K
^°«i. I pin, I
Ki I K. » K
cdże. |
F% I
W do I
fe
ztał-
i jak I
vslci
kji.
W.
idu
go.
Ki
w
nie
eciwko bezpieczeństwu osób i majątków”. 18 kwietnia Szymanowski ^janowany został zastępcą członka Rady Najwyższej Narodowej; od końca nąja za® Pein*i funkcję zastępcy kierownika Wydziału Sprawiedliwości, za którego działalność praktycznie sam odpowiadał z powodu stałej nieobecności nominalnego szefa F. Myszkowskiego. Był to okres wielkiej aktywności rymanowskiego, który przewodniczył posiedzeniom, pisał odezwy do mieszkańców Warszawy, pośredniczył w kontaktach z Naczelnikiem. Po kapitulacji Warszawy był przez pewien czas więziony przez Suworowa, ale w końcu lutego 1795 opuścił stolicę i zamieszkał w swym podwarszawskim majątku Grądy- Około r. 1800 przebywał ponownie w Warszawie. Został członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Zmarł 15 lutego 1801 r.
Niezależnie od tego, co sądzić dziś można o charakterze, psychicznych skłonnościach czy też zdolnościach Szymanowskiego, był on w końcu XVIII wieku człowiekiem publicznym, a jego działania — podejmowane mimo poważnej choroby i znacznych cierpień fizycznych (o których wspominają współcześni i o których pisze sam w listach) — nasilały się w szczególnie ważnych okresach życia politycznego kraju, w czasie Sejmu Czteroletniego i insurekcji kościuszkowskiej. Co więcej, był to z pewnością jeden z tych ludzi spośród elity umysłowej czasów stanisławowskich, którzy najgłębiej i najbardziej osobiście przeżyli nie tylko narodowe nadzieje, ale także gorycze klęski i bezradność pełnego zniewolenia. Świadczą o tym przede wszystkim odnalezione niedawno prywatne listy Szymanowskiego do Anieli ze Świdzińskich Szymanowskiej, z którą łączyły go więzy głębokiego uczucia. Mimo osobistego tonu listów „publiczne okoliczności”, a właściwie sposób ich przeżywania przez nadawcę, zajmują w nich wiele miejsca i świadczą o bardzo żywych reakcjach na bieg wydarzeń. W czasie powstania kościuszkowskiego 6 sierpnia 1794 r. pisał więc w pierwszych zdaniach listu: „Donoszę Ci, Pani moja, najpomyślniejsze wiadomości. Prusacy i Moskwa z największą hańbą odstąpili od Warszawy. Nasi ich gonią. Bóg dobry dobrej sprawie pobłogosławił. [...] Naczelnik okrył się nieśmiertelną sławą, Naród przybliżył się do starodawnej w wieku Czarnieckich sławy. [...] Gdybyś była dzisiaj w Warszawie; co za żywość, radość i szczęście na twarzach wszystkich. W takich momentach krótko się pisze. Wszystko żyje i w ruchu”.
List z 14 grudnia 1794 roku w zwięzłych słowach wyraża stan przybicia i beznadziejności po klęsce i kapitulacji Warszawy: „Milczenia mojego nie inna była przyczyna, tylko zbytnie uczucie przykrego ciężaru ostatniego nieszczęścia. Co pisać, kiedy myśl nawet odjęta, a zdrętwienie tylko całkiem człowieka opanuje”. W innym liście z tego samego okresu (20 stycznia 1795 r.) Szymanowski nie tylko daje wyraz swych przeżyć, ale dokonuje pewnego uogólnienia losu ludzi dotkniętych publicznym dramatem: „Jest pewna miarka nieszczęścia, która jak się dopełni, już po tym odrętwiałość następuje. To, co do publicznych okoliczności, wszystko zniknęło z ojczyzną”.
Szymanowski był bardzo dobrym obserwatorem życia społecznego, szczególnie wrażliwym na różnego rodzaju manipulacje, którym poddawano
645