic jest z pewnością ondyną, demoniczną istotą zmaterializowaną w żywiole wody4*. Pani Świtezi wygłasza orędzie zamierzchłej dawności do płużyńskiego dziedzica, odkrywającego w zaklętym jeziorze zniszczone przez katastrofę miasto przodków. Opowieść kobiety--zjawy obfituje w zagadki. Bezbronne mieszkanki miasta w obliczu zbrojnego najazdu poddały się trwodze i rozpaczy; zamierzyły popełnić straszliwy grzech zbiorowego samobójstwa. Jedyna sprawiedliwa, córka Tuhana, zwróciła się z błaganiem o pomoc do Boga. Miasto zostało zburzone i zalane, a kobiety zamienione w rośliny. W narracji tej, która rozwija szeroko znany w folklorze motyw zatopionego miasta49, szczególnie niejasna wydaje się treść soteriologiczna. Tam, gdzie spodziewana jest ostateczna konkluzja, pojawia się nadspodziewanie motyw metamorfozy: przemiana ludzi w rośliny. Spostrzegamy ze zdumieniem wymienność chrześcijańskiej eschatologii i mitu ajtiolo-gicznego50.Więcej nawet, w porządku boskich działań akt apokaliptyczny poprzedza akt stwórczy. Umarli ludzie ożywają w postaci ziela.
Można się tylko domyślać, że kobiety Świtezi nie zostały potępione, a wody jeziora są miejscem ich pokuty. Co noc oddawane w gestię złego ducha powtarzają scenariusz swego występku, dopóki nie wypełni się czas ich kary. Za dnia wegetują w roślinnej szacie, niedostępne ludzkim dłoniom, jako że chroni je magiczna moc - ślad boskiej energii. Tym samym do świata poetyckiego ballad wkracza element tabu51.
W relacji córy Tuhana nie ma żadnej wzmianki o tym, co budziło szczególne zainteresowanie "pana na Płużynach" i jego świty: o demonicznym, nocnym obliczu
71