VI
DROGA DO „PLACÓWKI*
cyjne 2. Ton nieokiełznanego humoru, błazenady i autoironii panować też będzie w utworach, które zacznie rychło wysyłać do pism.
Studia młodych adeptów pióra zostały nagle przerwane. W 1869 roku Szkoła Główna uległa likwidacji, a atmosfera panująca na utworzonym Uniwersytecie Warszawskim (z rosyjskim językiem wykładowym) nie sprzyjała kontynuowaniu naukiS Młodzież — ludzie bez zawodu i stałego zatrudnienia — rozproszyła się po miasteczkach i wsiach, szukając grosza na guwernerce. Dla Głowackiego była to dobra okazja do dokładniejszego poznania życia chłopów w pouwłaszczeniowych warunkach egzystencji.
Szlifowanie pióra. Około 1870 roku wioskowi guwernerzy zaczęli z powrotem ściągać do Warszawy, wśród nich Głowacki, Sienkiewicz, Chmielowski i Świętochowski. Interesowało ich tylko jedno: działalność literacka i publicystyczna. Na początku korzystali z gościnnych łam «Prze-glądu Tygodńiowego», tu też rozpoczęli, w 1871 roku, gwałtowną walkę ze „starymi”. W rok później założyli «Niwę» i objęli «Opiekuna Domowego*. Obóz nabierał znaczenia.
Głowacki która kr^nił; „ się w tym światku, nie wziął udziału w sporze mtoriai—i—starej prasy, kpinkując sobie ocł czasu do czasu z najbardziej rozsierdzonych szermierzy. Nawiązał trwałą współpracę z «Opiekunem Domowym*, «Niwą», ale także z pisemkami humorystycznymi: « Muchą* i « Kolcami » oraz, co gorsza, z najbardziej konserwatywną wtedy gazetą — -‘Kurierem Warszawskim», w którym drukował kroniki. Przyniosły mu one spory rozgłos i popularność, utrwaliły jego pozycję w życiu literackim i spo-
3 Zob. G. Doliński, Z księgi pamiątek [w zbiorze;! Wspomnienia o Bolesławie Prusie, zebrał i oprać. S. Fita, Warszawa ,1962. s. 49—50.
SZLIFOWANIE PIÓRA
VII
łecznym, a także zapewniły jakie takie warunki egzystencji
Bolesław Prus (pseudonimu tego zaczął używać w Opiekunie Domowym») odznaczał się doskonałym poczuciem humoru, oryginalnymi poglądami;' tdeż&łeżtteśdCsądów, toteż wpadał co raz v/ rozliczne spory, dyskusje, polemiki; często narażał się opinii publicznej, wywoływał gwałtowne ataki przeciwników różnej maści, a niekiedy i poważne konflikty.
W kronikach zaprezentował się jako pozytywista z krwi i kości, jako scjentyk respektujący rygorystycznie prawa logiki i nauki. W prezentowaniu faktów kierował się zasadą obiektywizmu. Prostował obiegowe sądy i opinie; każdy problem oglądał z obu stron — dobrej i złej, każde zjawisko typizował, uogólniał, umieszczał w swoim „systemie”. Jako obserwator „chwili bieżącej” i realiów codziennego życia, stykał się nieustannie z rozmaitymi kwestiami społecznymi i z „wielkimi pytaniami epoki”, które widział z perspektywy wyznawcy teorii organicznej Spencera: krzewił utopijną ideę solidaryzmu klasowego, głosił potrzebę współpracy i harmonijnego rozwoju poszczególnych „organów” — warstw społecznych, oceniał je z pozycji utylitaryzmu, osądzał stopień ich użyteczności w ogólnym rozwoju narodu.
"„Parobczej pracy” kronikarskiej Prusa towarzyszyła jego działalność na polu literatury. Przyniosła ona obfite plony w postaci kilkudziesięciu utworów nowelistycznych zebranych w tomach To i owo (1874), Pisma tom I (1881), Szkice i obrazki (1885), oraz w edycjach z późniejszych lat. Przyniosła też cztery szkice powieściowe: Kłopoty babuni (1874), Paloc i ruderę (1875), Dusze w niewoli (1877), i Anielkę (1880).
Dorobek ten ma wartość nierówną:, obok utworów konwencjonalnych i naśladowczych spotkać można oryginalne i nowatorskie.