za szkody, jakie poniósł świat słowiański w przeszłości: „Skoro (ze «/,kutii) dla Słowian) Niemcy, Włosi i Węgrzy usiłują wynarodowić zarówno lud, jak i klasy wyższe, posłużmy się szlachetniejszą metodą odwetu, l>l< w posiadanie wszystkie doskonałości, które stworzyli oni w świeoie umysłu”1.
Zdaniem Macury, owa funkcja przywłaszczająca była dla czeskie" go odrodzenia tak istotna, że wpływała na dobór tekstów przeznil czonych do tłumaczenia. Uczony podaje własną interpretację przypadku, o który krytycy toczyli ostry spór przez całe dziesięcioleciu - przekładu Raju utraconego pióra Jungmanna. Jak uważa Macura, przekład ten był świadomą próbą wprowadzenia do rodzącego się systemu literackiego tekstu, który reprezentował amalgamat różnych kultur (chrześcijańskiej, żydowskiej i pogańskiej) zjednoczonych w epickiej opowieści o stworzonej przez człowieka kulturze; twierdzi tym samym, że dzieło Miltona pełniło funkcję symboliczną również pośrednio, poprzez podkreślenie uniwersalizmu tradycji pansłowiańskiej.
Powstawanie tego rodzaju prac naukowych, które często postulują radykalne przewartościowania historii kultury i literatury, umożliwiły postępy, jakie dokonały się w dziedzinie translatologii, a w szczególności rozwój teorii polisystemowej. W ważnym eseju opublikowanym w 1985 roku belgijscy uczeni Josć Lambert i Rik van Gorp podjęli się podsumowania możliwości, jakie oferuje owa teoria. Autorzy wyliczają szereg czekających na rozwinięcie dziedzin badawczych, związanych zarówno z drobiazgową analizą tekstów* ) jak i ze sposobami ich wytwarzania. Jak sugerują, do obiecujących obszarów zaliczają się badania nad słownictwem, stylem oraz poetyckimi i retorycznymi konwencjami zarówno systemu źródłowego, jak i docelowego, analiza sposobów określania przekładów w systemie docelowym (np. czy przedstawia się dany tekst jako przekład czy też „adaptację”, „imitację”, a może nawet jako „oryginał”), rola i status przekładu w tymże systemie, wykreślenie mapy historii teorii oraz krytyki przekładu w poszczególnych literaturach; badanie tworzenia się grup czy szkół tłumaczy oraz ich roli; śledzenie roli
MfeklttĆIÓW w rozwoju danego systemu literackiego, w celu ustale-lilHi (ąy przekład odgrywa rolę konserwatywną czy innowacyjną itd. I’n istotna, jak zaznaczają Lambert i van Gorp, „główną zaletą tego hi lu nialu Jest umożliwienie badaczom obejścia szeregu głęboko za-Im a żenionych tradycyjnych pojęć związanych z «wiernością», czy fittwel «Jakością» przekładu, które są przeważnie zorientowane na lysluiu źródłowy i nieuchronnie normatywne”2.
KscJ Lamberta i van Gorpa ukazał się w 1985 roku w zbiorze Irtykulów pod redakcją Theo Hermansa zatytułowanym The Ma-liljutlation of Literaturę. Wydanie tej książki wyznaczyło kolejny elttp w rozwoju translatologii, ponieważ tom ten koncentrował się 1111 idei przekładu nie tylko jako siły formatywnej w literaturze, lecz Ink/c jako pierwszorzędnej manipulacyjnej strategii tekstowej. Teoria polisystemowa w pierwszym stadium była, co nieuniknione, skoncentrowana na systemie docelowym, przede wszystkim po to, by obalić przestarzałe idee wyższości oryginału i podrzędnego statusu działalności przekładowej, lecz w pierwszej połowie lat 80. XX wieku ów pierwszy, dość ewangeliczny etap badań opartych na teorii polisystemów zaczął przeradzać się w coś innego. Z dzisiejszej perspektywy można mówić o trzech odrębnych etapach w rozwoju translatologii. W fazie pierwszej, pozostającej pod silnym wpływem teorii polisystemowej, doszło do bezpośredniej krytyki ustalonego dyskursu dotyczącego przekładu. Z jednej strony krytykowano zdekontekstualizowane podejście językoznawców, z drugiej - oceniające, niesystematyczne podejście literaturoznawców. Dla tej fazy zasadnicze znaczenie miały toczone częstokroć w gorzkim tonie debaty nad teorią ekwiwalencji.
Tradycyjne rozumienie przekładu, na którym zasadza się koncepcja słownika dwujęzycznego, głosi, że tłumaczenie międzyjęzyko-we jest możliwe dzięki istnieniu ekwiwalencji pojęciowej między systemami. Nie zważając na hipotezę Sapira-Whorfa, zgodnie z którą
żadne dwa języki nigdy nie są do siebie wystarczająco podobne, by można
było uznać, że przedstawiają tę samą rzeczywistość społeczną. Światy róż-
V. Macura, Culture as Translation, w: Translation, History and Culture, red. S, Bassnett i A. Lefevere, London: Pinter, 1990, s. 64-70.
J. Lambert i R. van Gorp, On describing translations, w: The Manipulation of Literaturę, red. T. Hermans, London: Croom Hełm, 1985, s. 42-53.