Zmiany w gospodarce szlacheckiej, a przede wszystkim rozwój, mimo początkowych trudności, folwarku pańszczyźnianego, spowodowane zostały przez cały szereg wzajemnie warunkujących się czynników natury wewnętrznej, ale przede wszystkim zewnętrznej, ogólnoeuropejskiej. Po pierwsze, rozszerzył się opacznie popyt na produkty rolne. To wszystko, czego dawniej nie m6żna"było korzystnie sprzedać, czego nie opłacało się produkować na większą skalę, teraz znajdowało chętnych nabywców. Zboże i inne produkty rolne spławiano do Gdańska, skąd eksportowano je do krajów zachodniej Europy lub sprzedawano na jarmarkach wewnątrz kraju.
Trafnie zaobserwował zjawiska i przemiany ekonomiczne swoich czasów Jan Kochanowski w Satyrze:
Gdzie pojźrzę, wszędy rąbią: albo buk do huty, Albo sośnią na smołę, albo dąb na szkuty.[...] Próżna to, niech mi, wierę, jako kto chce, łaje,
Nie masz dziś w Polszczę — jedno kupcy a rataje. To nawiętsze misterstwo, kto do Brzegu z woły,
A do Gdańska wie drogę z żytem a z popioły;
Na Podolu go nie patrz, bo między Tatary Szabla więcej popłaca niż leśne towary.
(w. 23-24, 31-36)
Satyr Kochanowskiego patrzył na przemiany społeczno-ekonomiczne zachodzące w Rzeczypospolitej ze szczególnej, w istocie rzeczy niechętnej tym przemianom, perspektywy. Ten świetny i sugestywny w swym realizmie, a krytyczny w zamiarze opis nowych tendencji w gospodarce szlacheckiej podyktowany był chęcią obrony ideałów średniowieczno-rycerskich, a więc na swój sposób zaprzeszłych; w zajęciach i fascynacjach ziemiańskich wygnany z lasu Satyr dostrzegał przede wszystkim zasadniczą przyczynę upadku rzemiosła rycerskiego i odejścia od chwalebnych obyczajów ~p7zódków:
Dalekoście się od swych przodków odstrzelili,
A prawieście na nice Polskę wywrócili. Skowaliście ojcowskie granaty na pługi,
A z drugiego już dawno w kuchni rożen długi.
W przyłbicach kwoczki siedzę albo owies mierzą, Kiedy obrok woźnice na noc koniom bierzą. Kotczy to nadzieżny koń, a poczet zaś woły, Które stoją i w stajni, i w tyle stodoły.
To już rotmistrz, co tuka na chłopy u pługa,
A jego przedniejsza broń toczona maczuga.
(w. 59-68)
11