stwierdzeń, że doktryna („wiara") musi być Jakoś uzewnętrzniana oraz że kult (uzewnętrznianie) nie może być chaotyczny, lecz musi być ujęty w jakieś reguły, „prawidła gry". Grożą tu więc dwojakiego rodzaju niebezpieczeństwa: zbytni akcent na uzewnętrznianie przeżyć religijnych może prowadzić do zaniedbania „wewnętrznej" strony religijności, a przesadny rygoryzm kultowy — do jakże znanego nam i z laickiego życia schematyzmu i formalizmu. Biurokratyczne niedostrzeganie człowieka spoza papierka, a kłopotu życiowego — spoza przepisu ma swój odpowiednik i w sferze religijnej. Formalizm religijny polegać więc będzie na zaniedbywaniu przeżywania religii, na skostnieniu wiary w suchych schematach rytualnych, natomiast interioryzacja — to akcentowanie wewnętrznej strony religii, przeżycia religijnego. Przykłady obu sprzecznych tendencji znamy zarówno z dziejów różnych religii, jak i z naszej codziennej praktyki: ewangeliczny faryzeusz i dewotka (ta, co to „modli się pod figurą, a diabła ma za skórą") są typowymi przedstawicielami formalizmu religijnego, Budda i Jezus natomiast są ilustracją postawy interiorystycznej **.
Co więcej — wydaje się, że dialektyka sprzeczności między formalizacją a interioryzacją jest jednym z zasadniczych, wewnętrznych dynamizmów napędowych rozwoju religii. Gdy spojrzymy bowiem pod tym kątem na dzieje religii (przynajmniej „wielkich"), to dostrzeżemy ciekawe układanie się ich w pary przeciwieństw: w Chinach rzecznikiem formalizacji religii był konfucjanizm, przeciwko któremu zrodził się protest interioryzacyjny ze strony taoizmu; w Indiach wyrazem takiego protestu, tj. reakcji interiorystycznej na
a ciekawą analizą postawy Interiorystycznej Jezusa doju Iw. P. *• w*S w Wieczorach peryzkleh, Poznań 1900, s. Uf—Ul.
formalizm braminlzmu, był buddyzm i d śmiem; w kręgu bliskowschodnim chrystianizm pierwotny stanowił przejaw indywidualistyczno-wewnętrznego protestu
przeciwko formalizacji mozaistycznej, reprezentowanej podówczas przez faryzeuszy. Powiedzieliśmy jednak wyżej, że między formalizacją a interioryzacją istnieje dia-lektyka sprzeczności; oznacza to m.in., że powstałe jako wyraz interiorystycznego protestu przeciw formalizmowi nowe religie same z kolei podlegają formalizacji. I tak np. taoizm czy buddyzm doszły do głośnych a bezmyślnie formalistycznych „młynków modlitewnych”, mierzących pobożność długością „zmielonego” tekstu modlitewnego. Wiemy również o tym, że i chrześcijaństwo uwieńczyło swój antyformalizm dogmatyzmem i rygoryzmem kultowym Kościoła katolickiego. 1 znów następuje dalszy przejaw dialektyki stosunku między interioryzacją i formalizacją: przeciwko sformalizowanemu — choć wyrosłemu jako protest interiorystycz-ny — katolicyzmowi podnosi się kolejny bunt tendencji „uwewnętrzniającej”, którą znamionują ruchy Reformacji (luteranizm, kalwinizm itp.), a i w tych z kolei, np. w protestantyzmie — w miarę ich upodabniania się do form Kościoła — powstają fale protestu interiorystycznego, głównie w postaci sekt.
Zanim zakończymy nasze rozważania o sprzeczności między tendencją do formalizmu religijnego a tendencją interiorystyczną jako o walnym przykładzie sprzeczności między doktryną a kultem, musimy jeszcze zwrócić uwagę na wyrażenie, które przewijało się w powyższych rozważaniach dość często, mianowicie na termin „protest religijny”**. Protest religijny,
B słowo „protest" pochodzi od tac. pro — za. I testi* — Świadek, poprzez protestari — zaświadcza*, oraz włoskie protest© | niemieckie Protest. Pierwszym badaczem, który dał dogłębna analizy protestu religijnego t Jego typologu byt Joachim Wach. Zob. Jogo SozjalagtS rellpll. Warszawa MSI. a. 1SS—SM.
31