Sprawozdanie z dwóch rozmów
Chcę opowiedzieć o dwóch rozmowach. O jednej, która pozornie skończyła się jak każda inna, choć przecież naprawdę nie została dopełniona, i o drugiej, która pozornie została przerwana, a jednak osiągnęła wypełnienie, jakie jedynie rzadko staje się udziałem rozmowy.
W obu wypadkach, chociaż za każdym razem w bardzo różny sposób, rozmowa była formą walki o Boga—o jego pojęcie i imię.
* * *
W trakcie trzech kolejnych wieczorów mówiłem w wyższej szkole ludowej w pewnym przemysłowym mieście w środkowych Niemczech o „religii jako rzeczywistości”. Chciałem przez to wyrazić proste twierdzenie: „wiara” nie jest jedynie uczuciem w duszy człowieka, lecz jego wejściem w rzeczywistość — w całą rzeczywistość, bez jej redukowania czy pomniejszania. Jest to proste twierdzenie, a jednak zaprzecza ono przyzwyczajeniu myślowemu, i dlatego, aby uczynić je zrozumiałym, trzeba było trzech wieczorów, i to nie tylko trzech wykładów, lecz również następujących po nich dyskusji. W trakcie tych dyskusji zauważyłem coś, co było dla mnie uciążliwe. Wyraźnie było widać, że duża część słuchaczy to robotnicy, ale żaden z nie zabrał głosu. Ci, którzy zadawali pytania, dzielili się wątpliwościami i zgłaszali uwagi, byli to głównie studenci (trzeba wiedzieć, że w mieście znajdował się sławny, stary