SWScan00145 (2)

SWScan00145 (2)



r


7


Marta: Żeby nikt nie oglądał chrztu dziecka samotnej matki (w najlepszym razie samotnej, bo lesbijki, to już w ogóle szkoda gadać!). Aż łzy mi się zakręciły w oczach, poczułam, że Jaś już na starcie ma kłopoty. Bardzo mnie to zabolało. Opowiadałam zresztą o tym w telewizyjnym programie, w którym również uczestniczył ksiądz. Oburzał się, że w ogóle przyszło nam do głowy, żeby Jasia ochrzcić!

Ania: Ciekawe, co by powiedział na to, że ojcem chrzestnym Jasia został nasz przyjaciel gej, który w dodatku sam był kiedyś księdzem. Dzięki jego znajomościom pokonałyśmy różne problemy wokół całej tej uroczystości.

A.L.: Z tego co wiem, chrzest może się odbyć poza kościołem i ksiądz wcale nie jest do tego niezbędny.

Marta: To prawda. Ale ja nie chcę uciekać się do takiego rozwiązania pod presją. To powinna być kwestia wyboru, a nie ulegania dyskryminacji.

Ania: Na stronie internetowej dla homoseksualnych rodziców większość pisze, że kryje się ze swoją orientacją przed dziećmi. Nie mówią im na przykład: „To jest partnerka mamy”, mówią że to ciocia lub ktoś taki. Nie okazują wzajemnych uczuć przy dziecku. Moim zdaniem nie jest dobrze, kiedy dziecko dorasta w poczuciu dziwnej tajemnicy, niejasności, która dotyczy czegoś ważnego w jego życiu. Może mieć nawet z tego powodu psychiczny kryzys (znamy taką historię).

Marta: My chcemy Jasia wychowywać w jawności. Nie mamy zamiaru ukrywać przed nim, że jesteśmy razem.

Ania: Zamierzamy go też w przyszłości posłać do przedszkola integracyjnego (a potem do podobnej szkoły), gdzie spotka dzieciaki pochodzące z różnych kultur i nietypowych rodzin (na przykład pod względem wyznania), o różnym kolorze skóry. W takich miejscach jest inna atmosfera.

A.L.: Co powiecie Jasiowi, jeżeli któregoś razu, po powrocie z przedszkola, zapyta o tatę?

Marta: Powiemy mu prawdę. Oczywiście w taki sposób, żeby był w stanie ją zrozumieć.

Ania: W tych amerykańskich podręcznikach jest dział porad na ten temat, podobnie jak w polskich są rady, jak mówić dziecku o seksie. To mniej więcej ten sam poziom trudności.

Marta: Bardzo możliwe, że w tym przedszkolu Jaś nie będzie jedy-

170




nym dzieckiem, które ma dwie mamy! Rozmawiałyśmy już na ten temat z kilkoma dziewczynami. Ale oczywiście nie zamierzamy zamykać siebie i jego w kręgu rodzin homoseksualnych, to nie miałoby sensu.

Ania: Dążymy do otwartości. Jak na razie nie spotkałyśmy się z negatywnymi reakcjami. Raczej z troską, że nam będzie trudniej niż typowym rodzicom, albo ze zdziwieniem: „Po raz pierwszy poznałem jakąś lesbijkę!”

A.L.: Wasze najbliższe otoczenie (sąsiedzi, znajomi z pracy) wie, że jesteście parą? A Jaś waszym synem?

Marta: O, z sąsiadami mamy bardzo pozytywne doświadczenia!

Ania: Spotkałam kiedyś w windzie sąsiadkę z mężem, trzymała w ręku ciasto. Zagaiła niewinne: „A wie pani, to ciasto wieziemy dla zaprzyjaźnionego małżeństwa, takiego męskiego małżeństwa”. Pewnie chciała mnie ośmielić czy dać znać, że dla niej homoseksualna para nie jest dziwowiskiem. Ciekawy był też coming out Marty w miejscu pracy.

Marta: Właściwie to był coming out tylko wobec jednej koleżanki, ale takie wieści roznoszą się z prędkością światła!


L.: A co znaczy „ciekawy coming out”?

ia: Krysia (z którą Marta się przyjaźni) myślała, że jesteśmy siostrami (często sprzedajemy taką wersję różnym ludziom) i że Marta będzie wychowywać dziecko bez faceta, bo na przykład została porzucona. Taki scenariusz, jako najbardziej typowy, przyszedł jej do głowy.

Marta: Niepokoiła się, że będę nieszczęśliwą samotną matką, pozbawioną jakiegokolwiek wsparcia, w tym finansowego.

Ania: Kiedy Krysia po raz kolejny zapytała: „No i co z tym ojcem? Czy on się w ogóle Martusią interesuje?”, już nie wytrzymałam i wypaliłam: „Krysia, a ty się niczego nie domyślasz? Tyle razy mówiłaś, że widać, jak bardzo się z Martą kochamy, jak bardzo nam na sobie zależy”. Ale ponieważ Krysia ani trochę się nie domyślała, w końcu powiedziałam wprost, że jesteśmy parą, a Jaś nie ma ojca, bo do jego przyjścia na świat przyczyniły się same plemniki.

Marta: Chyba była zaszokowana, ale nie dała tego po sobie poznać, bo bardzo nas lubi.

Ania: U mnie w pracy też było zabawnie. Mój szef jest strasznym homofobem, w zeszłym roku poszedł nawet na Paradę Normalności, którą Młodzież Wszechpolska wespół z Ligą Polskich Rodzin zorganizowały w proteście wobec naszej Parady Równości. Słyszałam potem,

171


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
zachowanie(4) Nigdy nie przezywam koleżanek i kolegów. Przezywam koleżankę/ kolegę, żeby nikt nie ch
RZYM 100 —    Ciała nadal tu są, Cat. Don rozkazał, żeby nikt ich nie ruszał, d
RZYM 100 —    Ciała nadal tu są, Cat. Don rozkazał, żeby nikt ich nie ruszał, d
■ Projektowanie fundamentów Oczywiście, nikt nie wymaga od inwestora, żeby samodzielnie adaptował
44611 str 8 189 188 OGRÓD, ALE NIE PLEWIONY Nikt nie słucha, żaden się nie ogląda na nie, Szlachta
TwojePrawa UNICEF Strona Ani Ciebie, Zooiu, oni żadnego innego dziecko NIKT NIE MOŻE WYK ORZYSTYwAC
Nie trzeba być dzieckiem, żeby przyjemnie spędzić 1 czerwca. Nie trzeba być dzieckiem, żeby to super
17 4 10 SPOSOBÓW, ŻEBY POMÓC DZIECKU NIE PIĆ 1.    Rozmawiaj z dzieckiem o alkoh
MIEJSCE PRACY: ŚWIAT BIURKO: CZĘSTOCHOWA Nikt nie musi wyjeżdżać, żeby pracować w IT. Sa angard LABS
Nie jesteś tOWarei nikt nie ma prawa Cię i (Według art. 35 Konwencji o Prawach Dziecka)sprzedać czy
Tradycja i nowoczesność 217 Pewna kobieta chodziła po różnych lekarzach i dziecku nikt nie mógł pomó
Prawa dziecka(1) Gdy już nie mieszkasz z tatą lub z mamą, możesz oboje kochać tak samo. Nikt nie ma
Prawa dziecka Gdy już nie mieszkasz z tatą lub z mamą, możesz oboje kochać tak samo. Nikt nie ma pra
Prawo dziecka do odwiedzin rodzica Jeśli mama albo tata juz nie mieszka z nami, Nikt nie może mi zab
OCH wy BACZ KRÓLU I TY KRÓLOWO! O JA NIESZCZĘSNA MOJE DZIECKO , NIF 3ÓJ Się , JUZ NIKT NIE ZROBI Cl

więcej podobnych podstron