To, co sprawia ci radość w mieście - to (...) odpowiedź, jakiej udziela na twoje pytanie Italo Calvino
Drogi Marco,
Było wielce prawdopodobne, że musiała nadejść chwila, abym ruszył z miejsca. Oto relacja z wędrówek po odwiedzanych przeze mnie kilku miastach, zdawałoby się niezwykłych, poznawanych sumiennie i z pasją zbieracza osobliwości.
Przybywając do Vesny masz szanse takie same, co inni pielgrzymi. Wszystko jedno, czy zaopatrzony zostałeś przez zapobiegliwy los w świeże spojrzenie czy precyzyjną aparaturę geometry. Może czekają w twej torbie podróżnej niezawodne odczynniki, kamienie probiercze albo lakmusowe papierki. Może wiedza, którą posiadasz o Veśnie, jest dalece rozleglejsza i głębsza w porównaniu z wiedzą tubylców. A może zawczasu przygotowane formularze, kategorie, standardy, tabele i skale już niecierpliwią się, byś znów się nimi elegancko i jednoznacznie posłużył, opisując, ba, zauważając zaledwie miasto, które cię otacza.
A widzisz przecież, jak na dłoni, niesamowite bogactwo istnienia. Ulotne wejrzenia miejscowych, zaintrygowane i obojętne, kiedy zbliża się pora pójścia na poranny targ. Rutynę kroku starca, odzianego w najnowszy krzyk mody. Uśmiech młodej mieszkanki Vesny, gdy kupujesz tutejszą prasę, aby z niezrozumiałych dla ciebie słów wychwycić chociaż skrawek sensu. Kolorowe graffiti na ścianie stylizowanej kamienicy, udającej starszą niż jest w rzeczywistości. A rzeczywistość zdradzają w Veśnie omszałe i prawie zapomniane podwórka - studnie, solidnie powykrzywiane kraty w oknach na pierwszych piętrach, wieczorny rytm pośpiesznych spacerów, do złudzenia podobne do siebie dobrowolne więzienia, zwane budynkami mieszkalnymi, smutek i niewiara, że będzie lepiej, na twarzy na wpółprzytomnego taksówkarza, wyczuwalny na każdym placu, ulicy czy moście złośliwy brak logiki i harmonii, ładu i porozumienia.