60
60
HUSZCZYC:
PRZESŁAWSKI:
RDSZCZYC:
PRZESŁAWSKI: RUSZCZYĆ:
raz! Stanie się w tej chwili taki słaby, mały, bezsilny, że nie będzie mi Już mógł szkodzić - straci kompletnie humorek...
Takie założenia miała obmyślona przez Doktora intryga. Sam dialog strategię tę realizująoy ma przebieg dość zabawny. Partnerka, jako osoba nie wtajemniozona w istotny cel rozmowy, nie szozędzi zabiegów, by ją przerwać i nie dopuścić do zaniepokojenia Torupa. Ale ani raohuby Doktora, ani obawy Karoliny nie spełniły się. Na tym polega oryginalność rozwiązania, jakie proponuje Rittner; jest to przykład sytuacji, w której intencje mówiącego nie pokrywają się z reakcjami słuohacza. Słowo jest wprawdzie przekaźnikiem myśli i narzędziem intrygi, ale wypowiadający je nie ma nigdy pełnej informaoji o tym, do kogo słowo kieruje. Dla Torupa tak krótki okres życia okazuje się wybawieniem od lęku o przyszłość, zwolnieniem wszystkich hamulców - romans z Mają dopiero teraz nabierze rumieńoów. Strategia Doktora rozmowy prowadzonej ze względu na kogoś trzeoiego była wprawdzie dobra, ale zawiódł typowy wzorzec reakoji, jakim posłużył się autor intrygi.
W dramacie Przybyszewskiego "Złote runo" jest scena, pod-ozas której Ruszozyo (dobrodziej, a jak się później okaże także i naturalny ojoieo Rembowskiego), domyślając się, co łączy Ire— nę — żonę syna. z jej łcusry-nem — literatem Przosławskim, aranżuje następującą rozmowę :
(po chwili)
Tak, książka pttjiska zrobiła rzaczywi^cio na mnie adlnu wrażenie, ale ± przykre. To minnowioie, *e ten miody pan, ton literat przyjeżdża do mężu swój kuaynki, do męża, a wifo do prasyjaoi ©la , który mis dużo dobrodzlojstw wyświadczył — alo mniejsza o to — bo jożeli ktoś wyświadoza dobrodziejstwo komu innemu, robi to, "bo sprawia to pewien rodzaj roz
koszy — h©, he. . . nieprawda? To oaikieiu nie zobowiązuje.
ZupeZnie pana nie rozumiem.
Jak to? Nie przypomina sobie pan treści własnej książki? Ten literat, który uwodzi kuzynkę swoją, a żonę przyjaciela...
Oszalał pan?
Aoh, przepraszam, przepraszam - pomyliło mi się -to zupełnie inna książka - tak, tak - to książka innego autora. Widzi pan, pamięć słaba... Ale wie pan, temat bardzo dobry, oiekaw jestem, jak się pan zapatruje na oały ten konflikt moralny. Bo to przecież nie bagatela uwieść żonę swego przyjaciela, kuzynkę swoją...
PRZESŁAWSKI:
RUSZCZYĆ:
Gdybym n; gotów byt bić całk:
ne.
Maszcie żyoe się loby to ' de wszys i Irena mnie int
Celem tej rozmowy skiego dla uratowania psycholog i ozłowiek wybiera drogę pośredni są jego rozmówoy, jakc Aluzja sformułowana resowanych (Irena pr: winna być dla nich s; oą i że muszą się lii i opiekuna Rembowskich po przyznaniu Ruszczyci Strategię tego dialogu zamierzono j Szczególne nnpif go partnerzy wybierają
domówienia
miedzy BurlnlgliMi i sobie spraw, z Ili mio Klżbiota waiu się z Jem obserwuje Jertnak Ki. W tej sytuaoji ro
liam Ceoil, lord Burl
ty. Pieczę nad Marią Oto scena spotkania
BURLEIGH:
PAULET: BURLEIGH: PAULET: BURLEIGH:
To właśnie Żebyż spraw Była umarła Angielskiej
Gdybyż ohor Jak wielu Gdyby ją My byśmy z