Zasada działania
Podstawą działania manometru jest zjawisko sprężystego odkształcania się zakrzywionej rurki pod wpływem ciśnienia. Po lewej stronie rys. 20 pokazana jest stalowa rurka na jednym końcu zamknięta, a na drugim utwierdzona w punkcie A. W stanie początkowym w rurce wypełnionej olejem nie ma ciśnienia. Jeżeli w rurce będzie się zwiększać ciśnienie, rurka zacznie się odkształcać — prostować przybierając kształt pokazany na rysunku linią przerywaną. To odkształcenie jest proporcjonalne, do wielkości ciśnienia panującego wewnątrz rurki Przeniesienie tego odkształcona na odpowiednią skalę pozwala na odczytanie wartości ciśnienia. Po zmniejszeniu ciśnienia w rurce do zera wraca ona siłą swojej sprężystości do początkowego położenia.
Przeniesienie ruchu końca rurki na wskazówkę manometru uzyskano mechanizmem zębatym, w skład którego wchodzą centralnie umieszczone kółko zębate ze wskazówką, segment zębaty i łącznik.
Z uwagi na wymaganą dokładność, manometry należą do przyrządów wrażliwych na nagłe zmiany ciśnienia i dlatego po dokonaniu pomiaru ciśnienia manometr powinien być odłączony od obiegu zaworem odcinającym.
Etapy rozwoju maszyn urabiających i ładujących prowadziły od młotków mechanicznych i łopaty, poprzez wrębiarki i ładowarki, do maszyn zespołowych urabiających i ładujących. Pośrednim etapem w tym rozwoju były tzw. zespoły wrębiąco-ładujące, wykorzystujące wrębiarkę ścianową do mechanizowania prac przy drążeniu chodników.
W tradycyjnej metodzie urabiania za pomocą materiałów wybuchowych, do wykonywania wrębu — naruszającego równowagę naprężeń występujących w skałach w przodku — często stosowane były wrębiarki.
Naruszenie równowagi naprężeń, nazywane również odprężeniem skał, pozwala na zmniejszenie liczby otworów strzałowych, zmniejszenie zużycia materiałów wybuchowych i dokładniejsze wykonanie włomu. Te wszystkie zalety, zwiększające efektywność urabiania, umożliwiają osiąganie lepszych postępów drążenia.
We wspomnianej metodzie wrębiarka służyła tylko do wykonania wrębu, po czym była wycofywana z przodku na odległość około 15 do 20 m, gdzie pozostawała na czas robót wiertniczych, strzelniczych i stawiania obudowy. Po zakończeniu cyklu wykonywano nią następny wrąb.
W latach pięćdziesiątych w naszym górnictwie węglowym w robotach chodnikowych do wykonywania wrębów zaczęto stosować wycofywane z ruchu wrębiarki ścianowe i wtedy pojawiła się koncepcja zespołów wrębiąco-ładujących. Urządzeń tych, z uwagi na oddzielne wykonywanie poszczególnych czynności, nie można nazwać kombajnami, niemniej w pewnym stopniu usprawniają i mechanizują prace; wykonują bowiem wrąb i ładują odstrzelony urobek. Zespoły wrębiąco-ładujące nie są urządzeniami uniwersalnymi, ale w określonych warunkach znacznie usprawniają proces produkcyjny i podnoszą wydajność przy stosunkowo niewielkich nakładach finansowych.
Szczyt popularności zespołów wrębiąco-ładujących przypada na lata pięćdziesiąte, kiedy powstało wiele konstrukcji o różnych nazwach, jak SŻ, CBKMG-2, PAT, Murcki, itp., bazujących na tej samej zasadzie. Z początkiem lat sześćdziesiątych zespoły te zaczęły zanikać, co było spowodowane zaprzestaniem produkcji wrębiarek ścianowych i brakiem do