'
Jest to fragment powieści „Awantury kosmiczne", drukowanej u nas w 1975 roku. Fragment ten znajdzie się w książkowym wydaniu, które przygotowuje obecnie Wydawnictwo „Śląsk", nie było go natomiast w „Płomyku". Jest to niesamowity sen Tomka Okista, głównego bohatera „Awantur kosmicznych". Wszystko wskazuje na to, że był to sen prymapryli-sowy... Wydaje nam się, że opowieść ta spełnia życzenia tych wszystkich uczestników ankiety: Gdybym był redaktorem „Płomyka", którzy żądali, aby w naszym piśmie było więcej humoru.
Miałem niesamowity sen. Śniły mi się szczury. Cała społeczność szczurza wyległa niespodziewanie na ulice...
Ludzie bali się wychodzić z domów, zamykali się w pokojach i przez okna patrzyli ze zgrozę na te galopujące gryzonie. Ale już wkrótce okazało się, że szczury nie były agresywne, nikogo nie pokąsały, nikomu nic nie zjadły. I ludzie zrozumieli, że szczurom nie takie rzeczy teraz w głowie. One po prostu uciekają, przemykają przerażone ulicami, jak najszybciej chcą wydostać się z naszego miasta.
Niektórzy mieszkańcy nawet zaczęli się cieszyć, że szczury uciekają, ale byli to ludzie głupi. Ludzie mądrzy wiedzieli, że nie ma powodu do radości, a woźny szkolny Macoch zwany przez młodzież Bamboszem, przerwał natychmiast froterowanie podłogi, ściągnął fartuch i zaczął pakować swój wielki odkurzacz - dar komitetu rodzicielskiego.
Zaalarmowany przez lizusów nadbiegł dyrektor szkoły - Oberon. Oberon należy do ludzi mądrych. Gdy tylko zaczął się exodus szczurów zrozum iał, co się święci, ale ze względu na wyższe racje nie dał tego po sobie poznać.
- Na miłość boską, co,pan robi? - zagrzmiał do Bambosza.
- Przygotowuję się do ewakuacji - od-
4