WOKÓŁ TEORII JĘZYKA POETYCKIEGO 1
Pytania o „istotę” twórczości poetyckiej, o „ducha” poezji, o tajemniczą „magię” jej oddziaływania, o to, czy poeta myśli, czy przeżywa emocje, a jeśli myśli, to czy obrazami, czy tez pojęciami (to ostatnie fascynowało wiele dogmatycznych umysłów w ciągu ostatniego stulecia) — pytania te i im podobne zdają się w coraz większym stopniu odgrywać rolę archaicznych $ zabytkowych okazów we współczesnej teorii literatury. Wolno mniemać, że archaiczny charakter przysługuje nie tyle ambicjom poznawczym, jakie się kryły w tych pytaniach, co samemu sposobowi ich stawiania. Odwrót od spekulacji metafizycznej cechujący dzisiejszą naukę, tendencja do formułowania problemów rozstrzygalnych, zamiłowanie do języka opisowego — wszystkie te nastawienia, dochodzące do głosu w dzisiejszej humanistyce, odrywają teorię poezji od filozofii, która od Arystotelesa patronowała tej dziedzinie dociekań. Oznacza to zaniechanie pytań o „istotę” poezji i skupienie zainteresowań na jej „sposobie istnienia” w świecie tworów kulturowych. Innymi słowami: miejsce dawnej teorii (czy filozofii) poezji zajmuje obecnie teoria języka poetyckiego. Proces ten — szczegółowy wypadek ogólniejszego procesu naukowej parcelacji tradycyjnego królestwa filozofii — rozpoczął się mniej więcej przed półwieczem, w momencie, gdy wyraziście zarysował się problem dzieła literackiego jako faktu przede wszystkim językowego.
Rozwinięta przez rosyjskich formalistów koncepcja
91