182
Rozdział r,
FEMINISTYCZNE SPRAWSTWO [AGENCY]
Jeśli materialność i oznaczanie nie są niezależne jedno od drugiego, jeśli ich związek to immanentna współkonstytucja -to ucieleśnione byty desygnowane jako kobiety muszą w pewnym sensie uczestniczyć w tych procesach, przez które są dyskursy wnie formowane jako intelligibilne byty. Ich ciała nie są już żadną inercyjną materią obciosaną w określony kształt narzędziami patriarchatu. Są raczej już ukształtowanymi stanami, gdzie dyskursywna forma uzyskuje ontologicznie różne materializacje: „[...] poddane [subjected to] rodzajowi, ale (też) opanowywane [subjectivated by] przez rodzaj , ‘ja’ ani nie poprzedza ani nie podąża za procesem tego rodzajowania [gendering], ale tylko wyłania się z jego ram jako matryca (samych) rodzajowych relacji”51. Stworzenia ludzkie zwane kobietami są wobec tego, w pewnym sensie, współsprawczy-niami swej własnej subordynacji.
Jeśli ciało zgodnie z kontrolującymi je normami praktykuje swe sprawstwo, to czy może ono także okazjonalnie grać rolę w kontestacji tego procesu, w którym jest intelligibilnie uformowane (przy założeniu, że źródła oporu są zawsze tylko wewnętrzne w stosunku do reżimów, w ramach których podmioty są ukonstytuowane)?
Wyjaśniając opór wobec narzuconej heteroseksualności Butler oscyluje wokół tezy o konstytutywnym charakterze podmiotu jako o wstępnym warunku jego podmiotowego sprawstwa52. Na przykład proces zakreślania granic wokół reżimu [regime] tej heteroseksualności koniecznie włącza konstytutywne „zewnątrz”, tj. takie formy wykluczonej [abjected] podmiotowości, które chociaż są w pewnym sensie tworami tego samego dyskursywnego porządku, to jednak odrzucają swe roszczenie do „naturalności”. Istotna jest tu obserwacja, że
511. Butler, Bodies that Matter, op. cit., s. 7.
~ J. Butler, For a Careful Reading, op. cit., s. 46.
„ | materiałnością ciał
vv pełni OS1faję rodzące się tu wątpliwości w formie pytań: Jak Sf°Vwość pewnych wariacyjnych zmian w repetycji domi-l° h rodzajowych norm, repetycji przecież esencjalnych Eg* ___nerformatywności, ma wystarczyć dla wyją-
óqpĄ
sam konieczność nieprzerwanych repetycii w -
tożsamości jest dowodem, że subordyLi 0nunuhcych
y cja mgdy nie jest
1*0°* ^f^rformatywności, ma wystarczyć dla wyją-dla skutG<Ź Jże czasem kobiety (i mężczyźni) me podążają śnienia fak’Iakjem? Kiedy i dlaczego ich odmienne „przed-tym utartlmzasem pozytywnie kontestuje polityczne opinie, sta*ienie, C, zy się uwięzieniem, samobójstwem czy morder-czasem kon y
sVfJetn- Ęfefofaotnie podkreśla niewyczerpywalność materii BUtmiku do języka. Czy zatem tutaj moglibyśmy poszuki-w s,t0SmoCy? Czy możemy mówić o dostępie do ciał w innej, w.actylko intelligibilnej postaci? Czy byłoby możliwe rozpa-nie yie cjał jako obszaru poza-dyskursywności, ale równocześnie jako znaczących źródeł? Fenomeny intelligibilne to takie, które możemy w taki czy inny sposób rozumieć. Czy mamy dostęp do obszarów, do których dojście nie zależy w pełni od rozumienia poprzez język? Czy możemy poszukiwać takiego wyjścia u Butler?
W kontekście reinterpretacji koncepcji cielesnej jaźni i La-canowskiej fazy lustra autorka w fenomenologiczny sposób rozważa nierozdzielność psychicznego elementu od cielesnego. „Mateńalności ciała - pisze - nie powinno się konceptuali-zować jako jednostronnego lub przyczynowego efektu psychiki w jakimkolwiek sensie, który redukowałby materialność do psychiki lub czynił psychikę monistycznym obiektem, z którego materialność jest wytwarzana/wyprowadzana”* Psychika kreuje natomiast tylko sposób [modę], w jaki ciało uważane za oczywiście dane [giyenj. Ta dana przez psychikę oczy-
ciafaTakT jr1 N|» ?'ko możliwości samego
ciała jalco „oddającego się [gmnness]psychice.
531 Butler, Bodies thatMatter, op. cit., s. 66.