Wspomnienia o Sokratesie0

Wspomnienia o Sokratesie0



114 Wspomnienia o Sokratesie II 7

ani wilk nie porwał. Wy same, pozostawione sobie, bez mojej opieki nie mogłybyście nawet chodzić na pastwisko ze strachu, abyście nie zginęły». I w ten sposób podobno same owce przyznały, że pies powinien żyć w lepszych warunkach. Powiedz także swym siostrom, że podobnie jak pies jesteś stróżem i opiekunem, że dzięki tobie nikt nie czyni im szkody, tak że mogą bezpiecznie i z przyjemnością żyć i pracować.

Rozdział ósmy

Z dobrą radą do przyjaciela

Innym razem Sokrates spotkał starego przyjaciela którego już dawno nie widział, i zapytał go:

—    Co się z tobą dzieje, drogi Euterosie?

—    Ano, drogi Sokratesie — odrzekł Euteros — pod koniec wojny tułałem się w obcych krajach, a teraz znów jestem w Atenach. Skoro poza granicami Attyki zabrano mi posiadłości\ a w samej Attyce ojciec nic nie zostawił mi w spadku, z konieczności muszę siedzieć na miejscu w domu i pracą rąk zdobywać środki do życia. I wolę to niż prosić ludzi o pomoc, tym bardziej, że nie mam nic, co by mnie uprawniało do zaciągania pożyczek.

—    Jak sądzisz — zapytał Sokrates. — Na jak długo starczy ci siły, abyś pracą rąk zarabiał na życie?

—    Już nie na długo, niestety!

—    Sytuacja zatem tak wygląda, że kiedy się zestarzejesz, będziesz po dawnemu oczywiście potrzebował

1 W następstwie wojny peloponeskiej Ateny utraciły wszystkie posiadłości poza granicami Attyki. Euteros jest jedną z ofiar tej wojny.

pieniędzy na utrzymanie, ale, niestety, już u nikogo nie zarobisz za pracę.

—    Smutne, ale prawdziwe.

—    Wobec tego będzie o wiele lepiej, jeżeli już 3 teraz, od razu weźmiesz się do takiej pracy, która na starość zapewni ci utrzymanie. Pójdź, dajmy na to na służbę do jakiegoś bogacza, który ma rozległe włości

i potrzebuje pomocnika do zarządzania majątkiem. Prowadź mu interesy, służ radą w uprawie łanów, razem z nim pilnuj całego dobytku, słowem — pomagaj i wzajemnie korzystaj z pomocy!

—    Tak, drogi Sokratesie, ale ja nie zniosę takiej 4 niewoli.

—    Jak to? — zawołał Sokrates. — Mamy przecież naczelników państwa i urzędników, którzy załatwiają sprawy publiczne, nikt ich jednak z tego powodu nie uważa za niewolników, ale za ludzi tym bardziej wolnych.

—    Nic z tego, Sokratesie. Ja w ogóle nie chcę brać na siebie żadnej odpowiedzialności.

—    Ale pomyśl, Euterosie, że niełatwo jest znaleźć jakieś zajęcie, za które by w ogóle nikt nie był odpowiedzialny. Trudno jest wykonać jakieś dzieło w ten sposób, aby nie popełnić przy tym żadnego błędu, ale załóżmy nawet, że wykona się je bez zaizutu, trudno jest z kolei uniknąć krzywdzącej oceny surowego sędziego. Zresztą dziwne by dla mnie to było, gdybyś nawet w warunkach obecnej pracy żył spokojnie, nie ściągając na siebie niczyjego niezadowolenia. Musisz więc się starać, abyś unikał ludzi, którzy 6 złośliwie czynią zarzuty, musisz pilnie wyszukiwać ludzi życzliwych, brać się tylko do takiej pracy, jaką rzeczywiście potrafisz wykonać, a wystrzegać się takiej,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
16818 Wspomnienia o Sokratesie8 110 Wspomnienia o Sokratesie II 7 ani nie wolno ginących zaniedbać,
Wspomnienia o Sokratesie4 I 72    Wspomnienia o Sokratesie II 1 z tych dóbr nie
Wspomnienia o Sokratesie4 I 72    Wspomnienia o Sokratesie II 1 z tych dóbr nie
34083 Wspomnienia o Sokratesie0 94 Wspomnienia o Sokratesie II 4 3    większym skarb
Wspomnienia o Sokratesie1 96 Wspomnienia o Sokratesie II 5 jeden talent srebra. Pytam więc, czy pod

więcej podobnych podstron