160 II. OD POCZĄTKÓW — DO UPADKU POWSTANIA
nich pieśniach Don Żuana. „Te veniente Musa, te decedente canebat”1!.
Goethe może by posągi swoich kochanek rozkazał zrobić [...]12, to jest idealnie, żadnych nie zachowując rysów szczególnych, zbyt indywidualnych, jak Kanowa13 przedstawiał żyjące osoby. Bajron przeniósłby portret swojej kochanki mniej piękny, ale wierny, nawet z zachowaniem wad fizjonomii, jak Saint-Preux14 żądał mieć portret Julii [...]
MICHAŁ GRABOWSKI
MYŚLI O LITERATURZE POLSKIEJ [Fragment]
Z trudnością skreśliłem ten rys niedokładny teorii i historii literatury, tym trudniejszy im przedmiot był bogatszy a cia-śniejsze granice, w których go traktować mogłem, iż zmuszony byłem wszystkie myśli ogólizować, wszystkiego się dotknąć, nic nie mając czasu rozwijać. Ponieważ jednak w tym przejrzeniu literatury wspomniałem tylko jej historią dla poparcia mych teoretycznych mniemań i pokazania: jak widzę cały ten przedmiot?
11 (lac.) — „śpiewał gdy przybywałaś, Muzo, i kiedy odchodziłaś"; niedokładny cytat z Georgik (ks. IV, w. 466) Wergiliusza.
12 Tu w autografie wyraz nieczytelny.
Kanowa (Antonio Canova, 1757-1822) — świetny rzeźbiarz włoskiego neoklasycyzmu.
14 Saint-Preux — bohater romansu Julia czyli Nowa Heloiza (1761) J.J. Rousseau.
M. GRABOWSKI, MYŚU O LITERATURZE
Przedruk za pierwodrukiem: „Dziennik Warszawski” 1828, t. XII, nr 36, s. 150-160.
W pominiętej tu początkowej części artykułu jest zawarta charakterystyka stanowisk literackich pisarzy i krytyków. Zapowiadana przez autora dalsza część tego szkicu nie ukazała się; kontynuacją podjętego tematu jest rozprawa O poezji XIX wieku, napisana już po powstaniu listopadowym.
nastanę więc jeszcze na wyświecenie mych myśli i zbiorę, co już powiedziałem:
Poezja nie bierze początku z naśladowania materialnej natury; ona tylko jest wydaniem wrażeń rodzących się w duszy, przez jej emblemata zewnętrzne. Poeta nie naśladuje, ale tworzy.
W historii literatury widzę dwa wielkie działy: literatury starożytne i literatury nowej, chrześcijańskiej Europy. W tych ostatnich trzy następne po sobie epoki: literatury romantyczne, w obyczajach, wyobrażeniach każdego narodu i wspólnej cywilizacji chrześcijańskiej początek biorące, do końca XVI wieku; literatury XVII i XVIII wieku nowożytne klasyczne, towarzyskie, naśladowni-cze; na koniec nowe literatury XIX wieku.
W takim to porządku cały ten wielki obraz staje w mej myśli. Mój sposób widzenia tego przedmiotu, jakkolwiek mało tu rozwinięty, zdaje się jednak, iż może mieć pierwszeństwo przed nieporządnym chaosem, który jest dotąd w mniemaniach naszych literackich. W moim wykładzie przynajmniej każdy przedmiot staje na swoim miejscu i w swoim świetlej'każdy fenomen w historii sztuki może wesprzeć teorią, i da się Nawzajem tąż teorią tłumaczyć. Zakończmy te uwagi wyprowadzeniem | nich kilku myśli, które, nam się zdaje, to cośmy już dotąd powiedzieli dostatecznie przygotowało.
Teoria wyjaśnia i historia sztuki wspiera: iż poezja nigdzie nie kwitnie zdrowa i samotwórcza, nie będąc hodowaną na gruncie codziennych uczuć, wspomnień i wyobrażeń, nie harmonizując z ogółem bytu narodowego, nie żywiona swobodną inspiracją; zostawmy więc jej wolne ruchy, nie narzucajmy jej systematów według upodobania, ona sama wynajdzie ton, który jej przystoi, i sprężyny, które właśnie będzie czas i miejsce poruszyć: to się nazywa poezją wieku.
Klasyfikowanie i prawidła tej tak nazywanej sztuki poetycznej zostawmy tym, którzy (w tym wieku, gdzie się tyle dróg otwarło poszukiwaniom i ciekawości człowieka) mają