jtcciy niedługo kazały na siebie czekać, jy, bitwie pod Chojnicami zwycięska armia MYftck* Szumborskiego wkroczyła do Prus.
odzyskiwał siły i pewność siebie, co rt«t>liło mu na opanowanie znacznych ob-^iw na głównym terenie, o który toczyła się •cjna. a mianowicie nad dolną Wisłą, późną jesienią 1454 r. król zwołał znów pospolite roszenie, na czele którego chciał •wszyć pod Malbork. W obozie pod wsią Opoki na Kujawach powtórzyły się wypadki god Cerekwicy. Pospolite ruszenie zażądało (d króla rozciągnięcia nadanych tam przywi-lejów na całą szlachtę i wydania nowych. Dopiero po ich otrzymaniu ruszyło na północ, nie dotarto jednak do Malborka, bowiem zatrzymało się pod Łasinem, spod którego po miesięcznych pertraktacjach zawróciło i w styczniu 1435 r. rozeszło się do domów.
Ofensywa krzyżacka w 1455 r. i organizacja gdańskiej floty kaperskiej Tymczasem Krzyżacy już na wiosnę 1455 r. rozpoczęli działania zaczepne, w wyniku których opanowali wiele miast i zamków w południowej
Warmii i w Prusach Północno-Wschodnich. Najdłużej, bo aż do 14 lipca 1455 r., broniła się Knipawa, stanowiąca część ówczesnego Królewca. Pomocy oblężonej załodze usiłowała udzielić drogą morską flota gdańska. Była to tzw. flota kaperska, zorganizowana na podobnych zasadach, co lądowe wojska zaciężne. Kapitan statku, będący często również jego właścicielem, otrzymywał od swych mocodawców, a więc w tym wypadku od rady miejskiej Gdańska, „list kaper-ski’\ który był pewnego rodzaju odpowiednikiem lądowego „listu przypowiedniego”. Zawierał on zezwolenie na zatrzymywanie statków nieprzyjacielskich i neutralnych, zmierzających do wrogich portów oraz wezwanie do własnych i sprzymierzonych władz portowych, ażeby wymienionemu w liście kaprowi udzielały w razie potrzeby pomocy. Ponadto kaper, zaciągający się wraz ze swym statkiem i załogą na służbę, otrzymywał, inaczej niż to miało miejsce na lądzie, pewną określoną kwotę na uzbrojenie i wyposażenie statku, nie dostawał natomiast żołdu. Źródłem utrzymania jego załogi była głównie część łupu zdobytego na nieprzyjacielu, resztę bowiem musiał oddawać swemu mocodawcy.
71