i mediamorfoza
Scenariusze przyszłości mediów elektronicznych
Będzie też musiał dostosować sięd„
o od czynników technicznych, przy wolucyjnego, niż stagnacji bądźcał-vko nowym generacjom internetu ; niż mogłoby się wydawać - a zatem być.
pływające na sposób podejścia użyt-zystkim kwestia zaufania i dążenie ;ncją innych w życie użytkownika, ;t też czynnik aspiracji i dążeń, jakie cie. Pragnienie swobody to kolejny b korzystania z internetu. Jako coraz a relacji z innymi, internet podatny ©logicznych, społecznych i kulturo-tałtowanie jego przyszłości. Archi-ególnych witryn i portali powinny psychologiczne.
woju internetu, przypominających liów elektronicznych (tab. 9).
* Pro9U dr°8a (S*°oth Trip) zakła
gospodarczych i społee^
ćJuntęrnćt i innenMi» ,
odgrywają kluczową rolę i powstają warunki do realizacji modelu komunikacji społecznej opartej na formule W-W-Z-W.
Scenariusz 2 Na zielono (Going Green) może wydawać się zaskakujący, gdyż uwzględnia czynnik ekologiczny jako siłę zdolną wpłynąć na rozwój internetu. W istocie jednak trudno o bardziej dobitny przykład, jak wiele zależy od czynników pozornie niezwiązanych bezpośrednio z komunikacją społeczną i służącymi jej technologiami. W tym przypadku jest to potencjalny kryzys ekologiczny i intensywne działania, by mu zapobiec. Autorzy wychodzą z założenia, że internet z jednej strony przyczynia się do globalnego ocieplenia, a z drugiej - wysiłki na rzecz zahamowania tego procesu wpłyną na perspektywy i tempo jego rozwoju. Stąd ten scenariusz: z jednej strony internet ulega rekonfiguracji sprawiającej, że sam w maksymalnym stopniu przestaje zagrażać środowisku naturalnemu, z drugiej zaś -postrzegany jest fundament nowej, bezpiecznej gospodarki, co pociąga za sobą ogromne inwestycje w jego rozwój i oparcie na nim działalności gospodarczej i życia jednostek we wszystkich dziedzinach.
Scenariusz 3 Komercyjny wielki brat (Commercial Big Brother) zakłada, że internet staje się przede wszystkim sferą handlową, rozrywkową i reklamową. Dominuje konsumpcjonizm, a w pewnych krajach poza Organizacją Współpracy Gospodarczej i Rozwoju towarzyszy temu wykorzystanie internetu do celów autorytarnych i zwalczania opozycji. Technologia internetowa jest kształtowana tak, aby służyć tym celom. Dominują wielkie korporacje, rządy ustępują im miejsca, a użytkownicy są pasywni. Prywatność zanika w miarę, jak internet coraz bardziej służy reklamie i promocji handlu oraz usług.
Co do komercyjnego Wielkiego Brata, scenariusz ten potwierdzić może fakt, że w USA 10 głównych portali odpowiedzialnych było za 31% odsłon stron w 2001 r., za40% odsłon w 2006 r. i aż za 75% w 2010 r. Jak piszą Anderson i Wolff (2010), za którymi przytaczamy te dane, zachodzi proces, na który wskazuje także Zittrain (2008): Internet przestaje być „generatywny”. Sami Anderson i Wolff nazywają to inaczej: „sieć umarła, niech żyje internet”. Rozumieją przez to stopniowe odchodzenie od otwartej sieci, w której każdy sam poszukuje interesującej go zawartości i jest w stanie wprowadzać do niej własne treści i oprogramowanie ku „na wpół zamkniętym platformom”. To na nich przedsiębiorcom łatwiej zarobić pieniądze. Z kolei użytkownikom łatwiej jest uzyskać od nich kompletną usługę płatną -sprzęt (np. iPhone, czy iPod), stosowne aplikacje, i wreszcie dostęp do oferty treściowej (np. iTunes w przypadku iPoda). Rewolucja polega na tym, że zawartość, którą nożna znaleźć za pomocą otwartej wyszukiwarki stanowi mniej niż 25% ruchu w in-łemecie i udział ten spada. Za rosnącą część ruchu odpowiadają aplikacje w postaci przesyłania plików peer to-peery e-mail oraz komunikacja maszyna-do-maszyny