ISO
l^S^ałr,
„re-normalizacji” i „resygnifikacji” (przykładem może h proces kształtowania się homoseksualnego podmiotu, na n , kór reżimowi heteroseksualnych norm)1.
Byłoby to wyjaśnienie tezy, że schemat duszy „przywod-ciało do bytu”. Butler podkreśla także, że „byt” musi być zaw* sze umieszczany w cudzysłowie, ponieważ jego ..ontologiczn ciężar nie jest nigdy założony, ale zawsze przyznawany (confe red)”2. Termin „ciężar” wskazywałby, że rzeczywistość waży więcej lub mniej w zależności od stopnia jej materializacji, tj. od stopnia inkorporacji obciążonego-władzą-schematu, w ramach którego formowane są intelligibilne rzeczy. „Materialność [...] jest władzą w swych kształtujących efektach [...]. Na ile moc skutecznie działa konstytuując dziedzinę przedmiotową [object domain], pole intelligibilności - jako uznaną-za-oczy wistą onto-logię, na tyle jej materialne skutki są uznawane za materialny fakt (data) czy za pierwotne dane [primary givens). Te materialne pozytywności objawiają się na zewnątrz dyskursu i władzy jako jej bezsporne odniesienia, jej transcendentalne nośniki oznaczenia (signifieds). Ale to właśnie w tym zjawisku reżim władzy/dyskursu pozostaje najpełniej ukryty i najbardziej podstępnie skuteczny”3. Poza „schematem” i „materializacją” Butler posługuje się terminami „materia” i „materialność”: „proces materializacji, który stabilizuje się w czasie, wytwarzając efekt granic, stałości i powierzchni, nazywamy materią”4, czyli mate-nalność oznacza możliwości materializacji w uwidocznianiu swej działalności.
Płeć tak materializowana nie jest ani pozadyskursywną daną, ani zakłamaniem czekającym na zdemaskowanie, ale jest fikcją - w tym znaczeniu, że jest stworzona, że nie jest objawem natury rzeczy. Jednakże jest to fikcja konieczna, pozwalająca nam dostrzegać „twardą rzeczywistość” zmaterializo-
y/anego ciała, a biorąc pod uwagę jego stosunek do rodzaju przypomina nam ona, że istnieją zawsze możliwości tych ciał, przekraczające zjawiskową formę samooczywistości.
Butłerowska genealogia wyjaśnia, w jaki sposób rzeczy jawią się nam jako „realne”. Forma i materia mają być odczytywane teraz nie jako oddzielne rzeczowniki, ale jako współkon-stytutywne czasowniki. Chociaż gramatyka skłania nas do traktowania formy jako kształtującej materię, nie powinniśmy dać się zwieść tej sztucznej, językowej strukturze. Genealogia materii i materializowania się ciał jest zarazem wyjaśnieniem sposobu, w jaki pewne byty/ciała nie uzyskują swej „materializacji”, „don’t matter” [nie mają znaczenia] i stają się abjected [odrzuconymi] ciałami (jak np. ciała homoseksualistów, czy nie chcianych emigrantów).
Rozpatrywany przez Butler idiom materia/forma umożliwia zatem mówienie o rzeczach, które są bardziej lub mniej zupełnie zmaterializowane. Inaczej niż Kristeva, która zdaniem Butler, akceptuje niereprezentowalną rzeczywistość poprzez reprezentację języka. Jej odniesienie do „semiotycznego” jest odniesieniem do libidalnych sił zakorzenionych w pozadyskur-sywnej rzeczywistości macierzyńskiego ciała. Kristeva utrzymuje, że to, iż siły te są pozadyskursywne, nie oznacza, że muszą pozostawać nie wypowiedziane. I że odzyskanie tych sił z symbolicznego porządku jest możliwe przez polisemiczny język poezji5 6. Pogląd ten Butler odrzuca jako nielogiczny5®.
Ibidem, s. 96-97.
i Butler, Hodiet ihcit Mutter, op. cii., t, 34
4' Ibidem, s. 35.
Ibidem, $.9.
J. Kristcva, Desire in Language. A Semiotic Approach to Literaturę and Art, trans. T. Gorz. A. Joordine, L.S. Roudiez, New York 1980, s. 134-136, 239-240.
i. Butler, Gender Trouble, op cii., s. 82