Niewspółmierność
Dla czytelnika z 1877 roku określenie „porównawczy” samo w sobie stanowiło program (a nawet kilka programów). Poczynając od roku 1800, w Europie zaczęły się pojawiać dyscypliny filologiczne, umożliwiające czytanie tekstów w języku starofrancuskim, staroan-gielskim i średnio-wysoko-niemieckim, a także w językach skandynawskich i celtyckich; literatura powstająca w czasach uważanych wcześniej za barbarzyńskie była teraz przepisywana z manuskryptów i studiowana ze skrupulatnością, z jaką dotąd badano tylko arcydzieła greckie i łacińskie. Beowulf (pierwsze wydanie: 1815), Pieśń
0 Nibelungach, Eddy, Pieśń o Rolandzie oraz inne eposy zostały przeanalizowane pod kątem ich mitologicznych i historycznych podstaw oraz tego, co mogłyby powiedzieć o pochodzeniu ludów, których „dobrem kulturowym” się stały. Deutsche Grammatik (1819, 1840) i Deutsche Mythologie (1835) braci Grimm sprawiły, że nie-mieckość stała się dziedzictwem kulturowym, zanim jeszcze można to było osiągnąć środkami politycznymi1. Skutkiem rywalizacji między narodami, szczególnie zaciętej między Francją a Niemcami, było desygnowanie na profesorskie stanowiska bohaterskich uczonych, którzy, wydając stare teksty i prowadząc badania dialektolo-giczne z nieustanną pamięcią o tożsamościowych potrzebach swoich państwowych protektorów, modelowali kolejne wersje „użytecznej przeszłości”. Krótko mówiąc, była to epoka „filologii narodowych”2.
Jednakże metoda porównawcza - koncepcyjne narzędzie, bez którego dostęp do gramatyk i mitologii nie byłby możliwy - gdy pozostawiono ją samej sobie, niewiele sobie robiła z granic narodowych. Konsekwentne badania prawidłowości zmian fonetycznych
1 modyfikacji gramatycznych doprowadziły uczonych do wniosku, że rodziny języków germańskich, romańskich, celtyckich, słowiańskich, perskich oraz indyjskich, chociaż oddzielone barierą wzajemnej niezrozumiałości, początkowo były odmianami tego samego języka. Efekty zastosowania metody porównawczej do badania treści wypowiedzi okazały się identyczne — przykładowo Michel Breal w tymże kluczowym 1877 roku wysunął tezę, że Rdmdyana oraz Iliada „mogą się opierać na tych samych przesłankach i pewne jest, że Odyseja, Eneida, Pieśń o Nibelungach oraz Szahname zawierają wątki, które pod różnymi nazwami opisują to samo zdarzenie”15. Lingwistyczny czy literaturoznawczy szowinizm traci znaczenie, kiedy wszystkie drogi prowadzą do brzegów Indusu, a bohater epopei narodowej jest tylko awatarem postaci lepiej znanej z Wed i Upani-szad. Ścierają się tutaj dwa modele prowadzenia badań literackich: pierwszy wywodzi się z tekstologii i edytorstwa naukowego manuskryptów, drugi ma korzenie językoznawcze. Podczas gdy celem metody historycznej, stosowanej przy badaniu Nowego Testamentu i dziel Homera, była rekonstrukcja pierwotnej postaci tekstu w drodze wydobywania jej spod warstw jego późniejszych redakcji, metoda porównawcza skłaniała się do rozpuszczania tożsamości tekstów, a w każdym razie ich indywidualnej wymowy, we wspólnym tekście źródłowym^ Pierwsza z dyscyplin poszukiwała różnic, aby usunąć je z tekstu, druga zaś po tó, by je zneutralizować.
W swoim programie dla literatury porównawczej Meltzl de Lomnitz wprowadza „zasadę poliglotyzmu” i wskazuje na dziesięć języków, których znajomość winna być podstawą badań literackich. Są to: niemiecki, angielski, francuski, islandzki, wioski, holenderski, portugalski, szwedzki, hiszpański i węgierski. Podobna lista wymagań mogła powstać chyba tylko w umyśle dziewiętnastowiecznego arystokraty z Europy Środkowej; nad podziw kosmopolityczna, lecz zarazem o ograniczonym geograficznie zasięgu, ujawnia wyraźny habsburski sznyt. (Na liście nie znalazł się rumuński, język, którym posługiwano się w najbliższym otoczeniu Melztla; najprawdopodobniej nie został uwzględniony - niesłusznie - jako ten, który nie wydal niczego więcej niż folklor. Poważniejszym zarzutem jest brak rosyjskiego, który sprawia, że lista Meltzla sprawia wrażenie politycznie zaściankowej). Jednak nawet w tych dosyć wąskich geograficznie
w M. Bróal, Mólcinges de mythologie et de linguistiąue, Paris: Hachette, 1877, s. 161.
O tym okresie pisze R.H. Robins, A Short History of Linguistics, Blooming-ton: Indiana University Press, 1967, s. 169-188.
Zob. H.U. Gumbrecht, Vom Leben und Sterben der grofien Romanisten, Munich: Hanser, 2002; R.H. Bloch, The First Document and the Birth ofMedieual Studies, w: A New History ofFrench Literaturę, red. D. I-Iollier, Cambridge, Mass.: Iiamrd University Press, 1989, s. 7-13; w sprawie indoeuropejskiego nacjonalizmu zob. H. Saussy, Always Multiple lYanslation Or, How the Chinese Language Lo8t its Grammar, w: Tokens of Exchange, red. L.H. Liu, Durham, N.C.: Duke Univereity Press, 1999, a. 107-123.