\ AKTORSKA XX WIEKU
S/TUK
Krótko mówiąc, chwytał się ,v*\\stkiego, co mogło rzucić nowe !§o na grę aktorską i dramat. Pa-Pidoksalnie jednak MChAT, ugrun-J^ując swą sławę autorytetu w dficittinic realizmu psychologicznego podcinał swemu twórcy skrzydła fv innych dziedzinach. Aktorom eksperymenty Stanisławskiego wydawały się ekscentryczne, a Niemirowicz-•banczenko uwalał, że „stanisław-szczyzna" zagraża stabilnemu bytowi teatru. Ten obrotny biznesmen dbał o to, by teatr pilnował sukcesu, jaki odniósł swym realizmem. W konsekwencji Sianisławski eksperymentował w kolejnych Studiach podporządkowanych scenie głównej, ale finansowanych niezależnie.
Stanisławski był pierwszym praktykiem w teatrze dwudziestowiecznym, który usystematyzował zasady kształcenia aktora. Zrobił to jednak w głównej mierze poza MChATem. Swoją „gramatykę" sztuki aktorskiej zaczął tworzyć w 1906 roku, w obliczu kłopotów z rolą doktora Stock-manna we Wrogu ludu. Stanisławski po raz pierwszy zastosował nowe metody w 1909 roku podczas prób Miesiąca na wsi Turgieniewa. Nie-mirowiczowi-Danczence zabronił przychodzić na próby, by uniknąć napięć, ale i tak musiał borykać się z oporem ze strony aktorów, którzy wcześniej bez ekscentrycznych eksperymentów odnosili sukcesy w sztukach Czechowa. W 1911 roku Stanisławski rozgoryczony zagroził rezygnacją, jeśli zespół me przyjmie jego systemu jako oficjalnej metody pracy. Nie-mirowicz-Danczenko, choć niechętnie, ustąpił. Po roku, kiedy aktorzy, choć już nieco oswojeni z systemem, pozostawali sceptyczni, Stanisławski wystąpił z MCnATu i założył Pierwsze Studio, aby pracować z aktorami wykazującymi więcej dobrej woli. Rewolucja bolszewicka z* 1917 roku pogrążyła Rosję w chaosie. Brukowało żywności i środków niezbęd-nych do życia, inflacia nozbuwiłu ru-
__193
ble jakiejkolwiek wartości. Stanisławski stracił majątek i wszelkie przywileje z czasów młodości. Bolszewicy skonfiskowali należące do jego rodziny dom i fabrykę. Aby pr/.cżyć, musiał zacząć wyprzedawac to, co mu jeszcze pozostało. „Moje życic uległo całkowitej zmianie - pisał -stałem się proletariuszem."*' Kiedy syn zapadł na suchoty, Stanisławskiego nic było stać na leczenie.
W 19x0 roku, zagrożony eksmisją, zwrócił się o pomoc do nowo mianowanego komisarza oświaty Anatol ij a Łunnczurskiego, który wstawił się za nim u Lenina, podkreślając, że Stanisławski zdziera już ostatnią parę spodni. Władza dała się ubłagać i przydzieliła Stanisławskiemu skromny domek z dwoma pokojami na próby.
MChAT także walczył o przetrwanie. W czasach rewolucji potrzebował na swą działalność półtora miliarda rubli (inflacja!), przy wpływach z kasy nie przekraczających sześciuset milionów. Jedynie zwiększone dochody lub subsydia rządowe pozwoliłyby mu przeżyć. W obliczu rewolucji żadna z tych możliwości nie wchodziła w rachubę. W latach 1917-1922 teatr zdołał wystawić tylko jedną sztukę, Kaina Byrona. Z braku funduszy scenografia nie mogła powstać wedle projektu, Stanisławski więc zdecydował się zawiesić jedynie prostą, czarną kotanj. Ale nawet wtedy okazało się, że nie sposób dostać w Moskwie dość aksamitu na całą szerokość sceny.
Stanisławski wraz z całym MChATem liczył na pomoc finansową ze strony Zachodu, a zwłaszcza Ameryki. Jak pisał trzeźwo w liście do Nic-mirowicza-Danczenki w 1924 roku, „Ameryka to jedyna puliczność, jedyne źródło pieniędzy, na jakie możemy liczyć"4. Tak więc zespól został podzielony: Stanisławski wy-
5 Wj O ShtnisłassKskom: Sbotnik wosp<ini~ nanij, Moskwa 1948.
_ 4 Sobnuiih soczinitniL l, S. Moskwa 1961.