IV. ŚWIAT PSYCHIKI: CHOROBA - ZMYSŁY - KOBIETA ■__WBlJj 45
IV. ŚWIAT PSYCHIKI: CHOROBA - ZMYSŁY - KOBIETA ■__WBlJj 45
Bej feonwencji
psychologicz.
z pierwszycJi Kwanei przf»7 i ■ wewnętrzny B kobiet w jej nia,Ji-1 Mi c.żac.a z bez- M w stanie po-kiem współ- 1 Iwistości jest 1 rawdziwych, nę tak samo 1 lenia^odjni- |
i patologicz-)eprawowa-1 ] zekonaniem ' m gteżczyzn * | los kobiety.
nie. Orzesz-a siebie po-t skutkiem, iliwości czy a dyskursie atry Krafft-nerwowego zaburzenia iżdym razie eudowskiej:
ować sylwetkę oh pracach Ri-
że zaburzone życie seksualne jest konsekwencją złych przeżyć z okresu dzieciństwa, urazów i innych patologii życia codziennego.
Franka, która w wieku kilku lat oglądała erotyczne zabawy swej matki i sceny maltretowania jej przez ojca, miała oczywiście dzieciństwo patologiczne. I jej nerwowość, jak chce Freud, może mieć swe podłoże w historii rodzinnej. Trzeba się natomiast zastanowić, czy delikatne sugestie Orzeszkowej, iż jej bohaterka jest nimfomanką, osobą erotycznie nadpobudliwą, są słuszne. Jedno jest pewne: są one zgodne z nadzwyczaj żywotnym stereotypem przypisującym „normal-nym” kobietom seksuąlnąskromnośei bierność. Pisał o tym w końcu wieku osiemnastego Rousseau, a cały wiek później Freud. Sto lat badań psychologicznych nie zmieniło tej kwestii ani na jotę. Gdyby było inaczej, to znaczy gdyby kobiety odczuwały erotyczne pragnienie, świat zmieniłby się w dom publiczny! — pisali oburzeni filozofowie.
Zachowanie Franki jest drastycznym naruszeniem norm obyczajo-wychnie tylko wtedy więc, kiedy bohaterka zdradza męża, ale także wtedy, kiedy go kokietuje. Zresztą pomiędzy tymi faktami: kokietowaniem i zdradą zachodzi oczywisty związek. Kto kłamie, ten i kradnie. Kto kokietuje bezwstydme^^i^lioIn^est-dP-^zdg&dyj^udzpłósŁwa, A frankajest bezwstydna. Przy pierwszym spotkaniu z Pawłem:
wciąż mu w twarz patrzała i teraz nawet wejrzenie swoich pałających oczu w same źrenice mu zatopiła. Spotkawszy się z tym wejrzeniem, rybak wstydliwie spojrzał w inną stronę. Rzecz była osobliwa: dziewczyna z zalotnością śmiałą i ciekawą patrzała na mężczyznę, a mężczyzna wstydliwie wzrok od niej odwracał (s. 52).
Franka czjęśto okazuje publicznie mężowi inne oznaki uęąucia: siada mu na kolanach, zasypuje czułymi epitetami.
. Rytualna i histerycznie przez Frankę przyjęta zmiana ubrania -z miejskiego na chłopskie - nie zatarła inności bohaterki. Pośród gromady ludzi powolnych, solidnie zbudowanych, raczej małomównych i pogodzonych z losem, jej drobna sylwetka, pełna ruchliwości i pośpiechu, szybka mową, treśdkonstruowanych na poczekaniu opowieści stanowjły rys odmienny. Franką nie pragnęła upodobnienia: przeciwne - choćby tanimi kolczykami, pobrzękującymi wokół uszu, za-_ znąęząłg swpją odrębność. Dopiero powrót na wieś pp jurodzeniu Oktawiana wyraźnie zbiegł się ze zmianami jei psychiki i wyglą3uT
>y), [brak auto-h (Psychopatie
Ubraną była z: nie miała; wą więcej niż w;
paku, ale już żadnych świecideł u szyi i uszu tniej swej wędrówce zostawiła. W ogóle też na chłopkę... (s. 166).
mmmmm