PRZESTRZEŃ XXXV
PRZESTRZEŃ XXXV
rowi
Wili-kon-taski /iata pro-Ko-tawa mo-i ze-. co już, Wy-s ze tury, F go alną we-3ko->ści, ciń-iany paź-pek-naj-iviat
kon-
3rieu
wło
skiej
przedstawiony młodej prozy odzwierciedlał nie tyle obiektywną rzeczywistość, ile wewnętrzne krajobrazy, obsesje, lęki i urazy pokolenia ’56. Najpierw Hłasko, potem jego następcy nakreślili literacki autoportret tego pokolenia, opisali jego poczucie życiowej klęski, dramat istnienia w aksjologicznej pustce, świadomość osamotnienia i wyobcowania w świecie obojętnym lub wrogim wobec emocjonalnych potrzeb, indywidualnych dążeń i tęsknot młodych ludzi wchodzących w dorosłość w czasach zamętu. W przypadku Hłaski ten „generacyjny autoportret” odpowiadał zapewne w dużym stopniu jego osobistej konstrukcji psychicznej, współgrał z pewnymi rysami osobowości pisarza albo też z czasem został przez niego uznany za własny, głęboko indywidualny konterfekt. Świadczy o tym fakt, że podstawowe cechy tego pisarstwa zademonstrowane w krajowych opowiadaniach nie uległy głębszej zmianie w dalszych etapach twórczości Hłaski, mimo wciąż zmieniających się okoliczności zewnętrznych. W Pięknych dwudziestoletnich Hłasko pisze „Gooffy to ja”, porównując się z bohaterem Disneyowskich kreskówek, pechowcem i nieudacznikiem, którego najlepsze intencje zawsze obracają się przeciwko niemu, ściągając nań serię niepowodzeń.
Krytycy i czytelnicy Hłaski z 1956 przyznawali zatem jego opowiadaniom walor autentyczności z dwóch powodów: odnajdywali w nich, lekceważone przez socrealistycznych twórców, realia i szczegóły codziennej egzystencji zwykłych ludzi, dostrzegali też szczerość i spontaniczność pisarskich sądów o świecie, albowiem „«Literatura prawdziwa* — to znaczyło w latach popaździemikowych głównie: literatura odsłaniająca osobowość twórcy, jawnie deformująca rzeczywistość pod dyktando jego prywatnych obsesji”6.
| J. Jarzębski, Hłasko — retoryka grzechu..., s. 281.
3*