KARL R POPPER
Moja czwarta teza głosi, że jaźń albo pełna świadomość sprawuje plasty czną kontrolę nad niektórymi naszymi ruchami, które, jeśli podlegają tego rodzaju kontroli, są ludzkimi działaniami. Wiele ruchówocha-rakterze ekspresyjnym nie podlega świadomej kontroli; nie podlega jej również wiele ruchów, które zostały wyuczone w takim stopniu, iż osiągnęły poziom kontroli nieświadomej. Otóż do ruchów, które zostały tak dobrze wyuczone, iż osiągnęły poziom nieświadomej kontroli, zaliczyłem jazdę na rowerze. Chciałbym jednak uzupełnić tę kwestię pewną interesującą uwagą: jeśli wyuczyliśmy się najpierw określonych ruchów w taki sposób, iż zostały one usunięte poza poziom kontroli świadomej, a następnie próbujemy świadomie prześledzić ich wykonywanie, bardzo często prowadzi to do tak głębokiego zaburzenia owych czynności, iż zostają zablokowane. Nazywam to „efektem stonogi”, gdyż istnieje pewna bardzo pouczająca bajka o pająku i stonodze. Pająk mówi do stonogi: „Spójrz, mam tylko osiem nóg. Daję sobie radę z ośmioma nogami, ale ty masz sto nóg. Nie potrafię zrozumieć, jak to możliwe, że w każdej chwili wiesz, którą ze swoich stu nóg powinnaś poruszyć”. Stonoga na to: „To całkiem proste”. W tej samej chwili utraciła na zawsze zdolność wykonywania ruchów nogami. Otóż efekt stonogi jest jak najbardziej realny. Skrzypek Adolph Busch — zapewne część z państwa zna to nazwisko; Adolph Busch zmarł dwanaście lat temu i był moim przyjacielem — opowiadał mi, że grał kiedyś w Zurychu Koncert skrzypcowy Beethove-na, a po występie podszedł do niego skrzypek Huberman i zapytał, w jaki sposób zagrał pewien fragment utworu. Busch odrzekł, że to bardzo proste — a następnie odkrył, że nie potrafi go już zagrać. Próba zagrania owego fragmentu świadomie spowodowała zaburzenie palcowania bądź innego rodzaju defekt i Busch nie potrafił już zagrać tego fragmentu. Jest to bardzo interesujący przykład, który pokazuje funkcję, jaką pełni proces spychania do nieświadomości. Jest to naturalnie proces, za pośrednictwem którego usuwamy niejako dotychczasową zawartość świadomości, po to, by mogła skierować się ku czemuś innemu. Znaczy to, że kiedy potrafimy zagrać pewien utwór na skrzypcach tak dobrze, że palcowanie i wszystko, co wiąże się z techniką gry, zostaje usunięte do nieświadomości —czy, jak zwykłem mówić, d o fizjologii— możemy skon-
_ centrować się na sposobie wykonania całego utworu. Nie musimy już poświęcać tamtym rzeczom uwagi. Mamy wówczas cały utwór w pamięci i możemy z niego wydobyć wszystkie dramatyczne elementy, które są w nim zawarte, nie poświęcając uwagi temu, jak go zagrać. Taką oto funkcję pełni niewątpliwie ów proces—jak wtedy, gdy nauczywszy się dobrze prowadzić samochód, wykonujemy rozmaite ruchy i inne czynności nieświadomie i możemy poświęcić całą uwagę sytuacji w ruchu ulicznym, która jest rzecz jasna znacznie ważniejsza. W każdym z tych przypadków można zatem powiedzieć, że kontrola świadoma jest najwyższą instancjąkontrolną, natomiast inne instancje kontrolne zostają zepchnięte do podświadomości i nieświadomości. Możemy także powiedzieć, że tylko owa najwyższa forma kontroli gwarantuje, że działanie pozostaje w pełni świadome, dzięki czemu wiemy, co czynimy.
Uczestnik dyskusji 2: Wszyscy posługujemy się tutaj takimi słowami jak „wyższe”, „niższe” i podobnymi określeniami. Chciałbym się jednak dowiedzieć, co powoduje, że działanie, które staje się jawnie świadome — umiejętność, takajak umiejętność gry na skrzypcach czy jakiekolwiek inne działanie, do którego mógłby się pan odwołać — gdy umiejętność, która w pewnym stadium miała głównie charakter świadomego wysiłku, zostaje opanowana, a następnie staje się, by tak rzec, częścią podświadomości i przekształca się w coś, co nazywamy „umiejętnością” — nazywamy ją zaś „umiejętnością” dlatego, że uznajemy jąza coś, co jest dobrze wykonywane — w jakim zatem sensie jest ona czymś niższym od świadomości, o jakiej powszechnie mówimy w codziennej mowie potocznej? Wydaje się bowiem, że kiedy jakiś element tej dziedziny zostaje wydobyty na jaw i wyraźnie sformułowany czy też sprowadzony do tego, co nazywa pan „świadomością”, nasuwają się kłopotliwe problemy.
Popper: Jest niższa w sensie hierarchii instancji kontrolnych. Co do systemu kontroli: weźmy przykład dziecka, które musi nauczyć się utrzymywać równowagę. Ja nie muszę poświęcać swojej uwagi utrzymywannt równowagi i mogę skoncentrować się na rozmowie z państwem. Nie muszę troszczyć się o zachowanie równowagi. Mogę nawet unieść do góry nogę, nie tracąc równowagi. Uniesienie nogi jest oczywiście ruchem świadomym. Jednakże utrzymywanie równowagi w chwili, gdy wy kohuję ten
159