77 ’
degrała w dążeniu do zmiany atmosfery społecznei, systemu politycznego i porządki prawnego partia komunistyczna? Czy ówcześni lub byli partyjni marksistowsko-leninowscy prominenci byli w końcu potrzebni czy zbędni?
Pakt, że na wszystkie trzy wymienione pytania odpowiedź Jest przecząca, zmusza nas, ze względu na przyszłość Czechosłowacji, do Jego dobrego zapamiętania. Poza tym możemy pomóc sobie pytaniem kontrolnym: Jaka. wiarygodność w oczach społeczeństwa polskiego osiągnęłaby Solidarność, gdyby tworzyli Ją lub popierali ludzie pokroju Mieczysława Sakowskiego i ewentualnie Jak długo taki Rakowski wytrzymałby po stronie Solidarności. Rakowski jest właśnie dobrze porównywalny z niejednym politykiem z tzw. dubcze-kowskicgo kierownictwa EPCz, dajmy na to z Oldtichea Sernikiem lub Cestmirem Cisńrzem, /Tym, którzy wierzą, że pomyślna polityka opiera się na osobistościach o znanych nazwiskach,musze przypomnieć , że do wiosny 1980 roku Rakowski był nieporównywalnie bardziej znany niż Lech Wałęsa/.
Nie wiem, jakiej periodyzacji historii Polski drugiej połowy XX wieku dokonają historycy. Domyślam się jednak, że za przełom uznają rok 1976 ze względu na żywiołową eksolozję gniewu robotniczego w Radomiu i Ursusie, podobną do roku 1953 w Pilznie, 1956 w Poznaniu, 1970 na Wybrzeżu. Dla przyszłości mniej ważne Jest to, że detonatorem wydarzeń z lata 1980 roku były pewne podwyżki cen,
0 wiele ważniejszy jest fakt, że powstały kryzys został społeczeństwo polskie przygotowane, że szybko wysunięto kwestie bardziej palące i szukano rozwiązania problemów o żywotnym .znaczeniu,
A gdzie my Jesteśmy? Jakie są nasze realne możliwości? U swych początków, trzydzieści cztery lata temu, czechosłowacka e-migracja demokratyczna miała szereg polityków, którzy porażeni byli koncepcją państwa demokratycznego, takiego co to pragnie zachować niezależność w warunkach umownie ustanowionej zależności, ze studentami be2 uniwersytetów, żołnierzami bez armii i dziennikarzami bez czasopism i rozgłośni. Politycy w międzyczasie odeszli, lecz mamy dziś kilka dziesiątek a.raczej k_lka«4f$tek profesorów na znanych uniwersytetach dwóch kontynentów, około dwunastu wydawnictw i czasopism, dostęp do mikrofonu w kilku stacjach radiowych, ale sytuacja nie jest lepsza niż wtedy. Wtedy jaśniej przedstawiały się cele dążeń politycznych emigracji demokratycznej, dziś często przytakujemy bądź taniemu przyczynkarstwu przyjmującemu 3tatU8 quo kraju, bądź słyszymy głosy za ahistorycznymi
1 nieżyciowymi koncepcjami, które mogłyby znaleźć u nas > od zwie. k, gdyby nasz Host^ń znaczył tyle, co w Polsce Jasna Góra. Ponieważ Jednak daleko nam do tego jak i do realnej nadziei na Jakąś ul-tramontanistyczną rekonkwistę, pozostaje więc owo wymienione już ■dno metafizyczne", na którym ma się podobno wszystko skończyć. Bilans w znacznej rierze smutny.
Poza tym dość dawno wiadomo Już, że realny socjalizm, komunizm, czy jak tam nazwiecie w kraju panujący system, ;przeżywa
<>Niąee£ nUUSJiCWJU MV*.o wjw uwxui».mjyi , i"“." *-“■*
rialistycznym lub czy musi być państwem ■religijnym* /naturalnie wyznania markaistowako-lenlnowskiego/, padatwem ideologicznym.