skanuj0046

skanuj0046



konstatowane jako oczywistości, by przejść nad nimi do porządku dziennego, czyli współczesnego.

Nad jednym z tych właśnie związków chciałabym się zatrzymać. Równoległa lektura przekonuje bowiem, że to, co łączy pisanie Barańczaka z twórczością autora Nowych ust, co buduje kluczową dlań tradycję i trwale orientuje wektor uczestniczącej w rzeczywistości sztuki słowa, opiera się na więzi dużo silniejszej, choć zahartowanej polemiką, niż ta wsparta na „dobru wspólnym” dziedzictwa awangardy. Spojrzenie na Dziennik poranny przez pryzmat twórczości i myśli Peipera, a zwłaszcza jego tekstów pisanych po 1926 roku, pozwala nie tyle prześledzić nawiązania, ile uwydatnić pewne elementy twórczości Barańczaka, które wyrastają z ducha Peipera właśnie lub są krytyczną jego kontynuacją.

Pamiętam jeszcze moje spory z Tadeuszem Peiperem na temat niektórych jego metafor... - wyznawał, postarzając się, by budować swój autorytet, redaktor „Kierunkowskazu”1.

W 1971 roku Jerzy Kwiatkowski, analizując najnowszą polską poezję, wyodrębnił w niej tendencje znajdujące się w opozycji do twórczości formulistów i lingwistów2: abstrakcji przeciwstawił konkret, ponadczasowości - polityczne, społeczne i obyczajowe „tu i teraz”; poetyckiemu autotelizmowi - poetycki heterotelizm i społeczną pasję. W stylistyce tekstów dominują wyraziste środki estetyczne oraz tradycje ekspresjonizujące, do głosu dochodzi idiom konwersacyjny. „Potrzebny był poezji, potrzebny był świadomości społecznej powrót na ziemię, obudzenie się poczucia moralności społecznej, potrzebny był pewien wstrząs, estetyczny i nie tylko estetyczny” - pisał z właściwą sobie przenikliwością krytyk3 - wstrząs wyrażający się przez „zwykły głos” i „zwykły krzyk”, opanowujący nową poezję. Jednocześnie wskazywał na niebezpieczeństwo przekroczenia granicy poetyckiej publicystyki oraz powierzchowości w rozumieniu sztuki, jeśli jej służebność i aktualność zdominują walory artystyczne4.

Niebezpieczeństwo to jednak zostało zażegnane, gdyż poezja Barańczaka nigdy nie zapomniała, że mimo doraźnej aktualności dyktowanej etycznymi zobowiązaniami pozostaje sztuką słowa. A to była właśnie lekcja, jakiej udzielił swoim następcom i twórczym odstęp-com Tadeusz Peiper. Pisarz, który - najpełniej w teorii - potrafił pogodzić zaangażowanie społeczne z autotelicznością, podległość wymaganiom współczesności z niepodległością artystyczną, „wczes-ność”5 sztuki z jej ponadczasowością. Zwłaszcza jego późniejsza twórczość poetycka, część poematów zawartych w zbiorze RazKronika dnia oraz Na przykład, ujawnia nie tylko przez rozwiązania konstrukcyjne (koncepcję metafory, pięknego zdania, układu rozkwitania czy rymu oddalonego), lecz także wprost - poprzez „zwykły głos” i „zwykły krzyk” - społeczną wrażliwość i pasję polityczną, której samodzielne rozwinięcie i twórcze wypełnienie znajdziemy w późniejszej o czterdzieści lat poezji Stanisława Barańczaka.

Przytoczone wyżej opozycje Kwiatkowskiego odzwierciedlają również zmianę, jaka zaszła w pisaniu Peipera w pod koniec lat dwudziestych. W powszechnym odbiorze utrwalił się obraz peiperyz-mu jako poezji intelektualnej, odseparowanej od rzeczywistości, silnie zmetaforyzowanej, hermetycznie autotelicznej. Słynny „hymn z jedwabiu ponad okrucieństwem z cukru” (wiersz Noga z tomu A) stał się etykietą podsumowującą zróżnicowaną, spójną, ale przecież ewoluującą koncepcję autora Tędy. Tyleż bowiem efektowne, co nieprawdziwe pozostaje zdanie Antoniego Słonimskiego, który tłumaczył:

Być może zdziwi czytelnika, że nie odmieniam nazwiska Peiper, ale Peiper się nie

odmienia. Peiper jest niezmienny od kilkudziesięciu lat6.

Wystarczy porównać liryki pochodzące z wydanych w 1924 roku tomików A i Żywe linie z niektórymi wierszami z tomu Raz: Zwyżką dolara w roku 1925, Dancingiem, Zemstą czy choćby fragmentami

93

1

S. Barańczak, Mroki mojej literackiej młodości albo: Byłem redaktorem „Kierunkowskazu”, w: tegoż, Poezja i duch Uogólnienia. Wybór esejów 1970-1995, Kraków 1996, s. 353.

2

   J. Kwiatkowski, Stanisław Barańczak, w: tegoż. Magia poezji. (O poetach polskich XX wieku), wybór M. Podraza-Kwiatkowska i A. Łebkowska, posłowie M. Stała, Kraków 1995, s. 327.

3

   Tamże, s. 328.

4

   Tamże, s. 329.

5

   „Wczesność” rozumiał Peiper, zgodnie z jego etymologią, jako zgodność z czasem, teraźniejszością, współczesnością. Zob. T. Peiper, Wczesność, w: tegoż, Tędy. Nowe usta, przedmowa, komentarz, nota biograficzna S. Jaworski, opracowanie tekstu i redakcja T. Podoska, Kraków 1972, s. 50-52.

6

   As [A. Słonimski], Kronika tygodniowa, „Wiadomości Literackie” 1935, nr 28. Cyt. za: T. Kłak, Stolik Tadeusza Peipera. O strategiach Awangardy, Kraków 1993, s. 39.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
McHale13 (iq8 i). Jest to jednak odczytanie „kosztowne” w tym sensie, że każe nam przejść do porządk
McHale13 (iq8 i). Jest to jednak odczytanie „kosztowne” w tym sensie, że każe nam przejść do porządk
skanuj0115 Tensometria oporowa 121 Rys. 8.9. Schemat układu pomiarowego do wyznaczania modułu Younga
skanuj0033 Kaczki idq ze swymi dziećmi nad staw. Ale co to? Na obrazku brakuje kaczątek. Przyklej ka
46572 skanuj0034 Teorie antypedagogiczne Antypedagogika rozumiana bądź jako szczególny nurt spolccft
80531 skanuj0042 (53) Tabela 2

więcej podobnych podstron