„Był to duch, który przebywał w wodzie, ale nieraz wychodził również na ziemię, lecz na krótko. Każdy, kto widział topielca, widział go w innej postaci, np. małego dziecka, czarnego psa itd.“ (AKE UMCS, 1073).
„Topielec to duch, który przebywał w wodzie i był niewidzialny. Na ziemię nie wychodził“ (AKE UMCS, 1078).
Domenę działalności topielców stanowiły miejscowe akweny, tj. rzeki, stawy, jeziora czy strumienie, a niekiedy (co występowało znacznie rzadziej) i bagna. Siedziby tych demonów lokalizowano zazwyczaj w miejscach mało dostępnych i szczególnie niebezpiecznych, jak wiry rzeczne, jamy wodne czy też tzw. wody krzyżowe, tj. miejsca ujścia wód jednej rzeki do drugiej. Taka lokalizacja siedzib topielców bardzo ściśle związana była z następującymi reliktami magiczno-religijnego stosunku do wody:
a) stanowiła kultowe uzasadnienie dla tradycyjnego tabu kąpania się w rzekach i jeziorach podczas zimowej i wiosennej pory ze względu na wynikające stąd niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia ludzkiego;
b) dawała możliwość personifikacji tych niebezpieczeństw, jako skutków określonego działania tajemnych sił nadzmysłowych — demonicznych istot wodnych.
Dlatego też w mniemaniu ludu wiejskiego topielce uważane były za niebezpieczne dla człowieka istoty demoniczne, którym przypisywano różne formy „działania" mające w konsekwencji zwabić człowieka do wody i następnie go utopić. Szczególnie zaś odnosiło to się do tych ludzi, którzy lekkomyślnie naruszali tradycyjnie ustalone tabu zażywania kąpieli podczas określonych pór roku. Dotyczyło to zwłaszcza okresu zimowo-wiosennego. Trzeba przyznać, iż u podstaw ukształtowania takiego zakazu tkwią jak najbardziej racjonalne przesłanki wypływające z instynktu samozachowawczego istoty ludzkiej. Kąpiel w tym okresie groziła bowiem niebezpiecznymi komplikacjami dla zdrowia, a nawet i życia ludzi. Z drugiej jednakże strony animistyczny stosunek człowieka do żywiołu wodnego zadecydował o przepojeniu tego tabu treścią magiczno-religijną, a tym samym włączeniu go w skład systemu wierzeń ludowych. Dlatego też powszechnym zjawiskiem stało się umiejscawianie granicy funkcjonowania danego tabu na dzień mający określoną wymowę kultową. Na terenach Słowiańszczyzny zachodniej i środkowej granicę taką stanowił dzień poprzedzający najkrótszą noc w roku (Noc Kupalna, Kupalnocka, Sobótka), tj. na dzień 23 czerwca, co w liturgii rzymskokatolickiej powiązane zostało z kultem św. Jana Chrzciciela (Noc Świętojańska). Powiązanie to jest jednym z wyrazów ludowego synkretyzmu religijnego i stanowi relikt tzw. dwuwiary funkcjonującej przez długi okres w naszej kulturze ludowej. Znalazło to także swój wyraz w dziedzinie przysłów (np. „Już Jan ochrzcił wszystkie wody, odtąd wam nie będą szkodzić") i opowieści ludowych.
88