ANDRZEJ PUŁŁO
I. Wprowadzony 13 lat temu do Konstytucji przepis "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawa, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej" z pewnością należy do najbardziej kontrowersyjnych, a nawet newralgicznych. Kiedyś w duchu "okrągłego stołu" łączył nowe ze starym, ale w 1997 r., niezmieniony, znalazł się w nowej Konstytucji, i to w sytuacji, gdy tylko nieliczne z jej projektów wspominały dobrze znane z poprzedniej epoki hasło sprawiedliwości społecznej. Czy tym należy tłumaczyć stosunkowo niewielkie znaczenie tej idei dzisiaj?
Pytań, już nie retorycznych, można na wstępie formułować wiele. Jeśli przyjąć, że obecny art. 2 Konstytucji wyraża trzy zasady1, to czy tę trzecią można nazywać zasadą państwa socjalnego? Czy aby na pewno sprawiedliwość społeczna odpowiada pojęciu państwa socjalnego? Czy można mówić o jednej zasadzie sprawiedliwości społecznej, jeśli Konstytucja używa tutaj liczby mnogiej? Jak wytłumaczyć to, że o "zasadach" mowa jest tylko w odniesieniu do sprawiedliwości społecznej, a nie do państwa prawnego czy demokratycznego?
Czy konstytucyjne zasady sprawiedliwości społecznej - a to pytanie wydaje się być ważniejsze od tych już postawionych - nie powinny być łączone z pojęciem państwa sprawiedliwego i traktowane tak samo, jak zasady państwa demokratycznego i państwa prawnego? Jeśli się z tym zgodzić, to czy zasada państwa sprawiedliwego należy do katalogu zasad ustroju społecznego czy politycznego, jeśli ta dystynkcja zachowuje swój sens na gruncie Konstytucji z 1997 r.? Zanim przedstawimy próbę odpowiedzi na niektóre z tych pytań, wyjaśnić trzeba kilka kwestii natury historycznej.
II. Zauważmy na wstępie, że wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z
To stanowisko dominuje w literaturze, poczynając od A. Kubiaka: Państwo prawne -postulaty, dylematy, PiP nr 7/1991. Tak też T. Zieliński: Ustrój społeczny w przyszłej konstytucji *»• ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich. RPELS 1997, nr 2, s. 81.