strc

» powiesz, tobie ten przy tym odpowia-ejść!* Co

s szczęs-ni, abym Przyszli ni oczy-i: Bierz, lla mojej

A K

r set

Pod Witrażami. — Jest t*>    zpewne • pełna rre-

dycjity, niewielka loinz&rma    W oknach witraża.

Z boku drzwi wejściowe., z    %QbQ£gt{£ można jeden z pla

ców wiejskich. Drzwi dni&G w$5® gości, kt&rzy chcą wejść od tyłu, gdy pora spóimicma    chcą zaehotcać incognito.

Drzwi te prowadzą rówo&eS: dc miiieazkofltM, prywatnego restaura-torki. Bufet — kilka clębowąch stotifców i krzeseł dla gości. Na początku aktu obecni Pod WUtPażosmiJ <• Doktorowa* — właścicielka restauracji, osoba tBttfStąmtfii ttta&c i godna, ubrana czarno, odświętnie, i dwie młode <Ac*ctscccyny-stużące. — Dziewczęta patrzą, co się dzieje na piać*. Doktorowa zajęta przy bufecie.

a mme, sze niż

FGŁ&A

Schodzą się. Dużo .luż tadsL A wpuszczają tylko za biletami.

I&&

bijasz...

Każdy chce zająć najlepsze miejsce. I nikt do nas nie przyjdzie. Ładnie będziemy dziś wyglądały: gdyby tak co dzień odsłaniali, to chodziłybyśmy w dziurawych lakierkach.

DOKTOROWA

Moje dziecię, jakże można być tak mało uspołecznioną. Chwila wielka, uroczysta* a ty myślisz tylko o swoich dochodach.