skanuj0002 (358)

skanuj0002 (358)



Tym, co uderza, to brak filmów lub fotografii, które potwierdzałyby jakikolwiek aspekt oficjalnej wersji mówiącej o ostatnich dniach Trzeciej Rzeszy, nie mówiąc już o potwierdzeniu popełnienia przez Hitlera samobójstwa.


- podobno jego żony Ewy, ministra propagandy Josepha Goebbelsa, jego żony Magdy, sześciorga dzieci Goebbelsa i generała Hansa Krebsa - pochowanych na terenie siedziby KGB w Magdeburgu w Niemczech Wschodnich. Zrobiono to, aby zapobiec możliwości przekształcenia się miejsca ich pochówku w miejsce pielgrzymek nazistów.

Ta historia jest jednak jawnym oszustwem. Władzom sowieckim nie brakowało przecież miejsca w ZSRR na zmagazynowanie szczątków, co z całą pewnością zapobiegłoby zrodzeniu się kultu Hitlera. Celem tego posunięcia mogła być jedynie chęć uwolnienia się od konieczności udostępnienia rzekomych zwłok Hitlera do badań naukowych. Dziś Rosjanie przyznają się do posiadania szczęki Hitlera i dwóch małych kawałków jego czaszki.

Czasami mówi się, że te fragmenty czaszki, z których jeden wyróżnia się dużym otworem po kuli, znaleziono w leju po bombie razem z innymi szczątkami, które początkowo uważano za należące do Adolfa Hitlera. Częściej jednak utrzymuje się, że znaleziono je w gabinecie Hitlera w budynku Kancelarii Rzeszy (Reichskanzelei). Niestety, brak dowodów, że te fragmenty znaleziono w Kancelarii Rzeszy, nie mówiąc już o tym, że są one szczątkami Hitlera. Nie wykonano żadnych zdjęć in situ i żaden z dokumentów wymienionych w książce Hitler’s Death nie rzuca światła na okoliczności ich znalezienia.

Jeśli chodzi o sprawę potwierdzenia autentyczności rzekomych szczątków Hitlera, współcześni Rosjanie zachowują się równie enigmatycznie jak ich poprzednicy, sowieci. W roku 1999 odmówiono możliwości dokonania oględzin tych szczątków badaczowi Michelowi Perrierowi z Instytutu Nauk Sądowych Uniwersytetu w Lozannie.3 Trudno dopatrzyć się rozsądnego powodu takiego postępowania Rosjan, chyba że jest to obawa przed negatywnym wynikiem identyfikacji. Tak więc istnieje możliwość, że te fragmenty czaszki są fałszywe. Możliwe że jesteśmy świadkami mistyfikacji podobnej do tej związanej z człowiekiem z Piltdown - okrytego złą sławą przypadku, w którym odkrytą w roku 1912 kość szczękową wielkoluda poddano 40 lat później rygorystycznym badaniom w Muzeum Brytyjskim, w następstwie których ustalono, że pochodzi ona od współczesnej nam małpy i została sztucznie postarzona przy pomocy dwuchromianu potasu, tak by wyglądała na starożytną.4

Ponad 60 lat po zniknięciu Hitlera z historii Rosjanie wciąż blokują badania, które dostarczyłyby ostatecznego dowodu na to, czy te szczątki należały do Fuehrera. Jak napisał D. Marchetti i jego współpracownicy w roku 2005: „Dostępna literatura omawiająca okoliczności śmierci Hitlera jest niekompletna... ponieważ fragment kości czaszki z otworem po kuli, pochodzący przypuszczalnie ze zwłok Hitlera, nie został należycie zbadany”.5 W sytuacji gdy Rosjanie nie traktują fragmentów czaszki Hitlera z religijną czcią, jak ma to na przykład miejsce w przypadku Całunu Turyńskie-go, trudno wysnuć inne wnioski od tych, że boją się tego, co może się okazać po poddaniu ich naukowym badaniom.

Najlepiej wyjaśnia to przypuszczenie, że Rosjanie wiedzą już, że te szczątki nie pochodzą ze zwłok Hitlera. Jak dotąd nie pofatygowali się, by porównać pochodzące z nich mito-chondrialne DNA (mtDNA) z mtDNA przyrodniej siostry Hitlera Pauli lub jego matki Klary, albo kogokolwiek z innych jego żywych krewnych, co zasugerował Marchetti jako jedyny sposób przezwyciężenia impasu. Niechęć Rosjan do poddania fragmentów czaszki testom DNA sugeruje, że wiedzą już oni, iż rezultat będzie negatywny.6

Na los Hitlera rzuca światło również kolejny, najbardziej wiarygodny rodzaj dowodu - dowód dokumentalny. Tym, co uderza, to brak filmów lub fotografii, które potwierdzałyby jakikolwiek aspekt oficjalnej wersji mówiącej o ostatnich dniach Trzeciej Rzeszy, nie mówiąc już o potwierdzeniu popełnienia przez Hitlera samobójstwa. Mając na względzie jego nadzwyczajne znaczenie dla Trzeciej Rzeszy, trudno uwierzyć, aby w sytuacji pozostania Hitlera w Berlinie aż do upadku reżymu nie sporządzono wyczerpującego zapisu fotograficznego z ostatnich dni jego urzędowania. Tymczasem brak jest zdjęć lub filmów przedstawiających Hitlera, które można by bezpiecznie datować na kwiecień 1945 roku.

Jeśli chodzi o źródła pisane, jedyne, czym dysponujemy, to niejasny wpis datowany na 30 kwietnia 1945 roku zawarty w dokumencie, który jest rzekomo pamiętnikiem Reichsleitera Martina Bormanna prowadzonym od 1 stycznia do 1 maja 1945 roku:

30.4.45 Adolf Hitler D.

Eva H. (Hitler) *

Doprawdy trudno uwierzyć, żeby Bormann nie odnotował choćby zdawkowo dokładnej daty śmierci Fuehrera. Co więcej, posiadamy także unikalne zeznanie dowodzące, że ten pamiętnik jest oszustwem. Wkrótce po wojnie pilotka Hanna Reitsch, która przebywała w Bunkrze Fuehrera (Fuehrerbunker) przez trzy dni (26-29 kwietnia), oświadczyła Robertowi E. Workowi, amerykańskiemu oficerowi, który ją przesłuchiwał, że w tym czasie Bormann pisał bardzo szczegółowy pamiętnik, który miał zamiar zachować dla potomności. Work odnotował: „Bormann rzadko odchodził od swojego biurka. «Zapisywał wydarzenia na użytek przyszłych pokoleń». Każde słowo, każde działanie znajdowało odzwierciedlenie na papierze. Często podchodził do kogoś i posępnie pytał o dokładną treść rozmów Fuehrera z osobą, której udzielił on właśnie audiencji. Skrupulatnie zapisywał wszystko, co dotyczyło pozostałych osób w bunkrze. Dokument ten zabrano podobno z bunkra w ostatnim momencie, tak by według skromnego Bormanna mógł «zająć odpowiednie miejsce pośród doniosłych rozdziałów historii Niemiec»”.7

Z kolei Sowieci zaprezentowali później światu pamiętnik Bormanna jako błahy dokument zawierający wpisy o długości od jednej do trzech linijek. Najdłuższy wpis, dotyczący 27 kwietnia, zawiera aż osiem linijek. Tak więc ten pamiętnik nie prezentuje pełnej historii przedśmiertelnych drgawek Trzeciej Rzeszy. Chociaż większość historyków (włącznie z Davidem Irvingiem, apostołem „prawdziwej historii”, jak siebie nazywa) akceptuje jego autentyczność bez zastrzeżeń, może to być jedynie fałszerstwo. Podsumowu-

NEXUS • 35


MARZEC-KWIECIEŃ 2008


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dodatkowe uwagi odnośnie skanowania To, jak skanujesz, jest tym, co dostajesz. Urządzenie DocuPen™ j
P1130909 IfriMin immwm “ skłócenie, zderzenie się z czymś, co nie jest zgodne z tym, co myślimy. To
skanuj0006 relację z tym, co rzeczywiste: w miłość. Spinoza tak naprawdę wychodzi nie od pojęcia, al
P1280504 158 [KARL WILHELM] FRIEDRICH VON SCHLEGEL ności — jeśli tylko jest ona tym, co oznacza to s
DSC02063 (4) Uwagi o ewentualnej inscenizacji , Sztuka ta nie zawiera niczego poza tym, co zawiera,
skanuj0009 (134) ZŁAMANIA Złamanie jest to    j^p^ekrój Pęknięcie lub
skanuj0105 (3) które zarejestrowały listy okręgowe, w co najmniej połowie okręgów wyborczych, lub te
skanuj0040 (24) 16, W wykonaniu wago to mi całkowitej lub wybiórczej podczas leczenia choroby wrzodo
skanuj0006 Kodeks drogowy 1 2 3 4 5 138 art. 84, Brak sygnalizowania lub niewłaściwe 90 lub
Wady oświadczenia woli. 1.    Wada to brak świadomości lub swobody (osoba jest nienor

więcej podobnych podstron